daje wolną rękę do... puszczania się (powiedzmy to sobie wprost...)
wzbrania się przed ślubem jakby to był koniec świata...
nie widział powodu by być razem w czasie świąt, w które przecież ludzie sobie bliscy pragną być razem...
jak dla mnie w sumie razem... dziwne to wszystko...
pewna jesteś, że On wiąże z Tobą poważne plany...?
przepraszam za określenie, ale dla mnie to jest albo prymitywne bardzo podejście do partnerki i związku, albo kryje się za tym po prostu brak szczerej intencji bycia z tą właśnie kobietą, czyli innymi słowy brak miłości...
nie wyobrażam sobie zakochanego czy kochającego kobietę faceta, który jej mówi: - no jak czujesz jakiś niedobór seksualny, to proszę bardzo, znajdź sobie jednego czy drugiego i niech Ci dogodzi... przecież to jest odlot!!!
no nie wierzę w taką miłość...