---------- 10:47 16.08.2009 ----------
as napisał(a):chciałbym poruszyć tutaj pewien temat, który zdaje się przytłacza mnie od jakiegoś już czasu
ostatnio koncentruję uwagę na tym, że kobiety po względem wielu zachowań dogoniły mężczyzn
dziwnie czuję się z myślą, że kobiety są obecnie rozwiązłe, mają wielu partnerów seksualnych (pomijając, że ulegam złudzeniu jakby kobiety się nie zakochiwały)
tak zastanawiam się, gdzie jest problem i chyba nie w obawach, że mógłbym się nie sprawdzić, a raczej w tym że jedni chcą się "wyszumieć" to nie stanowi to dla nich problemów (wszak kobieta zawsze faceta do łóżka sobie znajdzie). a ja z jednej strony nie chcę się wyszaleć bo w moich odczuciach nie chodzi o sam seks, a z drugiej drażni mnie zachowanie ludzi (tutaj powinienem powiedzieć, że młodych w szczególności)
właściwie to jest jakiś konflikt wewnątrz i nie mogę go zrozumieć
jakie jest Twoje zdanie?
witaj As... w innym Twoim poście przeczytałam
"witam was
chciałbym was prosić o wskazania literatury która można nazwać "autoterapeutyczną"
czy jestem DDA? Alkoholików nie było w rodzinie ale niewatpliwie rodzina dysfunkcyjna
nie wiem czy moje problemy w relacja z płcią przeciwną wynikają właśnie z rodziny (czy wręcz brak relacji, brak odwagi, coś tutaj nie działa zapewne)
nic już nie wiem ale przyczyny zła w rodzinie się dopatrują""kompletnie nie wiem co z tym zrobić bo problem musi być we mnie skoro tak wszystko wygląda"odnoszę wrażenie, że boisz się związku i kobiet... fakt, że obecnie kobiety są bardziej wyzywające, może wulgarne, może rozwiązłe [tak Ty to postrzegasz] przeraża Ciebie i boisz się wchodzić w relacje, bo prawdopodobnie boisz się zranienia...dostrzegasz to w sposób wyolbrzymiony
"jestem bardzo mocno przekonany, że brak bliskich relacji w moim życiu wynika (pomijajać brak aktywności w postaci szukania partnerki) ze strachu i lęku, Boję się. Bardzo się boję i nie wiem jak pokonać ten strach. Może właśnie zdrady które widzę, kłamstwa i oszustwa wywołują takie odczucia odnośnie relacji z drugim człowiekiem. Jak się od tego wszystkiego uwolnić, jak spowodować, że ktoś się mną zainteresuje? Jak to wszystko zmienić?""tłumię siebie zdecydowanie"Mam pytanie... w jaki sposób próbujesz to rozwiązać? to znaczy - sam, samodzielnie ewentualnie przy pomocy literatury, czy chodzisz na terapię?
Nie wiem czy rozgrzebywanie jakichś spraw z przeszłości czy dzieciństwa koniecznie jest potrzebne i czy coś da... to tylko Ty możesz stwierdzić... moje zdanie jest takie, że ważne jest to co teraz możesz zrobić... poznać siebie - kim jestem, czego chcę - i niekoniecznie trzeba się doszukiwać tego, co wydarzyło się w przeszłości, bo można stracić czas, rozgrzebać coś bolesnego, a to i tak niewiele da... może warto pomyśleć o terapii? Na przykład terapie DDA/DDD są otwarte i jeśli ktoś przeczuwa tylko, że coś tam kiedyś sprawiło, że teraz nie potrafi funkcjonować i czuje w związku z tym bezsilność - też może z takiej terapii skorzystać... terapia pomaga w dotarciu do siebie samego. Pewnie, że nie rozwiąże za Ciebie, ale właśnie pomoże.
A co do rozwiązłości kobiet... no cóż, to jest w moim odczuciu taka zbuntowana i nieco na oślep prowadzona walka o równouprawnienie... po mojemu zeszła na boczny tor... a może raczej wariacki tor
przesadnym feminizmem moim zdaniem kobiety sobie bardziej szkodzą, niż pomagają... aczkolwiek wiele spraw gdzieś tam załatwia tych ważnych... jak np. równe prawa. Mam na myśli samą ideę, bo rezultaty to zupełnie inna sprawa.
---------- 10:49 ----------pytanie dalej czemu utrudniam sobie zycie Smile niedzielne pytanie Smile
Może tak lubisz i Ci wygodnie w jakimś sensie... np. takim, że to znasz
a nowego podejścia się obawiasz?
Miłej niedzieli