Studia

Problemy związane z depresją.

Re: Studia

Postprzez 346 » 10 paź 2012, o 15:04

No i niestety zapisałam się do szkoły policealnej i jestem w czarnej d... . Szczegółów oszczędzę. Wygląda na to, że jednak ten rok mam schrzaniony, a dopiero za rok pójdę na normalną uczelnię... A teraz muszę pracy szukać, tylko kto mnie przyjmie z takim wykształceniem :-?
346
 
Posty: 31
Dołączył(a): 5 paź 2012, o 18:23

Re: Studia

Postprzez gazi » 25 lis 2012, o 00:22

Witaj. W zasadzie to sam jestem nowy ale postanowiłem coś tu napisać. Jestem w podobnej sytuacji co ty, z tym że postanowiłem na studiach zostać.. Narazie..

Na mojej uczelni na I roku tylko 50% osób jest z rocznika, który po liceum pisał teraz maturę. To jest na prawdę mało. Zawalić rok w gimnazjum czy liceum to był wstyd ale na studiach to normalka. Sam znam kilka osób, które są spadochronami. Nie ma co żałować, gdyby wszyscy kończyli od razu to co zaczęli świat byłby nudny. Te osoby, które zawaliły rok bo zrezygnowały, nie żałują. Nie dotrwały nawet sesji ale miały szansę uporządkować siebie i popracować trochę. Uwierz mi znajdziesz jakąś pracę na te kilka miesięcy i zobaczysz, że nie chcesz tak pracować fizycznie :-).

Znam nawet kogoś po tym IŚ'iu, który "ma" rok w plecy. Szczerze mówiąc nie bardzo rozumiem pojęcia "w plecy" - przecież nie ma żadnej reguły, kto ma być w jakim miejscu w danym czasie. Możesz potraktować to jako ciekawy dodatek do życiorysu - studiowałaś, później trochę się pobłąkałaś i znów możesz zacząć coś studiować. Ktoś cie przyjmie - są przecież prace, które musi ktoś robić, poszukaj w jakichś agencjach pośrednictwa pracy.

Boisz się panicznie porażek? Skąd ja to znam.. Odkładam na później bo boje się, że spieprzę i rzeczywiście tak jest. Musisz wybrać sobie jakiś cel i założyć od razu, że go h....owo wykonasz. Wtedy faktycznie osiągniesz cel, a jeśli wyjdzie lepiej to osiągniesz ponad 100% normy. Uwierz mi najtrudniej jest zacząć więc fajnie jest zacząć od byle czegoś, zrobić coś źle ale jednak zrobić.

Ogólnie powiem ci, że studia nie są żadnym wyznacznikiem, że każdy je musi skończyć. Ty dojrzałaś do tego i zrezygnowałaś teraz, a pomyśl sobie że 15% osób odpadnie za pół roku albo za rok i będą się przez ten okres męczyć i to oni dopiero na darmo się uczyli i tak będą w tym samym miejscu co ty.
gazi
 
Posty: 65
Dołączył(a): 25 lis 2012, o 00:04
Lokalizacja: Południe Polski

Re: Studia

Postprzez KATKA » 25 lis 2012, o 00:36

łoj tam...ja studiowałam pół roku i zwiałam ze szkoły przed egzaminami :) wypoczełam kolejne pół roku i poszłam do innej szkoły...tylko,z ę ja studiowałam zaocznie bo chciałam odciażyc rodziców...
dla mnie studia czy ich ukończenie wcale nie swiadcza o człowieku...
mój ojciec jest po zawodówce a ma wiedzę przekraczająca większosć ludzi z kótyrymi mialam styczność w tym moją kobietę od historii czy kolesia od geografii :)
serio trzeba dać na luz...ja skończyłam tylko licencjat jak miałam 25 lat chyba...nawet nie pamietam i jeszcze nie odebrałam dyplomu :P wcale nie uważma sie z agłupsza w porównaniu do magistrów czy doktorów, ktorzy nie raz nie potrafia sie nawet dobrze wysłowić...
chodzi o to, zeby robic to co sprawia przyjemnosć...jesli możesz to mieć bez studiów to po co Ci taki kiernek...jeśli nie to trzeba róbować ile sił starczy :)
i najwazniejsze studia nie weryfikują wiedzy...w pierwszej szkole w kórej byłam jak zaczęli mnie uczyć rachunkowości to miałam ochote śmiać sie w twarz wykąłdowcy (a to dobra szkoła była) bo byłam po liecum ekonomicznym i miałam tę wiedze w jednym paluszku...ba potrafiłam zagiać wykładowcę ;)
ludzie przechodza bo ciągają...bo mają szczęscie...i czasem bo potrafią :) ale na to skłąda sie wiecej niz bycie "udacznikiem" :P
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Poprzednia strona

Powrót do Depresja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 292 gości

cron