Jak nadac temu wszytkiemu sens?

Problemy z partnerami.

Jak nadac temu wszytkiemu sens?

Postprzez ZawieszonaWPowietrzu » 3 cze 2013, o 12:32

Stracilam cos co nadawaloby mi sens zycia.
Mam 30 lat, od 7 lat w zwiazku z facetem, dla ktorego nie jestesm zbyt wazna. Od 3 lat meiszkamy razem, wlasciwie w weekndy, bo w tygodniu meiszkam w miejscowosci gdzie pracuje. Oba mirszkania mecza mnie, ciagle dojazdy, ciagle dostowowywanie sie do tego co chea inni. W mojej miescowosci gdzie pracuje, mam pokoj i mieszkam jeszcze z 2 innymi osobami, ktore sa glosne, robia czesto imprezy i ich nie interesuje, ze inni musza pracowac i rano wstac. Moj facet z kolei i nie czuje sie jakby byl w zwiazku, wszystkie decyzje podejmuje sam, na roznych portalach np. na facebooku przedsatwia sie jako wolny i czatuje z innymi kobietami...
Moja umowa z pracy uplywa w sieprniu, potem bede musiala znalesc nowa prace w innym miescie. Moj facet nie bedzie zadowolony jak bede caly czas w domu. On woli byc sam.

Pod koniec czewrca przenosimy sie z parteru na 1.pietro. On chcialby zebym pozbyla sie wiekszosci moich rzezcy, zeby on nie staly w mieszkaniu. Ok, przez te wszytkie lata nazbieralo sie sporo roznych rzeczy - ubran, ksiazek itd. Czesc rzeczy stoi jeszcze w kartonach, bo on nie chce zebym sie u niego "rozprzestrzeniala". Wiec jak cos potrzebuje to musze wyjac z kartonu.

Moje zycie jest jak taki karton - przesuwany z kata w kat. Ani tu ani tam nie jestem szczesliwa. Mimo to nie moge wyobrazic sobie, calkowicie odejsc od niego i rozpoczac cos nowego. Nie umiem wyobrazic sobie, jak to bedzie, byc sama dla siebie... Przeraza mnie to... :cry:
ZawieszonaWPowietrzu
 
Posty: 5
Dołączył(a): 3 cze 2013, o 12:00

Re: Jak nadac temu wszytkiemu sens?

Postprzez caterpillar » 3 cze 2013, o 13:15

zawieszona witaj!

Przyznam ,ze jestem w szoku

byc 7 lat z facetem i nie wiedziec dokad ten zwiazek prowadzi...
ani slubu ani wspolnego zycia

totalnie bez sensu

zyjesz tak jak Twojemu facetowi wygodnie i faktycznie sama siebie traktujesz jak karton z rzeczami .
wiec moze czas najwyzszy cos zmienic?
Pamietaj ,ze ludzie beda Cie tak traktowac jak sobie sama na to pozwolisz
jesli godzisz sie na bylejaki zwiazek ..to taki bedziesz miala .

co Cie przy nim trzyma?
kochasz go?
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Re: Jak nadac temu wszytkiemu sens?

Postprzez ZawieszonaWPowietrzu » 3 cze 2013, o 14:12

No wlasnie przez te 7 lat bylo inaczej.

W ostatnim czasie zaczelo sie to psuc. Wczesniej sporo mu ustepowalam, robilam tak jak on sobie tego yzczyl. teraz stawaim mu wyamgania, co mu sie nie podoba i gdzie on probuje sie przeforsowac.

Czy go kocham? Wczesniej na pewno powiedzialabym ze tak. Teraz czuje sie przez niego nie brana na powaznie. On chce zeby bylo tak jak on to sobie wyobraza... To nie ejst obry zwiezaek, kriedy jedna strona musi ciagle latac za ta druga i sie do niej dostosowywac..
ZawieszonaWPowietrzu
 
Posty: 5
Dołączył(a): 3 cze 2013, o 12:00

Re: Jak nadac temu wszytkiemu sens?

Postprzez ZawieszonaWPowietrzu » 3 cze 2013, o 14:12

brak mi poczucia stabilnosci - i to zarowno w zwiazku jak i w pracy - i ze to wszytko naraz sie wydarza, wcale nie ulatwia podjecia decyzji...

Bo bede musiala wiece rzeczy od nowa rozpoczac...
ZawieszonaWPowietrzu
 
Posty: 5
Dołączył(a): 3 cze 2013, o 12:00

Re: Jak nadac temu wszytkiemu sens?

Postprzez caterpillar » 3 cze 2013, o 18:11

wiesz ze zwiazkiem bywa jak z domem niektorych po prostu nieoplaca sie remontowac lepiej wyburzyc albo kupic nowy

widzisz dobrze ,ze ta relacja Ci nieodpowiada
co bys chciala zmienic dla siebie ?
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Re: Jak nadac temu wszytkiemu sens?

Postprzez mahika » 3 cze 2013, o 18:28

nie wyobrażaj sobie życia bez niego,
bo zapewne będzie o 180 st. inne niż to co wymyślisz.


Bardzo źle dajesz się traktować.
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Re: Jak nadac temu wszytkiemu sens?

Postprzez ZawieszonaWPowietrzu » 3 cze 2013, o 19:10

caterpillar napisał(a):wiesz ze zwiazkiem bywa jak z domem niektorych po prostu nieoplaca sie remontowac lepiej wyburzyc albo kupic nowy

widzisz dobrze ,ze ta relacja Ci nieodpowiada
co bys chciala zmienic dla siebie ?


Masz racje!

Najgorzej zrobic ten pierwszy krok - u mnie to bedzie zmiana wewszytkich obszarach zycia - nowe maisto, nowa praca, nowe mieszkanie, szukanie nowych znajomych - to mnie przeraza...
ZawieszonaWPowietrzu
 
Posty: 5
Dołączył(a): 3 cze 2013, o 12:00

Re: Jak nadac temu wszytkiemu sens?

Postprzez mahika » 3 cze 2013, o 19:28

Często tak jest, że jedno z drugim się zazębia.
Np. Nowa praca = nowi znajomi :)
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Re: Jak nadac temu wszytkiemu sens?

Postprzez caterpillar » 3 cze 2013, o 19:34

no ja tez mysle ,ze ta nowa praca moze byc dobrym punktem zwrotnym dla Ciebie

nowa praca +nowi znajomi= nowe zycie (bym napisalala)
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Re: Jak nadac temu wszytkiemu sens?

Postprzez mahika » 3 cze 2013, o 19:43

Nowe mieszkanko, bez hałaśliwych lokatorów do tego :)
i spokój ducha, że nie jestem popychadłem, kartonem do przestawiania.
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07


Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 330 gości