Czy....

Problemy z partnerami.

Czy....

Postprzez dutko » 16 lip 2008, o 03:18

...powinnam odejść?
Jestem z mężem 15 lat. Mamy 2 - letnie dziecko. Dla wszystkich stanowimy ideał małżeństwa. Bardzo kocham męża. ROk temu mąż powiedział, ze mnie nie kocha, że nie ma już chemii, ale że mimo tego chce ze mną być bo jestem najbliższą mu osobą na świecie. Powiedział, ze przyjaźń wystrarczy. Uwierzyłam. Chciałam uwierzyć. Teraz nie wyrabiam emocjonalnie..... Nie widze sensu. Jednoczesnie czuję sie odpowiedzialna za niego.
Nawet nie umiem ocenić samej siebie.
Czasm myśę, że to co robię to poświęcactwo....
Czasem, że głupota....
Czasem czuję się jak emocjonalny żebrak (żeby nie użyć dosadniejszych okresleń)....
dutko
 
Posty: 2
Dołączył(a): 15 lip 2008, o 23:41

Postprzez azk » 16 lip 2008, o 11:11

kiedyś myślałam że przyjaźń wystarczy,
kiedy ja usłyszałam to samo od swojego męża, wierzyłam że moja miłość, jego przyjaźń i szacunek do mnie pozwolą żyć nam razem w spokoju, sprawy potoczyły się inaczej...
przyjaźń wystarczy na długo, oby na bardzo długo tego Ci życzę jeśli sama tego pragniesz
ale z własnego doświadczenia wiem że ciągle będziesz chciała zobaczyć w jego oczach to czego już nigdy może nie dostrzeżesz, to co On może będzie w stanie dać innej osobie
jeśli wierzysz że jesteście nierozerwalni i jesteś silną kobietą, walcz o swoją rodzinę, ale nie za wszelką cenę i nie poświęcając siebie,
w dłuższym okresie to nie daje efektów, nie da się żyć razem bez miłości,
na niej opiera się całość istnienia, dla niej jesteśmy zdolni do kompromisów, do dbania o druga osobę, to tego by chcieć dla niej jak najlepiej
myślę że nikt nie podejmie za Ciebie tej decyzji, możemy jedynie pokazać Ci złe i dobre strony, a sama musisz zdecydować ile jesteś w stanie znieść :)
trzymaj się i życzę więcej wiary i siły niż miałam ja...
azk
 
Posty: 27
Dołączył(a): 13 lut 2008, o 00:21

Postprzez bunia » 16 lip 2008, o 11:42

Trzeba przyznac,ze maz jest uczciwy wobec Ciebie tylko dlaczego sam nie podejmie decyzji i zadawala sie przyjaznia...na jak dlugo mu to wystarczy?
A moze to rutyna waszego zwiazku jest powodem kryzysu...?
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez dutko » 16 lip 2008, o 11:57

mąż mówi o dziecku- że musi mieć ojca....
O rutynie raczej nie może być mowy... jesteśmy troche taką parą z cyganerii.
Dzieje się wiele ciakawego...
dutko
 
Posty: 2
Dołączył(a): 15 lip 2008, o 23:41

Postprzez ewka » 16 lip 2008, o 12:28

Po co Ci to w ogóle powiedział, skoro "mimo tego" chce z Tobą być? Do kibla z taką szczerością.

Mnie to tak trochę zawsze dziwi, kiedy z taką łatwością ktoś mówi po iluś tam latach "nie kocham cię", chemii nie ma. Cała miłość nie sprowadza się do chemii i motyli... to o wiele wiele więcej. I np. nie wiem, czy jeśli "mimo tego" chce z Tobą być - czy nie jest to właśnie wyrazem miłości tej już z wyższej półki... tej tak może mniej emocjonalnej, ale wytrwałej.
Ostatnio edytowano 16 lip 2008, o 12:30 przez ewka, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez bunia » 16 lip 2008, o 12:29

Ojcem bedzie zawsze a Twoje zycie jest rownie wazne jak i pozostalych czlonkow rodziny.
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy


Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 189 gości