Jesli koleżanka, to tylko dziewczyna, która mu się podoba

Problemy z partnerami.

Jesli koleżanka, to tylko dziewczyna, która mu się podoba

Postprzez szachistka » 3 lis 2007, o 11:27

Witam. w końcu nadszedł czas i na mnie, aby pożalić się na swój wspaniały związek;) Owszem, jest wspaniały, ale zaczyna mi doskwierać jedna kwestia. Ale od początku. Mój chłopak kilka razy stwierdzał, że nie mógłby się kumplować z dziewczynami, które mu się nie podobają. Zatem wychodzi na to, że swoje koleżanki dobiera na podstawie urody. Ja nie wnikam w ten temat bo pewnie zacząłby mnie jeszcze bardziej męczyć, ale jestem przekonana, że on po prostu zaczepia/ poznaje tylko te dziewczyny, które mu wpadną w oko i tylko z takimi się zadaje. Ok, rozumiem, że wszystko co ładne przyciąga uwagę, ale czy to już nie lekka przesada? Nic nie poradzę na to, że patrzy się na co ładniejsze panny, ale dlaczego do tego musi je aż tak selekcjonować? Lada chwila a okaże się, że spotykając się z koleżanką, spotyka się tak naprawdę z fajną dziewczyną, która mu się podoba. Wczoraj, podczas oglądania filmu, komentował wygląd jakiejś aktorki i stwierdził, że jest tak brzydka, że nie mogłaby być jego służącą. Podchwyciłam tekst i zapytałam, czy jego służącymi będą tylko dziewczyny, które będą mu się podobały. Odpowiedział, że tak. Dalej - jest tyle służących, że po co wybierać te brzydkie. Wiem, że te sytuacje to niby pierdoły. Ale te pierdoły zaczynają mnie męczyć. Nie wiem, czy mam się czuć z tym super-hiper dobrze, że on taki wzrokowiec i selekcjoner. Nie ukrywam, że codziennie zapewnia mnie o tym, że ja mu się bardzo podobam, ale...No właśnie jest to ale. Takie głupie uczucie. Nie wiem, jak to dokładnie określić. Mam nadzieję, że potraficie sobie to wyobrazić. Zastanawiam się, czy powinnam na to wszystko przymknąć oko tłumacząc sobie, że wszystko wyolbrzymiam, czy jednak porozmawiać z nim bo ta kwestia jest warta poruszenia. W końcu - wiem, że go w ogóle nie zmienię. Co najwyżej przestanie być taki wylewny. A nie o to chodzi. Pomożecie? :) :)
Avatar użytkownika
szachistka
 
Posty: 201
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 12:46
Lokalizacja: Sopot

Postprzez KATKA » 3 lis 2007, o 13:48

Mojemu za to zaczynaja się podobać kobiety z którymi zaczyna się przyjaznic ;( czyli najpierw poznaje a potem mu zaczyna coraz barzdiej wpadać w oko ;) ciekawe co gorsze :roll:
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez szachistka » 3 lis 2007, o 15:58

Katka. Ale Twój chłopak mówi Ci o tym wprost? Że spodobała mu się jakaś dziewczyna? A co Ty z tym fantem robisz? No i jak sie z tym czujesz? Przeszkadza Ci to?
Avatar użytkownika
szachistka
 
Posty: 201
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 12:46
Lokalizacja: Sopot

Postprzez Biedrona » 3 lis 2007, o 16:31

Szachistko droga,
po pierwsze - jestes naj, naj, naj - i nigdy nie mysl, ze to sie zmieni (z nim czy bez niego). jak zaczniesz watpic w swoje piekno - zewnetrzne a przede wszystkim wewnetrzne - to Twoj luby moze tez zacznie dostrzegac nierowne paznokcie...
po drugie - jest z Toba szczery i otwarcie rozmawia o tym. nikt z nas nie jest doskonaly, wiec moze trzeba powoli nauczyc sie to akceptowac i zyc z takim jego sposobem myslenia.
po trzecie - moze po prostu taki z niego esteta.. :lol:
trzymaj sie kochana i nie pisz scenariuszy.
buziaki
:serce2:
Avatar użytkownika
Biedrona
 
Posty: 193
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 19:50

Postprzez szachistka » 3 lis 2007, o 16:42

Biedronko. Dzięki za głos rozsądku. Czasami i mi go brakuje, choć zawsze staram się przedkładać go ponad emocje. Chyba zacznę sobie tak tłumaczyć tą skłonność mojego partnera do selekcji - że to jego wada :wink:
Avatar użytkownika
szachistka
 
Posty: 201
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 12:46
Lokalizacja: Sopot

Postprzez KATKA » 3 lis 2007, o 17:47

Nie mówi...ukrywa....ale niestety nieumiejętnir :( a ja zawsze sie czegoś dowiaduję troche niechcący....miałam już poprostu taki przypadki więc zaczęłam je traktować jako taką małą regułę ;( no cóż nic z tym nie robie...bo nie wiem co
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez echo » 3 lis 2007, o 19:01

to znaczy, że chłopcy mają skłonności do urodziwych kobiet ;)
hmmm. więc jest ryzyko , że zafundują sobie za czas jakiś tzw. "nowy. lepszy model".
Ostrożności nigdy nie za wiele i moim zdaniem trzeba stanowczo i konsekwentnie gości "wychowywać", że interesuje was tylko monogamia i samokontrola. W razie czego same możecie troche powalczyc ich bronią, żeby wzbudzić w nich uczucie niepewności i lekkiej zazdrości. choc to głupie, to czasami pomaga.
Ja po moich dawnych przejściach ze "skokiem w bok" mojego lubego, oczywiście z koleżanką ;) - wyeliminowałam wszystkie jego kontakty towarzyskie z koleżankami (no poza tymi z pracy, bo tych się nie da niestety, a te są najgorsze czarownice ;) i on sam uważa, że tak jest lepiej, bo unika pokus i mniej się musi gimnastykować, żeby mu ktoś w oko nie wpadł.
Zawsze byłam zazdrosna, ale potem niestety okazywało się że mam podstawy, więc nie uważam, że to zazdrość, ale zdrowy rozsądek. To okropne. Może źle trafiam, (nawet w pracy ciągle jakieś romanse na moich oczach) a może to taka natura ludzka, a teraz dodatkowo promocja egoizmu i hedonizmu w głupich mediach. Szlag mnie trafia na to.
Normalnie niedługo zobaczycie mnie w jakiejś moherowej bojówce pt. "zdrajcom mówimy NIE" ;).

trzymajcie się dziewczyny, a na swoich lubych miejcie oczy i uszy otwarte. Zaufanie to przeżytek ;). choć mam nadzieję, że ktoś mi udowodni , że jest inaczej.
echo
 
Posty: 344
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 22:02

Postprzez szachistka » 3 lis 2007, o 20:29

Echo. Ja się raczej nie boję o to, że okażę się wymienionym modelem;) Póki co jestem pewna w tej kwestii mojego partnera. Ale jego skłonności do karmienia wzroku nie są dla mnie łatwe do zaakceptowania. Jeśli chodzi o walkę tą samą bronią to ja też jestem tego zwolenniczką i to w 100%. Wiem, że zacznę taką "walkę". Ale nie wiem, czy to jest dobry pomysł w moim przypadku. Mój chłopak chyba nie jest o takie rzeczy zazdrosny. On chyba w ogóle zazdrosny bywa tylko w hardcore'owych przypadkach a ja jestem super-grzeczna więc prędzej sama siebie zamęczę swoją własną bronią niż coś mu uzmysłowię. Ale i tak spróbuję. Generalnie pisząc ten post liczyłam po cichu na komentarze tej całej sytuacji. Wciąż zastanawiam się, czy moje reakcje są zrozumiałe czy jednak robię z igły widły.
Avatar użytkownika
szachistka
 
Posty: 201
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 12:46
Lokalizacja: Sopot

Postprzez mahika » 3 lis 2007, o 21:36

A mi sie nie podoba postawa Twojego faceta. Traktuje w tym wypadku kobiety jak przedmioty i obiekty, niestety seksualne.
A jego Bozia wyposażyła we wszystko naj?
Nie sądzę że nie ma wad, ciekawe czy chciałby usłyszeć że jego jakas laska nie chciałaby np na lokaja...
Chyba nigdy mu nikt nie dowalił na temat wygladu, a nie wierze że nie ma wad. Każdy ma. Na pewno znalazła by sie jakaś kobieta która stwierdziłaby że jest np. brzydki.
Nie uważam ze robisz z igły widły bo to zwykłe przedmiotowe podejście do drugiego człowieka a to brzydka cecha. Ludzie są ludźmi.
a jednemu się podobają duze posladki a drygiemu nogi cienkie jak badyle...
zawsze możesz zwrócić mu uwagę że nie życzysz sobie takich komentarzy.
Nie uwazam tez ze jest to powód do kłótni.
Raczej na jednorazową dyskusję :)
Pozdrawiam i miłego dyskutowania :) :) :)
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez szachistka » 3 lis 2007, o 22:28

Mahika. Od tej strony na to nie spojrzałam, ale dobre jest to co napisałaś ;) Nawet jeśli to jest faktycznie przedmiotowe podejście, dopóki nie dotyczy ono mojej osoby nie jest aż takim problemem. A te komentarze nie dotyczą mnie tylko innych dziewczyn. Mnie dotyczy wyłącznie jego zamiłowanie do innych, ładnych panien. Ot co. Dzięki za odpowiedź. :)
Avatar użytkownika
szachistka
 
Posty: 201
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 12:46
Lokalizacja: Sopot

Postprzez mahika » 3 lis 2007, o 22:34

Ja wiem że dotyczy innych a nie Ciebie, ale mi sie nie podoba jak mój mówi o innych jak o przedmiotach (już własciwie nie mówi, lata dyskusji :) ),
dlatego tak to ujęłam... Ale mnie to zawsze raziło. Bo kiedyś może zacząć dotyczyć mnie...
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez echo » 3 lis 2007, o 23:57

a czemu uważasz, że go nie zmienisz? tego akurat podejścia do ludzi, braku szacunku i powierzchowności. To nie jest w końcu jakaś wielka batalia.
Dla niego samego choćby warto spróbować.
Powinien to nawet docenić z czasem.
echo
 
Posty: 344
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 22:02

Postprzez Miriam » 4 lis 2007, o 12:10

uważam Szachistko, ze nie robisz z igly widly.

Bardzo niefajne jest podejscie Twojego faceta jesli chodzi o dobor towarzystwa, powierzchowne po prostu. Ja nie wyobrazam sobie, zebym mogla kumplowac sie badz nawet przyjaznic z kims, jesli jest atrakcyjny, bo jesli nie, to juz odpada. Duzo wazniejsze jest to, co taka osoba ma do powiedzenia, to co ma w srodku. Jesli wyznacznikiem jest uroda a nie "środek", to ja sie zastanawiam jaki jest cel takich znajmosci ? Nasycenie oka ?

Nie chodzi o to, ze masz doszukiwac sie w takich znajmosciach potencjalnych zagrozen. Nie :) ale mysle, ze warto bardziej otworzyc oko :)

Nawet jeśli to jest faktycznie przedmiotowe podejście, dopóki nie dotyczy ono mojej osoby nie jest aż takim problemem. A te komentarze nie dotyczą mnie tylko innych dziewczyn


Patrzmy dziewczyny jak faceci traktuja innych, bo w pewnym momencie moga zaczac nas traktowac tak samo. A powiem, ze warto ogolnie patrzec jak nasi znajomi i przyjaciele traktuja inne osoby, to duzo o nich mowi i czesto mozna poznac czy ktos jest naprawde szczerym czlowiekiem czy niestety nie.

Trzymajcie sie :)
Miriam
 
Posty: 143
Dołączył(a): 17 cze 2007, o 19:27

Postprzez mahika » 4 lis 2007, o 12:15

Słyszałam kiedyś że trzeba zwrócić uwagę jak partner traktuje mamę to tak w przyszłosci będzie traktował nas....
Moze to nie na temat :oops:
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez szachistka » 4 lis 2007, o 14:54

mahika napisał(a):Słyszałam kiedyś że trzeba zwrócić uwagę jak partner traktuje mamę to tak w przyszłości będzie traktował nas...

Z tym się zgadzam w 100%. Tak jest i koniec. Nie dotyczy to wyłącznie mężczyzn - to prawo działa także w drugą stronę. Niemniej. jeśli chodzi o mojego partnera to: ma bardzo dobre stosunki z rodzicami. Jego cała rodzina jest fantastycznie zżyta, wszyscy się wzajemnie kochają, szanują itp i te wartości bardzo cenią. Także w tej dziedzinie nie mogę mu raczej nic zarzucić. Jeśli chodzi o same kontakty z innymi - mój chłopak jest bardzo, bardzo towarzyski. Wszyscy go lubią. Nie traktuje kobiet przedmiotowo a to podejście do wyglądu zewnętrznego...nie wiem, pod co to zakwalifikować. Może to po prostu przejaw szczególnie rozwiniętej u niego estetyki. Może potrzeba obracania się wśród atrakcyjnych dziewczyn. Nie mam pojęcia. I nie wiem, czy jest sens wnikać w to. Chodzi o sam fakt, że tak jest i koniec. Przez takie jego podejście nie bardzo mam ochotę pokazywać mu się jakaś wymemłana. Wiecie...bez makijażu, papiloty, wyciągnięte ciuchy itp. Toć nie będę całe życie witać go na dzień dobry odmalowana jak na imprezę;) Ale to też nie najważniejszy problem. Najbardziej właśnie męczy mnie to, że on tak bardzo lubi towarzystwo innych wyłącznie atrakcyjnych dziewczyn. Wiem, że nie powinnam sobie wkręcać czegokolwiek (tak by pewnie on mi odpowiedział), ale...no jest to ale. Nie do końca mi to pasuje. :?
Avatar użytkownika
szachistka
 
Posty: 201
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 12:46
Lokalizacja: Sopot

Następna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 103 gości