przemoc psychiczna

Problemy z rodzicami lub z dziećmi.

przemoc psychiczna

Postprzez isia123 » 4 sty 2011, o 16:30

Dużo czyta się i mówi o przemocy ze strony rodziców w stosunku do dzieci.
Tyranią określa się, gdy ojciec, kierując się dobrem dziecka, ogranicza dostęp do internetu, a matka każe nastolatce wrócić do domu przed północą.
Fora aż dudnią od takich spraw.Nie wiem jednak czy zdajecie sobie sprawę,że dzieci potrafią rodzicom stworzyć w domu piekło.
Tyrania psychiczna.Jeszcze jak mąż żonie funduje takie życie to porad jest sporo.Główna rada to wyprowadź się, uciekaj jak najdalej,nigdy nie wierz,że się zmieni itp.
Jednak pytam co ma zrobić matka,samotna kobieta, od lat wdowa,która doznaje przemocy psychicznej od własnego 20-paroletniego syna.I nie ma dokąd uciec,nie ma krewnych,pieniędzy...itd.
To nawet wstyd się przyznać.
Sprawa ciągnie się i nie widzę z niej wyjścia.
isia123
 
Posty: 5
Dołączył(a): 4 sty 2011, o 16:19

Postprzez Sansevieria » 4 sty 2011, o 16:58

A jakie są przejawy tej psychicznej przemocy, Isiu? W relacji z własnym dzieckiem jest inaczej niż z partnerem, ale schematy zachowań i stosowane przez sprawców przemocy sposoby sa podobne. Na początek gratuluję odwagi - niełatwo przyznać, że jest się źle traktowanym przez własne dziecko. Zrobiłaś zapewne pierwszy krok ku zmianie. :)
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Postprzez isia123 » 4 sty 2011, o 17:21

Przejawy są typowe. Albo całkowite milczenie, nie odpowiadanie na żadne pytania albo wyzwiska,zupełnie nieadekwatne do sytuacji, np.odwal się,daj mi spokój bo...., odp.....l się itp.
Kiedyś umówiliśmy się,że dzielimy prawa i obowiązki, ale to obecnie tylko ja mam obowiązki a żadnych praw.
Już się wyniosłam do maleńkiego pokoiku, gdzie mam tylko spanie i książki.
Ale siłą rzeczy czasem muszę korzystać z drugiego pokoju i wtedy we własnym mieszkaniu czuję się jak intruz.
Syn siedzi całymi nocami w internecie, w dzień najczęściej śpi.Z domu nie wychodzi wcale, całymi tygodniami. Myślę,że jest chory,ale każda sugestia,że potrzebuje pomocy powoduje "piekło".
Wstyd mi pisać o szczegółach.
isia123
 
Posty: 5
Dołączył(a): 4 sty 2011, o 16:19

Postprzez Sansevieria » 4 sty 2011, o 17:34

A z czego syn żyje?
Rozumiem, że niełatwo Ci pisać o szczegółach. Piszesz, że nie masz pieniędzy, krewnch, nie masz "dokąd uciec". Przypuszczam, że nie tylko "nie masz dokąd" ale też...no uciekanie od własnego dziecka to co innego niż rozstanie z przemocowym partnerem. Nie można sobie powiedzieć "źle wybrałam". Bo dziecko się samemu wychowywało :( .
Spróbuj pisać więcej, wypowiedzenie rzeczy, któe bolą - pomaga. Nie czuj się zmuszona, po prostu tak jest - pierwszy krok to nazwać rzeczy po imieniu.
Syn jest dorosły. Nie jesteś jedyną osoba, która miała na niego wpływ. Jest odpowiedzialny za swoje zachowania, działania i w ogóle jest osobnym dorosłym człowiekiem.Zdaję sobie sprawe, że z takiej perspektywy trudno postrzegać własne dziecko, ale uwierz mi, to Ci pomoże. Jesteś kobietą w pięknym wieku, możesz przeżyć jeszcze wiele wspaniałych chwil. Bardzo dużo zależy od Ciebie. :)
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Postprzez isia123 » 4 sty 2011, o 17:52

Tak się niestety ułożyło,że to ja i tylko ja odpowiadam za jego wychowanie.
Już byłam wdową kiedy związałam się z jego ojcem, ale okazał się pijakiem i odeszłam będąc jeszcze w ciąży. Od tamtej pory jestem sama i na pewno to odosobnienie moje miało wpływ na syna.Ale uważam, że nie jest to dla niego usprawiedliwieniem żeby traktował mnie jak śmieć. Z niczego się nie utrzymuje,bo jest "zbyt dumny"żeby iść po "kuroniówkę".Nie ma ubezpieczenia, niczego.Podjął studia po ogólniaku i wtedy dostawał jeszcze alimenty, ale studia przerwał i długo siedział w domu z niczym. Obecnie dojeżdża do zaocznej szkoły pomaturalnej, ale już na przedświątecznych wykładach nie był. Obawiam się,że znowu zrezygnuje.
Bardzo chciałabym mu pomóc ale nie wiem jak,skoro nie ma rozmowy.Każdy temat jest kwitowany, że to nie moja sprawa. Więc nauczyłam się milczeć.
Ale to też jest źle.
Jest samotnikiem, to pewne, ale ...co dalej? I skąd ta agresja?
isia123
 
Posty: 5
Dołączył(a): 4 sty 2011, o 16:19

Postprzez Sansevieria » 4 sty 2011, o 20:25

Ależ wcale nie tylko Ty, Isiu. Również jego ojciec (który najwyraźniej nadawal się tylko do tego, żeby od niego uciec - swoją droga gratulacje, silna i mądra z Ciebie kobieta, niejedna by została przy pijaku). Jego odpowiedzialność polega na tym, że go nie było i nie współpracował przy wychowywaniu. Odpowiedzialność za niepełną rodzinę znaczy. Skądinąd może to i lepiej. Poza tym do tego, jakim Twój syn jest teraz człowiekiem przyczyniło się sporo innych osób, które też ponoszą jakąś częsć odpowiedzialności. No i podstawowa sprawa - od pewnego wieku dziecko podejmuje samodzielne decyzje. I nie ma zmiłuj. Nie miałaś nad nim władzy absolutnej i nie masz. I miała nie będziesz.
Pomóc to musisz i powinnaś przede wszystkim sobie. Bez tego - jemu nie pomożesz. Jak mantra się na tym forum powtarza w różnych konfiguracjach ta prosta prawda - zmienić można tylko siebie. Co dalej - przede wszystkim co dalej z Isią. Postawienie siebie w centrum uwagi to niełatwa sprawa. Inaczej jednak się nie da.
Piszesz że nie masz pieniędzy. To znaczy co, nie masz pracy czy wszystko idzie na opłaty i potrzeby syna? To, że syn ma jakieś problemy z samym sobą to zapewne prawda, ale Ty mu w tym stanie własnej psychiki i w tym stanie relacji nie pomożesz - bo gdybyś była w stanie, to by sytuacja inaczej wyglądała i nie pisałabyś na forum tego, co pisałaś, prawda? Podreperować trzeba Ciebie przede wszystkim. :)
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Postprzez isia123 » 5 sty 2011, o 20:14

Na pewno masz dużo racji,ale czasu nie cofnę.
Zacząć od siebie - owszem.Tylko,że sytuacja jest patowa.Mam tak niską rentę,że szkoda gadać.Miotam się tylko.Ani wiek ani zdrowie ani miejsce zamieszkania nie dają żadnych szans na wyrwanie się z tej sytuacji.
Nie mam pomysłu, po prostu pustka i ściana.
isia123
 
Posty: 5
Dołączył(a): 4 sty 2011, o 16:19

Postprzez Margerytka » 5 sty 2011, o 21:09

Witam
Isiu ile lat ma Twój syn i dlaczego musisz Go utrzymywać. Jak piszesz masz tylko niską rentę i to z niej utrzymujesz syna. Czy On jest chory? Czy po prostu mu w ten sposób wygodnie?
Wiesz czasu nie cofniesz , nie wrócisz do przeszłości ale możesz zmienić przyszłość. Porozmawiać z synem, powiadomić, że dłużej nie masz zamiaru Go utrzymywać, ewentualnie wyznaczyć jakiś okres czasu w ciągu, którego ma znaleźć pracę i konsekwentnie przestrzegać tego co zostało ustalone w rozmowie.
Pozdrawiam
Margerytka
 
Posty: 127
Dołączył(a): 25 kwi 2010, o 00:50

Postprzez Sansevieria » 5 sty 2011, o 23:30

A kiedy się umówiliście, że dzielicie prawa i obowiązki i jak to się stało, że ta umowa nie weszła w życie?
Isiu, przecież ten dom Ty utrzymujesz ! Nie jesteś w nim intruzem. Bez Ciebie co by było?
Wiek nie stanowi przeszkody do zmiany. Zdrowie... za mało wiem, żeby się tu wypowiedzieć, ale skoro korzystasz z neta to jest już jakaś możliwość zmiany. Miejsce zamieszkania - też za mało wiem...Rozumiem, że czujesz i odbierasz sytuację jako "patową" , ale ona jest taką tylko w Twoim postrzeganiu. Jestem tego pewna na 99,99%. :) Rzecz w tym, żeby sytuację zmienić, a do tego pewne rzeczy Ty zmienić musisz.
Mam pytanie - czy umiesz sobie wyobrazić, że na stwierdzenie syna "odwal się" odpowiedziałabyś "nie, nie odwalę się, nie sp...lę i w ogóle sam się zamknij". To jest "ćwiczenie na wyobraźnię" - co by wtedy się stało?
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Postprzez Laguna » 5 mar 2011, o 18:46

Isiu-nawet nie wiesz jak dobrze cię rozumiem.Zgadzam się z tobą ,ze wszędzie pisze się o przemocy rodziców nad dziećmi a jak często jest odwrotnie i pozostajemy zupenie bezradni.
Jestem w bardzo podobnej sytuacji.Też na niskiej rencie też tak odnosi się do mnie tylko córka -tyle że ona jest samodzielna i nie mieszka z nami.Taki totalny brak szacunku.Tak samo albo milczy całymi miesiacami albo taka własnie agresja i wulgarne słownictwo i wmawianie czegoś czego nie ma,przerzucanie swoich win na kogoś.Nawet wstyd mi pisac dokładniej jak ona do mnie mówi i to osoba wyjształacona.Takżz bardzo cierpię i jestem bezradna.
Laguna
 
Posty: 15
Dołączył(a): 5 mar 2011, o 18:33

Postprzez caterpillar » 5 mar 2011, o 19:25

Isiu-nawet nie wiesz jak dobrze cię rozumiem.Zgadzam się z tobą ,ze wszędzie pisze się o przemocy rodziców nad dziećmi a jak często jest odwrotnie i pozostajemy zupenie bezradni.
Jestem w bardzo podobnej sytuacji.Też na niskiej rencie też tak odnosi się do mnie tylko córka -tyle że ona jest samodzielna i nie mieszka z nami.Taki totalny brak szacunku.Tak samo albo milczy całymi miesiacami albo taka własnie agresja i wulgarne słownictwo i wmawianie czegoś czego nie ma,przerzucanie swoich win na kogoś.Nawet wstyd mi pisac dokładniej jak ona do mnie mówi i to osoba wyjształacona.Takżz bardzo cierpię i jestem bezradna.


skoro nie mieszkasz z nia to nie musisz z nia rozmawiac a juz napewno kiedy sie do Was zle odnosi.

a tak z ciekawosci ona tak nagle z dnia na dzien zaczela sie do Was odnosic?


p.s. Witaj na forum :)
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Postprzez Laguna » 5 mar 2011, o 20:22

Gdy przemoc psychiczna dotyczy partnerów to sie rozchodzą ale gdy jest to relacja rodzice-dzicko to nie jest takie proste.
Odpowiedz jesli dziecko milczy albo obraża to nie rozmawiaj to też milcz może być chwilowa ale jesli trwa całe miesiace czy lata?
Laguna
 
Posty: 15
Dołączył(a): 5 mar 2011, o 18:33

Postprzez Sansevieria » 5 mar 2011, o 21:26

Jak trwa lata to ma jakieś poważne przyczyny. Nad którymi warto sie zastanowić.
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Postprzez caterpillar » 5 mar 2011, o 21:48

jasne ,ze latwe nie jest i najlepiej sie pogodzic niz drzec koty

mnie tylko zastanawia skad ten gniew i brak szacunku? cos sie musialo wydarzyc albo czegos zabraklo...

szacunek buduje sie latami ..sama sie tego ucze, bo czasem lapie sie na tym ,ze wykorzystuje swoja pozycje rodzic w bardzo przyziemych sprawach,ktore potem wlasnie zamieniaja sie w sniegowa kule .
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Postprzez Laguna » 6 mar 2011, o 15:14

Też uwazam ze najlepsza jest zgoda,wybaczenie ale co jesli ktos tego nie chce?odrzuca wszystko? to musi być wzajemne a jesli ktoś nie ma poczucia winy i uważa że dobrze że obraził wulgarnie i robi to nadal?czyli obraza albo milczy a dialogu brak...
Laguna
 
Posty: 15
Dołączył(a): 5 mar 2011, o 18:33

Następna strona

Powrót do Rodzice

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 25 gości