Jednak nie kocha...

Problemy z partnerami.

Postprzez Ladybird » 3 mar 2010, o 16:16

---------- 11:46 03.03.2010 ----------

Mialam jednak przeczucia ,ze coś nie tak . Wczoraj przypadkiem o czymś powiedział i to dało mi do myslenia, choc juz czulam od dawna. Gadaliśmy do pozna w nocy ,sam oddzwonil na mojegfo smsa, ale powiedzial WPROST :evil: , ze mnie nie kocha . Jednak chce byc ze mną !!!! Probuje podobno cos pozytywnego zrobic z naszym związkiem .
Kurcze ,a jeszcze 10 dni temu planowal zycie ze mną!! Szukalismy wspolnego biznesu i miejsc a do zycia. Jak mozna ,bez uczucia???
On mowi ,ze sa szanse ,ze sie pojawi. Taka chlodna kalkulacja uczuciami .Nie rozumiem.
Jest mi przykro , tak zle.
Oglosilam separacje, nie chcial sie zgodzic ,chcial przyjechac na weekend .Po co?
Dla seksu ? Twierdzi ,ze nie choc nie ukrywa ,ze skes ze mna jest wspanialy.
Podobno ,nie ywyobraza sobioe zwiazku bez milosci .To znaczy ,ze jestesmy na probe? A jak za 2 lata powie ,ze nie pokochal jednak?
Wszystko mu we mnie odpowiada, ale nie kocha...
Nie wiem juz ,co myslec o tym..
To zbyt trudne dla mnie.
10 mioesięcy o dupę potluc..

---------- 13:19 ----------

Powiedzial jeszcze wczoraj ,ze mnie bardzo lubi ,dobrze mu ze mną ,lubi spędzac ze mną czas,ale nie kocha. Wywalil wprost, nie licząc sie z tym ,jak sie bede czuc.
Dobrze nam bylo ,rozumielismy sie. Planowalismy wspolne zycie i to juz niedlugo. Ale jak mogę polanować w takiej sytuacji?
Poczynilam juz pewnekroki w tym kierunku ,teraz juz nie wiem ,co robic?
On mial mi pomoc, proponowal wziecie kredytu nawt ,abysmy mogli zacząc dzialalnosc. Kredyt dostal owszem ,ale wczoraj dowiedzialam sie ,ze kupuje za niego nowy samochod. A ja moglam wszystko sprzedac ,byl kupiec, ale on mnnie namawial do pozostania w tym miejscu ,bo daje duze mozliwości . Tak zrobilam ,ale tego sie nie da robic samej ,nie dam rady. Czuję sie oszukana. Nie wiem ,co w nim siedzi. Nie wiem czy mowi prawde ,czemu tak sie zmienilo ? I tak szybko ,choc on twierdzi ,ze sie nic nie zmienilo. Ja jedna czuje ,co innego.

---------- 15:16 ----------

Przepraszam, powinnam kontynuowac swoj poprzedni wątek pt"Czy ma problem z wyrażaniem myśli ,uczuć?".
Przeciez to ten sam problem .
Avatar użytkownika
Ladybird
 
Posty: 1115
Dołączył(a): 19 gru 2007, o 09:40

Postprzez woman » 3 mar 2010, o 17:23

Przykro mi Lady, tylko tyle mogę napisać.
Całą resztę pisałam już powielokroć w poprzednich wątkach.
Pozdrawiam Cię i przytulam mocno.
:kwiatek:
Avatar użytkownika
woman
 
Posty: 923
Dołączył(a): 26 sty 2009, o 21:12

Postprzez Ladybird » 3 mar 2010, o 18:24

Nie wiem ,co masz na myśli Woman. Ja tu nie widzę mojego blędu ,zmienilam sie bardzo , nawet w takiej sytuacji zachowuje spokoj. Znalazlam kogos ,wydawalo sie odpowiedzialnego za swe slowa i czyny i teraz juz nie wiem co ,o tym myślec.. i o co tu chodzi...
Avatar użytkownika
Ladybird
 
Posty: 1115
Dołączył(a): 19 gru 2007, o 09:40

Postprzez Sanna » 3 mar 2010, o 23:07

Lady, myslę że żadnej twojej winy tu nie ma. Po prostu trafiłaś tak a nie inaczej. Każdemu może się zdarzyć, a jeśli ten facet zachowywał się tak jak pisałaś- to można sądzić, że traktuje Cię poważnie.
Być może on jest w stanie być w związku bez miłości, na zasadzie przyjaźń + seks - a Ty nie jesteś. A że to wynikło po 10 miesiącach? To chyba rozsądny okres ,, przedbiegów".
Rozumiem, że możesz czuć się teraz zdruzgotana, bo miałaś nadzieję ze to już TEN.
Ale może to nie jest TEN i żadnej Twojej winy w tym nie ma.
Ja bym zapytała wprost- dlaczego wiąże z Tobą jakieś plany mimo że Cię nie kocha, a jednoczesnie twierdzi że nie wyobraża sobie związku bez miłości? Ciekawe jak by to logicznie uzasadnił?
Sanna
 
Posty: 1916
Dołączył(a): 27 lut 2008, o 15:05

Postprzez bunia » 3 mar 2010, o 23:28

Widocznie odpowiada mu zwiazek z rozsadku natomiast Tobie nie.......nawet z planow, ze pokocha tez mu nie wyszlo :evil: ......hmm...... mimo wszystko chyba lepiej miec to czarne na bialym.......moim zdaniem to sie czuje, wie nawet bez wielkich deklaracji wiec dlaczego Cie zaskoczylo ? a moze gral role zakochanego ? - jeszcze gorzej.
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez limonka » 4 mar 2010, o 03:54

---------- 02:49 04.03.2010 ----------

:pocieszacz: :pocieszacz:

---------- 02:54 ----------

:pocieszacz: :pocieszacz:
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Postprzez woman » 4 mar 2010, o 09:15

Lady, być może bardzo się mylę, ale zawsze przy okazji każdego Twojego związku pojawia się słowo: biznes, kasa, dom, biznes, pieniądze, plany, sprzedaż, kupiec, biznes.......

Czy to nie odbiera tym świeżutkim związkom prawa do spontaniczności.
Nie zabierasz w ten sposób czasu na poznanie się, zrozumienie, pokochanie???
Ledwo 10 miesięcy i już kredyty, zobowiązania finansowe, rewolucje biznesowe.
Ja bym sie wystraszyła Lady.
Avatar użytkownika
woman
 
Posty: 923
Dołączył(a): 26 sty 2009, o 21:12

Postprzez ewka » 4 mar 2010, o 11:43

Ja mam podobne spostrzeżenia... chyba je miałam kiedyś już. Może niełatwo jest połączyć biznes ze związkiem, kiedy i jedno i drugie jest na rozruchu?

Mnie się cały czas wydaje, że masz za duże "parcie" Lad... jakbyś chciała być szybsza od czasu.

Szkoda, że znowu skucha.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Asik35 » 4 mar 2010, o 15:59

---------- 11:31 04.03.2010 ----------

Zadałabym sobie pytanie "czy po tym co usłyszałam mogę dalej z nim być".Myślisz,że możesz ?
To co powiedział to takie masło maślane- z jednej strony nie wyobraża sobie związku bez miłości,ale z drugiej chce spróbować...
Tylko co Ty zamierzasz z tą informacją zrobić....

Przykro,że tak wyszło...

---------- 14:59 ----------

Tak sobie jeszcze pomyślałam, pamiętając Twoje poprzednie wątki- może faktycznie Ty za bardzo chcesz i potem wychodzi jak wychodzi ?
Faceci doskonale to wyczuwają.
Asik35
 
Posty: 165
Dołączył(a): 30 lip 2009, o 10:49
Lokalizacja: tak blisko tak daleko

Postprzez the hooded man » 4 mar 2010, o 19:15

Twemu chłopakowi należy się jednak uznanie za szczerość. Nie okłamuje Cię, nie oszukuje, że kocha. Powiedział to, co być może jest trudne i w pewnien sposób na pewno bolesne oraz rozczarowywujące, ale dzięki temu sytuacja związkowa pozostała zdrowa, nie przekłamana.
Tym samym wiesz teraz na czym stoisz i masz zarazem wyjątkową okazję, aby całkiem racjonalnie i niejako z innej perspektywy przemyśleć Waszą przyszłość.

Ale, że zapytam:

do tej pory kochał Cię stałym, mocnym uczuciem, cały czas i nagle mu się odwidziało? Jak było z jego uczuciem do tej pory?
the hooded man
 
Posty: 125
Dołączył(a): 1 sty 2010, o 20:47

Postprzez Ladybird » 4 mar 2010, o 22:22

Rozmawialiśmy. On twierdzi ,ze moze uzyl zlego okreslenia. Coś czuje ,ale to jeszcze nie milosc . On bardzo chce budowac ten nasz związek dalej ,bo ma nadzieję na to ,że milosc się pojawi . Chce byc ze mną ,bo dobrze mu ze mną.
Wlasciwie jak to wszystko przemyslalam ,to czuję to samo. Może tak mnie to zabolalo, bo ja nigdy bym mu tego nie powiedziala w ten sposob.
Faktycznie ostatnio mocno sie odsunęlam ,powialo chlodem z mojej strony ,bo moze poczulam sie zbyt bezbronna? Balam sie znowu zranienia? Nie chcialam sie poddac uczuciom ,nie znając jego uczuć?
Powiedzial mi o tym. Myslal, ze chce odejśc. Moze stad jego slowa? Moze to tez obrona?
Biznes, fakt , zawsze sie przewija, bo moja sytuacja jest taka od 2 lat.
Trudno ,zeby moj partner nie wiedzial o wszystkim .Sam chcial wiedziecx, przeciez tu przyjezdzal ,pomagal mi ,radzilam sie go wielu sparawach. Przeciez po to sie ma kogos bliskiego. jemu zreszta bardzo sie podobalo ,ze radze sie go w wielu sprawach.
on sam zaczal temat wspolnej przyszlosci. Nie ja. Jak pojawil sie kupiec na moj dom. Logiczne ,ze skoro planowalismy wspolna przyszlosc ,to musimy sie zastanowic ,w jakim miescie mamy mieszkac .
Takie byly okolicznosci i trzeba bylo je rozwazyc .
Sam zaproponowal ,ze wezmie kredyt dla mnie 2 miesiace temu ,na co nie chcialam sie zgodzic.
Uwazalam ,ze za wczesnie wiazac sie finansowo.
Mieszkamy daleko od siebie, on bardzo chcial to zmienic. A ,ze akurat jest mozliwosc wlasnie teraz , po 10 miesiacach a nie po 2 latach ,tak wyszlo.
Rozmawialam z nim dzisiaj. Dalej jest milo ,mowi dalej do mnie Skarbie
Postanowilismy spotkac sie w weekend i porozmawiac w 4 oczy o wszystkim.
Jestesmy dojrzalymi ludzmi ,dobrze nam razem, mozemy na sobie polegac, pomagamy sobie wzajemnie, lubimy rozmawiac..
Coz więcej chciec?
W poprzenich zwiazkach byla niby milosc ,ale nie bylo nic wiecej.
Dziwne, bo to co teraz nas lączy bardziej przypomina milośc.
Czemu oboje nie umiemy tego ,co czujemy tak nazwac?
Czemu dalej chcemy byc razem ?
Moze zbyt duzo przezylismy i stąd ta ostroznośc i asekuracja?
Owszem ,chcialabym ,zeby mowil mi czule slowka, a on sie broni przed tym, nie pisze smsow , nie dzwoni ,mowiac ,ze tęskni.. ale zawsze jest jak go potrzebuje, zawsze mnie przytula, kiedy potrzebuje, trzyma za rekę na spacerach, patrzy na mnie z czulościa, martrwi sie o mnie, . I co o tym myslec? :)
Avatar użytkownika
Ladybird
 
Posty: 1115
Dołączył(a): 19 gru 2007, o 09:40

Postprzez zizi » 4 mar 2010, o 23:06

może miłość inaczej się odczuwa w różnych etapach życia??

inaczej zakochują się nastolatkowie.....

a inaczej dojrzali ludzie.....tym bardziej ludzie po przejściach.....

bardzo młodzi ludzie szybko mówią "kocham"choć to przelotne uczucie.....kończy się nieraz po tygodniu :lol:

później...gdy mamy już bagaż doświadczeń .....wiemy,że miłość to też zobowiązania.....

Lad może on boi się nowego uczucia.....boi się zranienia...dlatego nie chce składać deklaracji.....ale to nie znaczy,że nie kocha....

spokojnie :pocieszacz:

czas pokaże ......czas zweryfikuje wszystko....
Avatar użytkownika
zizi
 
Posty: 1189
Dołączył(a): 23 wrz 2007, o 16:37
Lokalizacja: z ... Polski

Postprzez ewka » 5 mar 2010, o 09:44

Owszem ,chcialabym ,zeby mowil mi czule slowka, a on sie broni przed tym, nie pisze smsow , nie dzwoni ,mowiac ,ze tęskni..

Piszesz Lad, że się broni... a może po prostu nie potrafi, może nie lubi tak się odkrywać. Wiemy przecież, że prawdziwe intencje "wychodzą" w czynach, a z tymi jest całkiem nieźle, skoro piszesz: "ale zawsze jest jak go potrzebuje, zawsze mnie przytula, kiedy potrzebuje, trzyma za rekę na spacerach, patrzy na mnie z czulościa, martwi sie o mnie.

W poprzenich zwiazkach byla niby milosc ,ale nie bylo nic wiecej.

No widzisz... niekoniecznie bardziej kocha ten, który potrafi o tym mówić.

Dziwne, bo to co teraz nas lączy bardziej przypomina milośc.

Pięknie to ujęłaś. I tego bym się naprawdę trzymała.

Czemu oboje nie umiemy tego ,co czujemy tak nazwac?

Ja myślę, że lepiej jest czuć niż pływać w słowach. Dlaczego koniecznie trzeba wszystko ponazywać? Ometkować? Podpisać jak ogórki w słoiku?

Czemu dalej chcemy byc razem ?

Pytanie - klucz. Czy nie ważniejsze od "czemu" jest "chcemy"?
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Ladybird » 5 mar 2010, o 10:40

---------- 08:55 05.03.2010 ----------

Dzięki Ewcia, zawsze przywracasz mnie do pionu. :kwiatek2:
Ok ,sprobuję się tego trzymac, ale jak mam się zachować w ten weekend. Mamy rozmawiac ,boje sie powiedziec za duzo ,nie to ,co trzeba ,aby go nie urazic ,nie sploszyc..
Przyjezdza tez naciąc mi drewna :) , bo ogrzewam kominkiem.
On napisal mi w smsie ,po tym wszystkim ,ze z jego strony sie nic nie zmienilo . Choc tez w innym ująl to troche inaczej, ze to wszystko jego wina, bo zostal troche w tyle, ale myslal, ze po drodze sie przylączy i powioslujemy juz razem.
Moze mamy maly kryzys? Ja tez w tym czasie odsunelam sie i moze on to wyczul?
Chyba tak sie zdaza w zwiazkach?
Kurcze ,ja nic nie wiem o normalnych związkach !!!
Wiem tylko ,ze po duzej bliskości mam okrasy ,kiedy chce uciec, odizolowac sie, robie sie zimna. Mężczyzna natychmiast to wyczuwa. Czy cos ze mną nie tak?
Wiekszosc problemow ze sobą rozwiazalam ,ale ten ciagle jest. Nie wiem, jak sobie z nim poradzic?

---------- 08:59 ----------

Chcialabym byc ciepla i troskliwa jak jeszcze niedawno ,ale jest we mnie jakas obrona przed bliskoscia, jak zaczynam podejrzewac ,ze on za malo do mnie czuje. Wtedy robie sie zimna ,oschla i oficjalna.
Czy powinnam okazywac mu znowu uczucia? Czy nie będe znowu ja wioslowac?
To są moje obecne dylematy..

---------- 09:40 ----------

Chcialym byc sobą ,robic spontanicznie ,to co zazwyczaj robie w zwiazku ,dla mojego mężczyzny ale tu jakos nie mogę. boję sie odkryc cala, moze boje sie zranienia? Tez odpycham milość?
Avatar użytkownika
Ladybird
 
Posty: 1115
Dołączył(a): 19 gru 2007, o 09:40

Postprzez mahika » 5 mar 2010, o 10:57

może właśnie jesteś sobą. Taka teraz jesteś, po prostu. ludzie się zmieniają. ty też.
Pozdrawiam.
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Następna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 116 gości