Mariusz mam nie odparte wrazenie, że pijesz m.in do mnie między wierszami...
wiesz, to nie jest tak, że ,,nie pamięta wół...", bo ja na przykład nadal jestem cielątkiem i nadal reaguje nie raz jak dziecko i to do tego strasznie zagubione dziecko. Nie chodzi o to, że ktoś chce sie upajać sobą, bynajmniej w moim przypadku ale o to, że szkoda jest człowieka, który marnuje sobie życie a w końcu niczemu niewinnemu dziecku. Wiele osob tu wie co to jest wychowywać się z toksycznymi rodzicami i z jednej strony to trochę złość a z drugiej bezradność, że nic nie dociera a chce się pomoc...
Ja przyznaję, że też wychodziłam z takiego związku, też nie zawsze byłam przytomna i ja to rozumiem... ale sporo osób tu wtedy i było przy mnie i jasno mówiło co jest grane... ale też ja chciałam zrobić coś, żeby tak moj związek nie wyglądał jakikolwiek i sporo osób tu też było czy jest, które reagował podobnie a ostatnio coraz bardziej ktoś idzie w zaparte. Ja nie mówię, że jest gorszy czy coś, bo to nie jego wina. Ale chciałoby sie pomóc, tym bardziej, że ten ktoś pomocy sie domaga i tak błędne koło się robi. To jest wszystko zrozumiałe rzecz jasna, bo tak to działa.
A co do tytułu watku, to powiem szczerze, że ja też całkiem dzieckiem się nie mogę określic ale też nie w pelni dorosłą osobą, bo są momenty, kiedy to dziecko sie pojawia, sieję straszną panikę i głośno krzyczy bojąc się i strasząc a ja nic nie umiem z tym zrobić. Najpewniej trzeba by się tym dzieckiem zaopiekować ale... ja nie lubię dzieci
Poza tym są sytuacje, kiedy mnie ktoś jakimś zachowaniem zatka i nie potrafię się wybronić. Nigdy nie wiem kiedy to się zdarzy, bo z zasady, to mam charakterek i zazwyczaj się wygadam
ale bywa, że ktoś zrobi coś, co działa na to dziecko jak postawienie do pionu, nie wiem... strach przed skarceniem... nie wiem jak to okreslić... ale staram się z tym walczyć. Już jest lepiej niż dawniej ale dalej kłopotliwie.
Chyba w każdym z nas jestn tak, że nie tyle jesteśmy dziećmi emocjonalnie, co kazdy z nas ma w sobie zaniedbane dziecko, które w jakichś sytuacjach dla kazdego indywidualnych nie wie co robić i reaguje tak jak to dziecko potrafi, strachem, chaosem, histerią... jakoś trzeba znaleźć z nim kontakt ale przyznam szczerze, że nie potrafię....