gdy zbliza sie smierc...

Problemy z rodzicami lub z dziećmi.

Postprzez melody » 19 cze 2010, o 10:12

caterpillar napisał(a):(...)chcialabym miec (fizycznie) troche czasu dla siebie,zeby pogadac z np facetem ..powiedziec ,ze potrzebuje uwagi,ze cholera nie ma miejsca i czasu aby wyrzucic ta cala zlosc.

Pomyślałam sobie, że to bardzo cenne (dla Ciebie samej), że wiesz czego potrzebujesz. Przypomniały mi się najtrudniejsze momenty z mojego życia i zdałam sobie sprawę, że często miotałam się strasznie właśnie dlatego, że nie do końca wiedziałam co czuję i czego mi w związku z tym potrzeba (taki analfabetyzm emocjonalny).
Całym serduchem życzę Ci więc takiego zatrzymania się,o jakim piszesz. Wiesz, co by się musiało zdarzyć, żebyś mogła np. pogadać z facetem?

mel.
melody
 

Postprzez caterpillar » 19 cze 2010, o 11:56

Wiem Mel ..ale to jeszcze potrwa..jest to zwiazane ze zmianami o ktorych pisalam wiec na pol jestem podekscytowana "tym nowym" ale tez mam poczucie ,ze jakas czesc mnie mocno kuleje.

Marzy mi sie polskie morze i kawalek pustej plazy :cry:

pozdrawiam!
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Postprzez melody » 19 cze 2010, o 12:16

Czyli za dużo zmian w zbyt krótkim czasie?

:pocieszacz:
melody
 

Postprzez caterpillar » 19 cze 2010, o 16:57

tak , w ostatnich kilku miesiacach dzialo sie tak duzo..mam wrazenie ,ze jade na najdluzszym rollerkosterze na swiecie :? od dawna marze o wypoczynku..moze w sierpniu mi sie uda.

Teraz czeka mnie przeprowadzka ehh zmiany zmiany zmiany

ciesze sie ,ze za oknem jest slonce ,to dodaje mi sil i napawa optymizmem.

pozdrawiam.
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Postprzez melody » 26 cze 2010, o 21:42

Jak sobie poradziłaś w tym tygodniu Caterpillar? :)
melody
 

Postprzez caterpillar » 28 cze 2010, o 00:01

Witaj Mel.

Generalnie nic sie nie zmienia i do konca wrzesnia raczej bede zyla w takim intensywnym tempie z sierpniowa przerwa na oddech.

To jest tak ,ze czlowiek sobie zyje i pedzi z dnia na dzien ale nagle pojawiaja sie obrazy ,wspomnienia i wracam myslami do tamtych dni.

Ostatnio mialam sen , w ktorym bardzo mocno odczulam brak mojej babci..mysle ,ze dopiero wtedy poczulam ,ze juz jej nie ma i nie bedzie, mimo tego ,ze czesto mysle o niej ,mimo ze nawet placze gdzies ta swiadomosc braku istnienia drugiego czlowieka wlecze sie za nami jak slimak.

czasem mysle czy jej "tam" dobrze..jesli jakies "tam" istnieje..bardzo bym tego dla niej chciala...chcialabym zeby byla szczesliwa i spokojna.




:kwiatek2:
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Postprzez Justa » 28 cze 2010, o 22:22

caterpillar, doskonale rozumiem te momenty swiadomosci i poczucia braku kogos... chyba wlasnie tak to sie objawia w zyciu...

trzymaj sie jakos :kwiatek2:
Justa
 
Posty: 1884
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 18:06

Postprzez caterpillar » 15 lis 2010, o 01:25

---------- 22:31 28.06.2010 ----------

Dzieki Justa.

---------- 22:05 10.11.2010 ----------

Minelo pol roku (Boze jak ten czas leci :? ) to co sie mialo zmienic zmienilo sie i wreszcie mam jakies poczucie stabilizacji.

Spedzilam ponad miesiac w wakacje w domu,bylam teraz na swieta,dzwonie codziennie..jednak po tym moim ostatnim wyjezdzie slysze po glosie ,ze dziadek jest smutny i troche zly,ze jest sam.

Wpedza mnie to w poczucie winy ale z drugiej strony on na nic nie chce sie sgodzic ani na odwiedziny ,ani na klub seniora ,ani na uniwersytet..nic :(

Jest mi cholernie przykro i czuje sie zupelnie bezradna :cry:

---------- 00:25 15.11.2010 ----------

nic sie nie zmienia mam w glowie wiele pomyslow ale nie wiem czy da sie je zrealizowac..a nawet jak da to czy to wystarczy.
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Postprzez Justa » 16 lis 2010, o 00:22

Cat, a co TY możesz REALNIE zrobić w tej kwestii? Wiem, to męczy - tylko pytanie - czy ja mam taką moc, żeby coś z tym zrobić?
Justa
 
Posty: 1884
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 18:06

Postprzez caterpillar » 16 lis 2010, o 15:33

Najlepszym rozwiazaniem dla niego bylo by abysmy wrocili do PL ale to nie realne wszystko inne to tylko chwilowe zapewnienie towarzystwa..a to nie starcza.

Z jednej strony wiem ,ze kazdy jest odpowiedzialy za swoje zycie ale mimo to jest mi zle z tym , nie potrafie byc taka obojetna jak jego dzieci.

niecierpie czuc sie bezradna

:?
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Postprzez Justa » 17 lis 2010, o 15:19

Też nie cierpię czuć się bezradna, jednak niestety czasem to się zdarza...
Justa
 
Posty: 1884
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 18:06

Poprzednia strona

Powrót do Rodzice

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 222 gości