Z powrotem...

Rozmowy ogólne.

Re: Z powrotem...

Postprzez Justa » 21 maja 2012, o 09:30

limonka napisał(a):I na jakiego noworodka trafisz:):)
D O K Ł A D N I E !!! Życzę Ci limona prawdziwego aniołeczka!!! 8)
Justa
 
Posty: 1884
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 18:06

Re: Z powrotem...

Postprzez limonka » 21 maja 2012, o 13:07

Justa mam nadzieje ze bedzie w miare spokojny I choc troche anioleczek :):)
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Re: Z powrotem...

Postprzez Bianka » 21 maja 2012, o 17:02

ewka napisał(a):
limonka napisał(a):I na jakiego noworodka trafisz:):)

Hehe, dobre!!!
:haha:



a jakie prawdziwe :D
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Re: Z powrotem...

Postprzez Księżycowa » 21 maja 2012, o 19:33

limonka napisał(a):To zalezy gdzie rodzisz:):):) I na jakiego noworodka trafisz:):)


:lol:
Myślę, ze sam fakt, że rodziłabym w Polsce jest niepokojący :lol:
Bez położnej i lekarza zaufanego sobie nie wyobrażam ale Ł przy porodzie bym nie chiała... gdyby byly te dwie osoby, przy których miałabym zaufanie, to ok.

A co do noworodka, to z moim temperamentem jak będzie, to sobie możecie wyobrazić :P
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: Z powrotem...

Postprzez limonka » 21 maja 2012, o 20:20

Dlaczego bys l nie chciala?
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Re: Z powrotem...

Postprzez Księżycowa » 21 maja 2012, o 20:55

limonka napisał(a):Dlaczego bys l nie chciala?


Hmmm... być może pod tym wzgledem jakoś mało jestem do przodu ale nie chciałabym, żeby oglądał mnie nie tyle w takim stanie zmęczoną, co nie chcę zeby zagladał gdzie nie powinien... no jednak mam wrazenie, że może (choć nie musi) się zrazić .
Rozumiem, że pod pewnym wzgledem może dobrze, ze widzi wysiłek i w ogóle ale chyba czułabym się nieco skrępowana... cos w tym stylu... chociaz może pod wpływem hormonów mi się odmieni :lol:
I tej paniki jaką za pewne odwalę jak wjadę do szpitala :lol:
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: Z powrotem...

Postprzez limonka » 21 maja 2012, o 21:05

dla mnie mezem u boku bylo naprawde wyjatkowo..nie wyobrazam sobie inaczej..byc moze dlatego ze tutaj porod rodzinny to normalka:) jak widzisz sama kobitke tzn. ze ojciec dziecka nawial :?
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Re: Z powrotem...

Postprzez Księżycowa » 22 maja 2012, o 09:37

limonka napisał(a):dla mnie mezem u boku bylo naprawde wyjatkowo..nie wyobrazam sobie inaczej..byc moze dlatego ze tutaj porod rodzinny to normalka:) jak widzisz sama kobitke tzn. ze ojciec dziecka nawial :?


aha... może i u nas tak kiedys będzie...
ja elastyczna jestem, otwarta na na zmiany, może mi się odmieni :wink:

A tak w temacie dzieci, związków i tego naszego podejścia (znaczy może nie tego młodszego pokolenia) to wczoraj w tramwaju słyszałam jak dwie kobiety tak ok sześćdziesiątki rozmawiały, że jedna zostanie babcią ale wnuczka bez ślubu i ta kolezanka do niej mówi, że ona tam by się bała rodzić bez slubu :shock:
Ja wiem, że kiedyś było inaczej i tak się wychowały itp. ale czy to zwalnia z uzywania rozumu? Przecież są jeszcze rozwody i chłop jak chce to może odejść i po ślubie a poza tym irytuje mnien to dawne podejście ,,Co ja bez niego zrobie, sama z dzieckiem?" wrrrr.... :evil:
Wiem, że tak mysli większość osób w pewnym wieku, boi ,,za ich czasow..." tak było ale jakoś, jakby rozwiazania nie było... a tak na prawdę nie raz ten mąż to jak kolejne dziecko na chacie i daje rade :roll:
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: Z powrotem...

Postprzez Sansevieria » 22 maja 2012, o 09:59

No ale Kasiorek, ta kobieta wyraziła pogląd całkiem subiektywny, że mianowicie "ona by się bała". Nie że należy się bać czy że źle owa wnuczka czyni rodząc bez ślubu, tylko subiektywnie, że ona w tej sytuacji "by się bała". Można się subiektywnie bać obiektywnie zdajac sobie sprawę, ze nie bardzo jest czego, że to bez sensu. :) Uczucia z wiedzą czasem nie idą w parze. Piszesz, że obiektywnie rozumiesz, ze starsze pokolenie zostało inaczej ukształtowane, itd ale...budzi to Twoją irytację. :)
A tak historycznie rzecz biorąc to jeśli kobieta miała koło 60-ki to wiesz, w czasach jej młodości już istniała w praktyce koncepcja "wolę dziecko bez slubu, bo jako samotna matka prędzej dostanę miejsce w żłobku/przedszkolu a i w kolejce do mieszkania mam pierwszeństwo" i pochodne tego. Słowo honoru, ja to pamiętam.
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Re: Z powrotem...

Postprzez Księżycowa » 22 maja 2012, o 10:06

Sans... ja rozumiem i Ci wierzę jak mało komu w zyciu :wink: faktycznie samej decyzji nie skrytykowala - wiem na co chcesz mi zwrócić uwagę chyba - dzeki :D .
Odruch mojej interpretacji chyba już jest undywidualny.
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: Z powrotem...

Postprzez Sansevieria » 22 maja 2012, o 10:32

Kasiorek, a jak człek ma interpretować? Zawsze robimy to chyba jednak indywidualnie. :lol: A poza tym to te różnice pokoleniowe są wkurzajace czasem, w obie strony zresztą. Skąd się bierze to gadanie o "dzisiejszej młodzieży"? Przypuszczam ze w sporym stopniu właśnie z emocji, że jesteście miejscami odmienni.
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Re: Z powrotem...

Postprzez Księżycowa » 22 maja 2012, o 10:39

Sansevieria napisał(a):Kasiorek, a jak człek ma interpretować? Zawsze robimy to chyba jednak indywidualnie. :lol:


Ja miałam raczej na myśli moją przesadną interpretację zachowań ludzi. :wink:
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: Z powrotem...

Postprzez Bianka » 22 maja 2012, o 11:20

Jak świat światem każde pokolenie narzeka na "dzisiejszą młodzież" :)

Ja osobiście też bym się bała sama z dzieckiem zostać...
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Re: Z powrotem...

Postprzez Księżycowa » 22 maja 2012, o 11:38

No, ale gdybyś musiała (tfu, tfu) no to byś sobie poradziła :wink:
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: Z powrotem...

Postprzez Bianka » 22 maja 2012, o 11:47

Nie mam pojęcia Kasia, być może finansowo jakby się udało z pracą i opieką, jednak co do psychiki mam wątpliwości :/ nie jest to na pewno proste...
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Dyskusyjne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 540 gości