przez mikidajlo » 1 lis 2010, o 01:21
Ach Ja jako że od czasu do czasu mogę wejść na forum to cofnę się troszkę.
Co to jest Wiara?
Nie wiem jak to ująć w słowa ponieważ słowa mogą być różnie odebrane. Ale spróbuję.
Kiedy byśmy po raz pierwszy zobaczyli samolot to czy wierzylibyśmy ze ta kupa stali potrafi się oderwać od ziemi. Pewnie nie? Nasza wiara w start samolotujest oparta na badaniach naukowych wielu naukowców. I my im wierzymy że samotot poleci a auto nie. Wcześniej uwierzyli im inni co sprawili że zapiski , skomplikowane wyliczenia naukowców są watre ztworzenia takiej maszyny co wzbije się w powietrze. Dla nas jest to już normalka. Kupujesz bilet i lecisz.
Nliżej wiara to jasda na rowerze. Dopuki nie uwierzysz nie pojedziesz. Będziesz się przewracać. Powiecie że to równowagę trzeba umieć utrzymywać. macie racjię ale dopuki nie uwierzysz to nici z nauki i nie zrozumiesz tysiąc dobrych rad jak jeździć bezpiecznie na rowerze.
Widząc efekty zaczynamy wierzyć w siebie bardziej .
Wiara w Boga jest bardziej skomplikowana bo Nikt go nie widział, nikt nie wie co to niego czy piekło. Co jest po śmierci. Czy jest Bóg i czy go ukrzyżowano.
Miliony ludzi woerzy w Boga na swój sposób. Chodzą do kościoła, przyjmują księdza po kolędzie. Wierzą w coś czego nie widzieli tak jak każdy człowiek wierzy w prąd. Nikt go nie widzi ale każdy wie że prą daje światło, ciepło, tv internet czy radio, w zależności jaki odbiornik podłączymy. I nikt nie wkłada palcy do kontaktu aby sprawdzić czy jest prą ani nie woła prądziku wyjdź proszę i oświetk mi drogę. Hi hi. Wiemy że prąd jest niebezpieczny i ufamy urządzeniom elektrycznym podłączanym do produ że są bezpieczne.
A jak nazwać miłóść nieskączoną, nieogarniętą wszech potężną. Nią jest Bóg
Z ludzkiego punktu widzenia nie potrafimy w nią uwierzyć jak nie umiemy zrozumieć czym jest prąd ,czy dlaczego samolot lata.
Prąd jest a samolot lata i już.
Tak samo Bóg jest i już. Tak po prostu. Jest jako miłość między nami. Jest duchem, energią dobra Którego nikt nie widział i Pewnie nikt nie zobaczy, Jest sęsem życia wielu ludzi. I nie o to chodzi czy czyni się dobre uczynki czy sie błądzi. Zawsze na nas czeka. Czeka aż zatrzymamy się na momęt, pójdziemy do niego i przyznamy sie do swojej winy, Przyznamy się do czegoś czym zraniliśmy kogoś, popełniliśmy jakiś błąd, obraziliśmy kogoś. Wiecie tak naprawdę to rozmawiamy wtedy ze samym sobą. Przyznajemy się do winy i jeśli jest to możliwe to myślimy jak naprawić błąd. Zastanawiamy się to znaczy że myślimy nad kolejnym dniem, tygodniem, miesiącem.. Planujemy.
Czy zdarzyło wam się być nie takim do obcej osoby, potraktować ją nie tak jak byście chcieli być potraktowani. Pewnie nigdy jej w życiu nie spotklacie alee... Sumienie dręczy. To znaczy takie jakieś wewnętrzne ja i co wtedy?
Ludzi jest jak mrówek nie ten to inny. Ale tak nie jest. Myślimy o tym.
Wiara. Oczekujemy rozgrzeszenia, przewaczenia, możliwości poprawy jak od taty czy mamy. Bóg kojarzy mi się z dobrym dziadkiem, takim do którego można przyjąś i żeby wytłumaczył cfo się stało i żeby poradzić się co zrobić dalej z życiem. Trzeba do niego pójść i wysłuchać, wygadać się a on zawsze cię przygarnie, pomożę. Rozmową z jego strony jest czas.
Na codzień pytacie?
z życia zawodowego? Popsute auto, w okolicy meliny, Strach Mnie ogarnia, Nie mogę uruchomić auta. Towar na pace. Modlę się o bezpieczną noc i pomoc, zasypiam Rano budzę się, Ładunek cały samochód też, ja. Zajmuję się samochodem i nagle zjawia się pomocna nie proszona dłoń co mi pomaga, uruchamiamy gada, Jadę na załadunek i do mechaika.
Albo co innego
Jadę drogą, nagle moja komórka traci zasięg, Wjeżdzam w mgłę, na poboczu zatrzymuje mnie jakiś obdartus blady i nie halo, nie zatrzymuję się jadę dalej. auto zaczyna stawać, toczy się coraz wolniej i wolniej... Z nikąd pomocy. Jakieś kukły wiszą na drzewach. Zjeżdzam na pobocze. Spinam się pasami i idę spać byle do rana.
Oglądacie chorrory???
Smakosz grasuje w okolicy, jest agenkta Skali, jakaś Dziweczynka wychodzi z lasu o 3 w nocy blada, zmarznięta przestraszona a ja o niczym nie wiem tylko śpie. Rano wstaję odpalam gada i jadę dalej bo filtr paliwa się zapchał parafiną. Czy nie jestem pod opieką Boga? Z Pewnością jestem.
Albo wejdzcie do lasu nocą... To tak dla ludzi z miasta. ekscytujące przeżycie szczególnie podczas pewłni. Albo do innego miasta gdzie nikogo nie znacie i jesteście wogóle poraz pierwszy w życiu, bez języka w gębie, no ich języka. nikt was nie rozumie.
Albo kąpiel w kanale...
Wszystko co robimy to robimy z pomocą Boga i pod jego Opieką. Tak ja czuję. Sam na własną rękę nie wyszedł bym z domu. - tyle się w gazetach pisze co się dzieję a tu i stopem sie jeździ i stopowiczów zabiera. niesamowici ludzie a jak będzie coś się miało stać to ...... gdzieś to jest zapisane.
Pozdrawiam
Niebo, dusze zmarłych, Niektórym nawet się śnią bliscy... Część wierzy część nie wierzy. Może to tylko figle neutronów w mózgu a może niebo i piekło i czyściec istnieje.
Bóg nas Kocha ale i wymaga od nas żebyśmy podążali jego drogą. Tak jak żaden Tata nie pozwoli sobie by dziecko je biło i znieważąło. Porozmawia wyjaśni będzie próbował dotrzeć do umysłu dziecka tak i Bóg ma zasady. On chce żebyśmy byli dobrymi ludzmi i chce żebyśmy sami do tego doszli. Nie wtrąca się jak teściowie a i jak się go o pomoc nie prosi to siada sobie w koncie w cieniu i obserwuje nasze zachowania. Wie jakie będą kolsekwencjie i wie że kiedyś do Niego przyjdziemy
To się napisałem
Pozdrawiam