słaba pamięć i terapia

Dorosłe Dzieci Alkoholików.

słaba pamięć i terapia

Postprzez maja83 » 14 lis 2012, o 20:50

Witam
Nie jestem tu pierwszy raz i nie pisze pierwszy raz. Parę lat wcześniej zaglądałam na to forum. I dopiero teraz zdecydowałam i chodzę na terapię od około roku. Z początku nic mi ona nie dawała, takie tam rozmowy. Ale od 3 miesięcy robi się coraz poważniej. Jestem naprawdę zadowolona że uczęszczam na sesje bo można się wiele dowiedzieć o sobie i swoich zachowaniach których do końca nie rozumiałam a które pożyczałam od moich rodziców. Do tego doszła choroba psychosomatyczna na którą choruje już od 7 lat a którą podobno sama wywołuję.
I właśnie moje pytanie : czy miał ktoś podobnie i poradził sobie z choróbskiem ? Czy jest w ogóle możliwe pozbycie się jej ? (dodam że to choroba jelit) Jak wygląda taka terapia ? Bo tak naprawdę nie wiem czy obecna terapia mi w tym pomoże.
I jeszcze jedno pytanie : próbuje sobie przypomnieć pewien okres mojego dzieciństwa i nie potrafię po prostu. Pusta luka. Jakby ktoś mi wyciął parę lat. Co zrobić żeby wróciło? Czy wspomnieć o tym na terapii ? Bo trochę to dla mnie bez sensu. Pamiętam jakieś tam wydarzenia i przecież nic innego nie mogło się dziać oprócz tego co w głowie mam teraz. A jednak czarna plama...
Mam nadzieje że to co napisałam ma jakiś sens.
Pozdrawiam
maja83
 
Posty: 8
Dołączył(a): 14 lis 2012, o 19:00

Re: słaba pamięć i terapia

Postprzez Księżycowa » 14 lis 2012, o 21:08

Witaj!

Ma sens, ma. Ja mam wrażenie, że wyciągnęłaś mi z głowy doświadczenia i odczucia i tu przepisałaś ale po kolei ;)

Napisałaś:

I właśnie moje pytanie : czy miał ktoś podobnie i poradził sobie z choróbskiem ? Czy jest w ogóle możliwe pozbycie się jej ? (dodam że to choroba jelit) Jak wygląda taka terapia ?


Ta choroba została zdiagnozowana na podstawie np. gastroskopii? Ja mam problemy z zołądkiem. Jeszcze tego badania nie miałam, ale moja Pani Doktor okresliła to własnie jako, że ,,jeszcze" nie. Na razie biorę Polprazol i jakoś tam pomaga. Nie wiem jak ty, zauwazyłam, że jak sie postaram wyciszyć i zminimalizowac stres, to dolegliwosci ustępują. Poza tym brałam antybiotyk na helicobacterię, bo z powodu osłabienia organizmu (nerwica lekowa, która sie dosyć nasiliła) miał pasozyt warunki do działania.
Poza tym przyznam, że na terapii bardziej się skupiam na relacjach jakie mam w domu, które powodują dolegliwosci niż na samych dolegliwosciach. I to chyba dobra droga, bo jak juz napisałam, to przy skupieniu sie na tym, by stres zahamować zmniejszają się dolegliwości... jak zwrócę uwagę na brzuch i na przykład go rozluźnię, to szok czasem jaki jest skurczony a żoładek jak jest w twardą bryłę zamieniony, to nie może odopwiednio funkcjonować, taki ,,spięty" i podobnie pewnie jelita.

I jeszcze jedno pytanie : próbuje sobie przypomnieć pewien okres mojego dzieciństwa i nie potrafię po prostu. Pusta luka. Jakby ktoś mi wyciął parę lat. Co zrobić żeby wróciło? Czy wspomnieć o tym na terapii ?


Mam to samo... tez się nad tym zastanawiam. Oczywiscie wspomnij o tym na terapii, to może być bardzo ważne wbrew pozorom, że czegoś tam, nie pamietasz. Może było tak ciężkie, że umysł wyrzucił to na samo dno swojego miejsca, bo na tamtą chwilę było to za trudne i nie dałby raday tego dźwignąć - jako umysł kilkuletniego dziecka na przykład.
Prawdę mówiąc ja nawet myślałam o hipnozie ale o tym pomysle nie powiedziałam terapeutce. Ona wie, że jest problem z przypomnieniem sobie i ok. Ale w miarę trwania terapii jakby przypominają się jakieś odczucia... na przykład tej jesieni przypomniał mi sie bardzo dobry czas mojego dzieciństwa, na prawdę szczęśliwy, który miał miejsce właśnie jesienią... i tylko taki fragment. Mam czarną dziurę, o której piszesz między tym dobrym a złym okresem i choć ten dobry był baaardzo krótki, to nie pamiętam co było pomiędzy... w którym momencie zaczęło być źle... A moze ten dobry fragment miał też te złe elementy?
Trudno powiedzieć... ale na pewno z trwaniem terapii się klapki otwierają a czemu powoli? Kurczę, dochodze do wniosku, że przezycia jakie miały miejsce były na prawdę trudne dla naszych emocji i głowy na kilkuletnie dzieci i po prostu musi to potrwać .
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: słaba pamięć i terapia

Postprzez Gunia76 » 15 lis 2012, o 14:25

Ja się przyłączę do dyskusji.
Na terapię chodzę od wakacji. Mam objawy somatyczne nerwicy serca. Po tych kilku sesjach, ból odczuwam coraz rzadziej. :)
Też mam dziurę w pamięci związaną z dzieciństwem. Terapeuta wie o tym, ale na razie nic z tym nie robimy. Chociaż podczas pisania listu do matki jakoś jeden traumatyczny obraz wrócił do mnie :shock: Bo napisałam o sobie,jako czteroleyniej dziewczynce, która przerażona stała za drzwiami pokoju zupełnie sama, samotna i wystraszona i patrzyła, jak jej matka walczy z sanitariuszami i ojcem żeby jej nie związali w kaftan bezpieczeństwa. Byłam w szoku jak to przeczytałam, bo wcześniej pamiętałam tylko nieobecną matkę siedzącą na fotelu i palącą papierosy, która wzdychała i płakała i która mnie przerażała, bo w ogóle się do mnie nie odzywała...
Gunia76
 

Re: słaba pamięć i terapia

Postprzez maja83 » 16 lis 2012, o 02:42

Witam
Dziękuje za odpowiedzi. Poczytałam sobie o "zmaganiach w czasie terapii" Maui i tak sobie myślę po jakiego grzyba ja to zaczynałam. Ile jeszcze przede mną, przecież to dopiero tak naprawdę początek. Trochę to przerażające. Już teraz jak próbuję się zagłębiać mam takiego doła że szybko przywołuję się do "normalności" bo oszaleć można. A najgorsze jest to że na wizytę się czeka, a jak się czeka to ciągnie się to w nieskończoność.
Księżycowa jak długo chodzisz na terapie? To znaczy po jakim czasie zaczęło Ci się coś przypominać. Wiem że u każdego inaczej to wygląda, ale tak się pytam chyba z ciekawości:) Ja takie mam odczucia że boję się... jak mała dziewczynka.. tam zaglądać. I w pewnej chwili mnie przeraziło że w jakiejś tam chwili te wspomnienia powrócą. Mam nadzieję że z czasem to osłabnie. Chyba taka niepewność przed nieznanym.
Gunia76 super że po niedługiej terapii Twoje dolegliwości słabną. To mi daje nadzieję że może niedługo u mnie też coś się zmieni na lepsze :)
I jeszcze aż wstyd o tym mówić ale ja od kilku wizyt ciągle na nich płaczę. Po prostu wstyd mi chodzić trochę bo zalewam się łzami na każdej wizycie i nie mogę z tym nic zrobić. Boję się że moja psycholog będzie miała już tego dosyć. Tak głupio troche..
Pozdrawiam
maja83
 
Posty: 8
Dołączył(a): 14 lis 2012, o 19:00

Re: słaba pamięć i terapia

Postprzez Gunia76 » 16 lis 2012, o 09:11

Jak ja Ci zazdroszczę tych łez :tak: Bardzo chciałabym móc sobie popłakać na terapii, a nie umiem. :(
Wiesz, wg mnie działanie terapii zależy dużo od nastawienia do niej. Jak potrafisz sobie powiedzieć że ci pomoże i w to uwierzysz to szybko zobaczysz poprawę. Ja efekty terapii widzę dopiero kilka dni po spotkaniu. Zaraz po terapii zazwyczaj mam doła albo złe samopoczucie ( jak wczoraj) A potem zauważam leciutkie zmiany w sobie. A to jestem bardziej opanowana przy dzieciach, a to mniej wybuchowa. Jednak jeśli mam dłuższą przerwę w spotkaniach to stare zachowanie wraca.Wiesz, ja zaczęłam pisać pamiętnik po terapii. Opisuję w nim jak się czuję co mnie gnębi. Bo mam zawsze taki natłok myśli,że też wariuję.. Pamiętnik pomaga, mogę sobie wrócić do zapisków wyciągnać wnioski. Spróbuj, może ci też przyniesie ulgę.
Gunia76
 

Re: słaba pamięć i terapia

Postprzez Księżycowa » 17 lis 2012, o 00:19

i tak sobie myślę po jakiego grzyba ja to zaczynałam. Ile jeszcze przede mną, przecież to dopiero tak naprawdę początek. Trochę to przerażające. Już teraz jak próbuję się zagłębiać mam takiego doła że szybko przywołuję się do "normalności" bo oszaleć można.

To normalne. Ja bylam pewna, że na bank mi się nie uda jak wielu innym, że to dla mnie za trudne, za głęboko siedzi ale jakoś idzie i widzę to w wielu dziedzinach zycia. Także spokojnie. Jak wejsziesz w rytm pracy nad sobą, to przerażenie ilością spraw do przerobienia minie. Zamiast tego będą inne odczucia lepsze i gorsze jak to w terapii ;)

Księżycowa jak długo chodzisz na terapie? To znaczy po jakim czasie zaczęło Ci się coś przypominać.

Ponad pół roku na tą, do której czuje, że dojrzałam do niej, że umiem na niej iść w dobrym kierunku. Wcześniej spoooro lektur przeczytałam w tematach psychologicznych i chodziłam 2 lata i też widziałam jakies tam efekty ale tu zdecydowanie więcej mi sie w zyciu na prawdę zmienia.Oczywiscie mnóstwo przede mną rzeczy trudnych i na tyle bolesnych, że cięzko mi je wywlec, przyznać sie do nich.
Po jakim czasie mi sie zaczeło przypominać? hmm... no na pewno było to spokojnie po pół roku, może ciut mniej. Z tym, że po jakim czasie to zalezy od czlowieka, jak intensywnie przykłada sie do terapii i sam, poza gabinetem mysli, wertuje zdarzenia i emocje, ogólnie pracuje.
Bo jakby nie było terapia, to nie jest tylko godzina w gabinecie, tylko to co w gabinecie przekłada sie na zdarzenia w zyciu, jakieś sytuacje, z którymi sobie nie radzimy.

Jesli chodzi o dziennik, to Gunia ma rację. Ja tez prowadzę i sporo mi to daje a że płaczesz, to sie ciesz. MI jak się zbiera na płacz, to blokuje, staje się twarzą nieruchomą, bez emocji zapatrzoną w jeden punkt, dretwieje cała i koniec... także fajnie, że nie masz tego problemu :)
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: słaba pamięć i terapia

Postprzez żabka » 25 lis 2012, o 15:17

Witaj Maja83

Parę dni emu pisałam tu..ale za długo siedziałam bezczynnie i nie zapisało :(

chodzę na terapię trochę dłużej.. i dosyć długo czułam w sobie straszne blokady, nie zdawałam sobie sprawy, że to tak jest ze sobą połączone.
emocje, ciało, psychika działanie. rany... ale da się to przejść
Jak przeczytałam Twoje wypowiedzi..to zdałam sobie sprawę..że moje częste chorowanie na zapalenie oskrzeli i płuc z jednej strony jest uwarunkowane kontaktem z osoba leczoną na gruźlice i powikłaniem po tym..a z deugiej strony jak ktoś na mnie nakrzyczy.., ktoś mnie ostro ochrzani..albo się zdenerwuje to "siadają" mi emocje na gardło i zauwazylam że nazajutrz czuje ból na gardle i potem to leci jak się wczas nie zorientuje :D
Wczoraj przezyłam kłótnię z siostrą która za chwile przyszła się pgoodzić, kłtonia którą ona zainicjowała ...to poczułam duszenie się.. i odkaszlnęłam i zajęłam się czym innym , siostra potem przyszła pogodzila się... ..i jakos mi przeszło.
Często mam problemy z żołądkiem , jelitami..ale w sumie piję kawę ona tez podrażnia to wszystko.
Nie da się wszyskiego zwalić na psyche :D
Zadałas pytanie w temacie : słaba pamięć . Spotkałam się z tym sama...że mało co pamietam, pojedyczne kawałki , ogólny zarys. To jest w moim odczuciu reakcja organizmu..przed tym co się czuje, taka ucieczka. .. A potem trudneij to wyciągnąć ...ja tez nie pamiętam wiele..lecz nie męczę się z tym... bo w sumie robić sobie śmietnik z pamięci ..też nie miło.
Avatar użytkownika
żabka
 
Posty: 205
Dołączył(a): 14 lip 2009, o 14:48
Lokalizacja: w krainie żubra, pingwina i niedźwiedzi

Re: słaba pamięć i terapia

Postprzez maja83 » 25 lis 2012, o 20:02

Hej żabka

Wiesz ja z początku byłam w mega szoku. Psycholog zadała mi w którymś momencie pytanie (po wielu wizytach): do czego ta choroba mi jest potrzebna? Po co ją wywołuję? Potem zdałam sobie sprawę że są zaostrzenia jak sobie z czymś nie radzę, mam jakiś problem. I ogólnie jak sama się nakręcam samą chorobą. Wtedy jest jeszcze gorzej. Generalnie zaczęła się w dosyć skomplikowanym okresie życia i dzięki mojemu pamiętnikowi doszłam do tego kiedy i w jakich okolicznościach w ogóle się zaczęła.(Jak do tej pory doszliśmy jedynie do wniosku że starałam się zwrócić uwagę moich rodziców) Z szeroko otwartymi ustami, przepłakaniu i ogólnym niedowierzaniem musiałam się zgodzić na to że coś może być na rzeczy.Wygląda na to że wykańczam sama siebie fizycznie i psychicznie. I nie wiem na tę chwilę jak sobie pomóc. Straciłam już chyba wszelką nadzieję że mi to przejdzie.
A z tą pamięcią... ja właśnie chciałabym sobie przypomnieć, bo mam nadzieję że z niemiłymi wspomnieniami będą też te miłe? Ogólnie mam lukę kilkuletnią i czuję że mi jej brakuje. Nie wiem jak to wyjaśnić ale tyle lat na to czekałam, że czekam teraz na to z niecierpliwością. Może miałam dosyć czasu aby się oswoić z myślą że nie będzie łatwo ale że trzeba, bo uwiera.
"Nie da się wszystkiego zwalić na psyche"
Czasem sobie myślę że to wszystko nie jest z psychiką powiązane, że to po prostu się "przypałętało" i nie powinnam się niczego doszukiwać. Mam nadzieję że z czasem terapia da mi więcej pewności i odpowiedzi.

Pozdrawiam
maja83
 
Posty: 8
Dołączył(a): 14 lis 2012, o 19:00

Re: słaba pamięć i terapia

Postprzez żabka » 26 lis 2012, o 01:39

no tak przypałętało...się.. :D życie , śmiertelna choroba ...

Tak jak piszesz jesteś na początku drogi, pracy nad sobą .. Uważam, myślę ...że jak poczujesz sie pewniej w sobie , to i może coś Ci wróci z pamięci.. Bo wiesz nic na siłę.

Ja pewnych rzeczy nie pamiętałam, na siłę sobie przypomniałam jak miałam jakieś 21-23 lat i po co ? hehehe bo to były traumatyczne sprawy ..
Uderzyło mnie pytanie jakie Ci zadała pani psycholog, ciekawa jestem czy wiesz w jakim nurcie psychoterapii ona pracuje?
Moja pierwsza terapeutka , była zdziwiona, i nie zadowolona kiedy zadałam jej pytanie właśnie o szkołę terapii. A byłam wcześniej na czacie tematycznym na innym forum i potem tutaj na psychotekście gdzie wręcz było powiedziane że kiedy taki terapeuta o tym nie chce powiedzieć, to należy takiego zostawić No i zostawiłam pierwsza terapeutkę.. bo nie potrafiła dogadać się z moim " dzieckiem wewnętrznym" jak i skierować na terapie dda. I sama poszłam ale z "hukiem" :D bo mnie jeszcze pomęczyła , i przemaglowała i próbowała wbić w poczucie winy że sobie bez niej nie poradzę :) , a ja, 3 rok jestem, żyję i się prostuje :) dokształcam się i wychodzę do ludzi ..

Trzymaj się . Dobrego dnia Tobie życzę.
Avatar użytkownika
żabka
 
Posty: 205
Dołączył(a): 14 lip 2009, o 14:48
Lokalizacja: w krainie żubra, pingwina i niedźwiedzi


Powrót do DDA

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 37 gości