Dziewczyno ale czy Ty wiesz na czym polega szkolenie psa?? Byłaś na jakimś?? na takim najzwyklejszym gdzie sie uczy psa od podstaw siad, waruj, zostań...nie wspomnę o szkoleniu idnywidualnym z psem problematycznym, który mając 40 kg rzuca sie na każdego przechodnia, u którego trzeba zastosowac kolczatkę...czy w takiej sytuacji też potrafiłabyś nie spanikować??? To długotrwały proces...nie raz wielomiesięczny...i człowiek, który zabiera się zabawę zwaną tresurą musi być mega stabilny emocjonalnie...to nie to samo co podanie łapy przez labradora
Czytam Twoje wypowiedzi na forum, czytam o twoich problemach i osobiście uważam, ze na chwilę obecną nie jesteś przygotowana do takiego zawodu...ale tak jak powiedziałam można być szkoleniowcem i szkoleniowcem....
obawiam sie momentu, w którym pies nie bedzie chciał współpracować i Twojej dezorientacji wtedy, która na pewno zostanie wykorzystana...
i tak jak mówiłam pytałaś to odpowiedziałam w temacie, w którym mam może nie dużą ale jakąś wiedzę....jeśli nie oczekujesz odpowiedzi to informuj, ze pytanie jest retoryczne...
is koro nie mozesz nic zrobic z rodziną to lepiej lamentowac, czy jednak zadziałąć w sposób korzystny dla zwierzęcia??? Uwazam, ze wolisz sie użalać nad problemami...czasem nie jest łatwo...ale trzeba mieć twarda dupę niestety...