Wstyd mi

Problemy z partnerami.

Wstyd mi

Postprzez mahika » 29 wrz 2007, o 11:23

Tak od rana zbieram sie zeby napisać. Bo mi na mózg padło. Podejżewam go o "romans" z 17 latką.
I tak się wstydzę tego, chbya naprawdę jestem chora coraz bardziej na głupotę. To już nawet nie jest zazdrość tylko smutek i strach przed zdradą. A on nie rozumie i sie złości.
Bo powiedzcie sami. Ciagle biega do kolegi i widziałam do z tym kolegą i jego siostrą, zapytałam kto to powiedział ze jej nie zna, to siostra tego kolegi. Ale potem siedział z nią na schodach i hihotał i nie wygladali jakby się nie znali, czekali na tego kolegę, faktyccznie zaraz przyszedł. Biega tam często jak nigdy wcześniej, a dzis zobaczyłam ze ma do niej numer, jak zapytałam czy już ją na tyle poznał że ma do niej numer to powiedział mi ze pozyczył jej kase jak był u kolegi a ona dała mu numer że jak będzie miała to zadzwoni i mu odda. Ale najgorsze jest to że on nadal uparcie twierdzi że jej nie zna, że to siostra jego kolegi i już. Ale czy jak kogoś się nie zna to pozycza sie kasę i posiada numery do osób których się nie zna? Rozumiem że poznał ją bo tam chodzi. To po co twierdzi ze jej nie zna? Po co kłamie, ja już w nic nie wierze i wstydzę sie że takie mam myśli i nie wiem już czy to jest normalne czy nie ale ogarnia mnie jakaś paranoja.

Zwykły, zwyczajny brak zaufania. Rozwala mnie to od środka....
Kurwa, ale 17 latka????? my mamy po 27.

Jestem beznadziejna....

I jeszcze myślę że jak nie mam problemów to sobie wymyślam. Głupie małe kłamstwo rozjebało mnie...
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez Eiffla » 29 wrz 2007, o 11:36

No faktycznie dziwne to wszystko... pożycza kasę ciekawe czemu? przecież ją mało zna. Ale z drugiej strony wiesz, Mahiko, po co im ten kolega przy tym spotkaniu? Może to faktycznie jego siostra. Ja bym jeszcze na Twoim miejscu poobserwowała, może nie ma się czym na zapas denerwować.

Bądz dobrej mysli.
Eiffla
 
Posty: 23
Dołączył(a): 17 wrz 2007, o 11:19

Postprzez mahika » 29 wrz 2007, o 11:39

No bo to jest jego siostra i ja wiem że ja też znałam wszystkich kolegów mojego brata, ale po co gada że jej nie zna i potem takie głupoty. Zresztą.
Tak mnie to dziś wzięło, e tam :oops: :cry: :oops:
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez Eiffla » 29 wrz 2007, o 11:43

Mahika
easy, poczekaj i zobaczysz rozwój wydarzeń, nie nakręcaj sie sama w tej chorej spirali zazdrości.

Trzymaj się pionu kobietko :) nie daj się zwariować, a powstałę emocje wywal no nie wiem : pobiegaj, poskacz, wykrzycz się, wytrzep dywan, upierz coś w ręku ;)
Eiffla
 
Posty: 23
Dołączył(a): 17 wrz 2007, o 11:19

Postprzez agik » 29 wrz 2007, o 11:45

Mahika!

To się nazywa dmuchanie na zimne...
Głupoty w tym nie widzę.
Nie upieraj się tak przy tym, bardzo Cię proszę, Słoneczko.

Poza tym to nie wiem, co Ci powiedzieć :oops:
Jak dasz rade to staraj sie o tym nie mysleć...Nie wiem, jak chcesz sie przekonać, co do jego uczuc (tj. Konkubenta ;))), to troszke mu zacznij uciekać- jeśłi zadziałało raz, moze zadziała znowu...
Ale wiesz tak bez pretensji, bez złości, bez zazdrości....
Jak sie na siłe skupiasz na jednym fakcie, oglądasz go z każdej strony, to się zaczynają przypominac różne historie...
Wymienili sie telefonami- normalna sprawa wśród znajomych.
Pożyczyła mu kaskę, bo go zna z powodu znajomości z bratem i w związkku z tym moze byc spokojna, ze kaska do niej wróci.
Zwyczajna sprawa.

Załamki nieswskazane, szczególnie w tak piękny dzień.
Jakiś specjal się nie znalazłby/?? :oops:

Przytulka wielka i gorąca
Oraz buziak dla Aniołka z podciętymi skrzydłami.
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez mahika » 29 wrz 2007, o 11:49

Wykrzyczałam, włączyłam muzę tak głośno że sama siebie nie słyszałam, a słucham ostrej muzy :twisted:
To jest taka panika, tyle razy już bagatelizowałam różne sprawy a potem okazało się coś innego ze teraz nie jest mi łatwo ale dobra. zaraz sie borę za siebie.
I to jest przestroga dla kogoś kto planuje powrót do partnera po jego zdradzie. Już ponad rok minął, przez który on stara się jak moze, a ja wciąż mam paranoje.
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez agik » 29 wrz 2007, o 12:11

---------- 12:01 29.09.2007 ----------

Wiesz, to nie wtym rzecz, ze masz nie obserwowac.
W sumie to nie wiem co Ci powiedzieć, bo sama wiesz, jaki to było, kiedy Cię zdradził.
Sama też wiesz, że takie schody są szkodliwe- dla Ciebie i dla Was.
Mnie się wydaje, ze długo jeszcze będziesz zwracać uwagę na różne takie "sygnały".
I bardzo dobrze.
I nawet mu się nie dziwię, ze sie złości- bo to denerwujace, kiedy trzeba na siłe udowadniać, ze nie jest sie wielbłądem- jeśłi jest niewinny.
Ale wiesz sobie co ja myśle- ze gdyby faktycznie miał coś na sumieniu- nie byłby zły, mnie się wydaje, ze głupi nie jest, chyba wie ile go kosztowało "odzyskanie" Cię...
Nie złościłby się tylko byłby uprzedzajaco miły...
Poza tym gdyby miał coś na boku- nie chciałby wyjeżdżać, zeby zbudować Wam dom...

No nie wiem- takie jest moje zdanie.

---------- 12:11 ----------

no to chyba palnęłam :oops:

Pewnie teraz się zastanawiasz, czy nie jest ZBYT miły tak ogólnie...???

Ja mowiłam tylko o tej jednej sytuacji...

A jak tam ze specjalem?
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez mahika » 29 wrz 2007, o 12:12

:oops: :oops: :oops:
mam poczucie niskiej wartości, zaraz widzę w sobie same wady, fizyczne i psychiczne. Czuję sie do niczego mam kompleksy i stany takie ze szkoda gadać.
Też myśle że to dziecinada te moje wymysły. koleżanka powiedziała mi ze poskładałam pare faktów w skladną bajeczkę ale to tylko bajka.
muszę być czujna jednak ale opamiętać sie, bo zwariuję.
W sumie ostatnio jest dla mnie taki dobry i mily że nawet to mi się podejżane wydawało. Wszystko się wydaje podejżane. Taka właśnie jestem. Nikomu nie ufam. Tylko rodzicom. I nikomu więcej na tym świacie.
Mam dzis zły dzień. A obudziłam sie w nocy z powodu snu że mnie zdradza, a rano zobaczyłam ze ma do niej numer. Zbieg okoliczności niezły,
W głowie mam dziś jedną myśl.
zdrada, zdrada, zdrada.....
Po co być z kimś komu się nie ufa? Bo się go kocha bezwarunkowo i mimo wszystko.......
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez agik » 29 wrz 2007, o 12:20

A jakby spróbować zastąpić ją inną: jest ze mna, jest ze mną, jest ze mną...
Kocha mnie, kocha, kocha.
gdyby nie chciał to by nie był!!!
chce wybudować nam dom!!!
walczy z moim smutkiem!!!

jestem szczęściarą!!!
W dodatku piekną, madrą i wrażliwą!!!

Hmmm? Co Ty na to?
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez mahika » 29 wrz 2007, o 12:29

Masz racje agik, dlatego wstyd mi za moje galopujące myśli i za moje przygnębienie dziś i być moze fałszywe oskarżenia, wstyd mi za siebie.
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez agik » 29 wrz 2007, o 12:46

eee, no to spoko... ;))))

Wstyd jest moze i przykry...ale da się przeżyć

No to wywstydź sie Mahika, bo życie czeka
I piekny dzień...
I ukochany....

Kwiatka masz od Agusi :kwiatek2:

A co mi tam- masz jeszcze jednego :kwiatek2:
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez mahika » 29 wrz 2007, o 12:51

:) Dziękuję, słońce świeci, motylek wpadł do mieszkania, to go muzę uratować :)
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez Applee » 29 wrz 2007, o 13:04

Oj, byc moze nie do konca jestem w temacie, ale Mahiko, doskonale Cie rozumiem. Czytam Twoje posty i widze siebie. :pocieszacz:
Nie napisze wlasciwie nic madrego poza tym, ze postepuje podobnie,jestem przerazona wizja zdrady..Jego odejscia. Tez skladam rozne wydarzenia i z tego...powstaje w mojej glowie jakas paranoidalna mysl...teorie spiskowe. Tak to nazwala psycholog.
Niestety, wynikaja one oczywiscie z niskiego poczucia wlasnej wartosci i krzywd z dziecinstwa...Zaczynam nad tym prace, bo chce to zmienic.
I jedno co wiem i jestem pewna, to w sytuacji, ktora opisujesz, glosy z zewnatrz typu " przeciez on cie kocha i to bardzo..." sa powiedzmy..budujace, ale jedynie TY i tylko TY musisz dac sobie troszke czasu, by ...albo "znieczulic" sie na swoje mysli albo znalezc przyczyne "tych" mysli.

Jestem z Toba myslami.
Sciskam mocno.
Applee
 
Posty: 170
Dołączył(a): 21 lip 2007, o 15:40
Lokalizacja: Wawa

Postprzez mahika » 29 wrz 2007, o 13:20

Ja już nawet nie tyle boję się zdrady i że sie rozstaniemy ile tego że mnie oszukuje, że znowu będę żyła w niewiedzy, że wszyscy wkoło będą wiedzieć a ja nie......Dlatego takie kłamstewka mnie tak ruszają, tak wściekają i wytrącają z równowagi.

To jest najgorsze.
Sama zdrada też mnie przeraża ale wiem już jak to boli, poznałam wroga więc wiem jakiego bólu mogę się spodziewać...
ale zauważyłam ze kidyś bardziej bałam sie rozstania a teraz wiem że sama też sobie poradzę, bo tak naprawdę to ja nie jestem sama, otaczaja mnie cudowni ludzie, mała garstka, ale zawsze. I forum mam :) I gdzie wrócić mam, wspanialych rodziców i przyjaciół.
I rzyczliwe osoby na forum...
Nie jestem sama :)
A facet nie jest najważniejszy, tylko te kłamstwa, po co........

..............................
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez Applee » 29 wrz 2007, o 13:27

Ale moim zdaniem (mam nadzieje, ze w zaden sposob Cie ni uraze.. nie chce tez przeforsowac swojej opinii..)obawa przed zdrada jest rownoznaczna z tym, ze KTOS Cie/Mnie oklamuje, ze nie jestem jego pewna, nie jestem pewna tego, co on do mnie mowi, ze kreci. Idac dalej: skoro tego sie obawiam to chce to kontrolowac tylko po to, zeby nie zyc w nieswiadomosci.Tak? Zebym nie wyszla na idiotke ktora jest slepo zaptarzona i nie widzi co sie dzieje wokol niej a co dotyczy jej zycia. Chce go kontrolowac, zeby wiedziec czy cos jest nie tak a w konsekwencji NAPEDZAM dana sytuacje. Napedzam siebie...
Moze napisalam to w sposob niezrozumialy, ale mam nadzieje, ze "zlapiesz" sens. Bo w gruncie rzeczy wydaje mi sie, ze piszemy o tym samym tylko za pomoca roznych wyrazow...:) moze zadziala jakas telepatia... :lol:
Applee
 
Posty: 170
Dołączył(a): 21 lip 2007, o 15:40
Lokalizacja: Wawa

Następna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 116 gości