milość a seks z innym?

Problemy natury seksualnej.

Postprzez wera » 30 lip 2009, o 16:56

Kiedyś poznasz prawdziwe znaczenie słowa "miłość", a będzie to w tedy gdy na prawdę jej doświadczysz. Tego właśnie Ci życzę.
Avatar użytkownika
wera
 
Posty: 2932
Dołączył(a): 23 paź 2008, o 00:04
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez Księżycowa » 30 lip 2009, o 19:30

Póki co nie wierzę, że ktoś mnie pokocha, bo nie wiem czy ma za co. Ale dziękuję i życzę Ci szczęścia w związku :)
Księżycowa
 

Postprzez wera » 30 lip 2009, o 20:24

na pewno ma. Jesteś bardzo wartościową dziewczyną.
Avatar użytkownika
wera
 
Posty: 2932
Dołączył(a): 23 paź 2008, o 00:04
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez kasjopea » 31 lip 2009, o 00:31

---------- 00:28 31.07.2009 ----------

Zauważylam ze temat zdrady byl juz poruszany na forum.Bardzo emocjonujący temat.Wedlug mnie zdrada jest zdrada ale nie zawsze ma takie same oblicza.Inaczej podchodze do zdrady z premedytacja inaczej do przypadkowej.Myślę że ta przypadkowa bylabym w stanie wybaczyć gdybym kochala ale nie zdrade planowana z zaangażowaniem uczuciowym tego nigdy bym nie wybaczyla.Myślę ze po takie zdradzie moj zwiazek nie mialby już szans.

---------- 00:31 ----------

Kasiorku jak możesz tak myśleć ze nikt Cie nie kocha i nie pokocha.Może już Ktoś taki jest ale Ty tego nie zauważasz :)
Avatar użytkownika
kasjopea
 
Posty: 673
Dołączył(a): 17 maja 2009, o 11:39

Postprzez Księżycowa » 31 lip 2009, o 00:35

Może jest, uważa, że kocha... Ale jakoś słowa mnie nie przekonują...

Nie wiem czy jestem na tyle wartościową i ważną osobą, by można mnie pokochać. Właśnie nie dawno zdałam sobie sprawę, że tak myślę i tak jest, odkąd pamiętam... Nie wiem czy jest co kochać i czy warto być ze mną na dłuższą metę...
Księżycowa
 

Postprzez kasjopea » 31 lip 2009, o 01:10

Nawet nie myśl w ten sposob Kasiorku.Każdy czlowiek zasluguje na miłość.Tylko wiesz co ,czasami może trzeba pozwolić sie kochać poprostu...wtedy będzie latwiej.Pozdrowionka i wiecej wiary :cmok:
Avatar użytkownika
kasjopea
 
Posty: 673
Dołączył(a): 17 maja 2009, o 11:39

Postprzez Księżycowa » 31 lip 2009, o 02:18

Może tak, ale jak ktoś na starcie pokazuje to, co opisałam u siebie, to jakoś coraz mniej mam ochotę na uzewnętrznianie i pozwolenie się kochać. Może po prostu nie jestem nikim takim, żeby ktoś pokochał.

Zrobię wszystko, by przestać potrzebować chłopaka a potem męża. Nie chcę by zależało mi na miłości i uda mi się to, jeśli nie zbliżę się więcej do nikogo i nie wkręce w żadną znajomośc. Zajmę się innymi rzeczami i swoim życiem...
Księżycowa
 

Postprzez kasjopea » 31 lip 2009, o 11:16

Może to głupie co napisze Kasiorku; ale w życiu jednak najwazniejsza jest miłość w przeróżnej formie ,i jest ona nieodlacznym elementem naszego bytu.Zajmiesz sie swoim życiem...hm wlasnie ale miejsce na miłość tez musi sie w nim znalezc.Jeśli będziesz tak postepowac jak piszesz będziesz strasznie nieszczęśliwa a im bardziej będziesz sie bronic tymbardziej 'ona'bedzie natretna i będzie pukać do Twoich drzwi,życie jest takie przekorne :) Moze poprostu nie spotkałaś jeszcze tego Jedynego.Myślę ze jednak nie kazdy facet jest podły i zdradza.Ja też zawsze oczekiwalam miłości bezwzględnej i sadze że tak wlasnie powinno być.Tylko ja i ona.Kasiorku musisz zalożyć kamizelkę żeby nie ugodzila Cie strzala Amora a to i tak bedzie bardzo trudne :bezradny:
Avatar użytkownika
kasjopea
 
Posty: 673
Dołączył(a): 17 maja 2009, o 11:39

Postprzez as » 1 sie 2009, o 19:08

kasiorek43 napisał(a):Póki co nie wierzę, że ktoś mnie pokocha, bo nie wiem czy ma za co. Ale dziękuję i życzę Ci szczęścia w związku :)


no nie wierze - czyżbym się mylił żyjąc z przekonaniem, że albo się kocha albo się nie kocha i nie ma tutaj, kocham ją bo ma super to czy tamto... po prostu kocham albo nie kocham


ale zakręciłem ;D


a może coś z moją męskością jest nie tak jak powinno - po prostu muszę czuć, a nie szukać obiektów z pewnymi cechami
as
 
Posty: 76
Dołączył(a): 14 lip 2007, o 08:41

Postprzez wera » 1 sie 2009, o 19:12

As masz racje kocha się swojego partnera albo nie, ale...ja np. kocham swojego Radzika za: miłość, którą mnie darzy, cierpliwość, wyrozumiałość, cudowny charakter...ach...dużo by wymieniać. A tak jednym słowem to kocham go za to, że jest i jaki jest.
Avatar użytkownika
wera
 
Posty: 2932
Dołączył(a): 23 paź 2008, o 00:04
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez kasjopea » 1 sie 2009, o 19:15

Zgadzam sie z Tobą AS trzeba znalezc w kimś to COS co nas kręci i pozwala kochać.Jeszcze nie wiem jakie dokladnie zasady tu wchodza w gre jesli chodzi o miłość bo chyba nie tylko jakas tam chemia.Teraz ja zakrecilam :)
Avatar użytkownika
kasjopea
 
Posty: 673
Dołączył(a): 17 maja 2009, o 11:39

Postprzez wera » 1 sie 2009, o 19:20

Chemia to jedno, a to uczucie, że potraficie się zrozumieć bez słów to drugie. Ja widzę w spojrzeniu Radka to jak on mnie kocha i uwielbia :)
Avatar użytkownika
wera
 
Posty: 2932
Dołączył(a): 23 paź 2008, o 00:04
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez lili » 1 sie 2009, o 20:41

wszak kocha się nie za coś a mimo czegoś
nie za jędrny biust, bo ten opadnie czy za długie nogi, bo mogą się złamać
tylko mimo tego, że ktoś jest spóźnialski albo mimo tego że jest bałaganiarzem
Avatar użytkownika
lili
 
Posty: 1236
Dołączył(a): 30 maja 2008, o 12:08

Postprzez Księżycowa » 1 sie 2009, o 21:28

Ładnie powiedziane Lili.

Jakoś nie jestem przyzwyczajona, by ktoś mnie uwielbiał bez powodu, po prostu. Dlatego nie chce mi się w to wierzyć...
Księżycowa
 

Postprzez wera » 1 sie 2009, o 22:05

Lili masz rację. Ja kocham Radzika pomimo tego, że jego marudzenie czasem doprowadza mnie do szału. Jego pewne rzeczy też we mnie denerwują.
Avatar użytkownika
wera
 
Posty: 2932
Dołączył(a): 23 paź 2008, o 00:04
Lokalizacja: Szczecin

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy seksualne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 11 gości