Czy to różnica temperamentów ? A jeśli tak to co zrobic ?

Problemy natury seksualnej.

Czy to różnica temperamentów ? A jeśli tak to co zrobic ?

Postprzez Carola » 6 sie 2009, o 08:51

Na początku chciałabym się przywitac, bo to mój pierwszy post na tym forum. Jednak muszę zasięgnąc Waszej opinii, bo sama się już pogubiłam. Jestem ze swoim partnerem 2,5 roku. Jest dobrym, kochającym facetem. Jedyny nasz problem to seks, a właściwie jego częstotliwośc. Mój partner najchętniej kochałby się 24h/dobę, takie odnoszę wrażenie. Jeśli mamy 2 dni przerwy to dla niego jest wielka tragedia. Gdy kładziemy się wieczorem do łóżka to mówi np.: No nie kochalismy się już 2 dni. Może to wyda Wam się śmieszne ale ja jestem zrozpaczona. Ja nie mam tak wielkich potrzeb non stop. Wystarczyloby mi 2-3 razy w tygodniu, chociaz nie moge też tak tego określac bo to zależy od sytuacji, od nastroju, od cyklu itp. Są dni kiedy kochamy się 3 razy dziennie, a są dni kiedy robię to dla Niego ( chociaz On o tym nie wie). Z jednej strony mam poczucie winy, że może ze mną jest coś nie tak. On nie potrafi tego zrozumiec, mysli ze mnie nie pociąga, że jest słaby w łóżku, co nie jest prawdą. Z drugiej strony zastanawiam się czy to z Nim jest wszystko w porządku, po tym co się wydarzyło wczorajszego wieczora. Oczywiście jak co wieczór statystyka że nie było seksu juz 1,5 dnia, a kiedy delikatnie dalam mu do zrozumienia ze nie mam ochoty, poczekał aż zasnę i zrobił to sam. Skąd wiem? Bo wcale nie spałam :(. Jestem przerazona, upokorzona i chce mi sie wyc do ksiezyca z żalu. Kompletnie nie wiem co mam z tym wszystkim zrobic. Z tego wszystkiego napisalam Mu ze moze powinnismy sie rozstac skoro nie dobralismy sie temperamentami, chociaz wcale tego nie chce bo go kocham. Ja wiem że seks nie jest najważniejszy w związku, ale ja nie chcę robic czegos wbrew sobie i nie chce tez zeby On sie meczyl i żeby miały miejsce takie sytuacje jak dzis w nocy. Czy to jest normalne ? Co mam zrobic ? Pomóżcie proszę
Carola
 
Posty: 12
Dołączył(a): 6 sie 2009, o 07:50

Postprzez kasjopea » 6 sie 2009, o 12:04

Carola z jednej strony myslę ze powinnas sie cieszyć że aż tak Go pociągasz fizycznie ,zapewne jestes atrakcyjna :) Niektore kobiety narzekają że ich partnerzy nie chca sie z nimi kochać.Z pewnościa jest to też róznica temperamentów.Wydaje mi sie ze szczera rozmowa może dużo wyjaśnić.Powiedz mu że nie masz aż takich potrzeb.Zapewne i u niego i u Ciebie to jest jakąś normą ,i nie sadze żeby to był powod do rozstania jeśli się kochacie.Zwróć uwage na to że z czasem to wszystko moze sie zmienić.Kobiety 'krzywa' rosnie do góry a mężczyzny maleje więc z czasem pewnie sie dopracujecie :)Nie powinnaś robić jednak niczego wbrew sobie bo nie o to chodzi w związku ,koniecznie z nim porozmawiaj ,powiedz szczerze co czujesz ze nie chcesz takich częstych kontaktów seksualnych.Jeśli kocha to zrozumie i uszanuje.Tylko szczerość -pamietaj. To ze sam sie zaspokoił...hm myslę że nie jest odosobniony w tym przypadku.Moze aż tak tego nie przeżywaj.Nie wiem sama dokładnie jak bym sie zachowala,myślę ze jednak bym to zachowanie skomentowała troche serio troche żartem. :wink:
Avatar użytkownika
kasjopea
 
Posty: 673
Dołączył(a): 17 maja 2009, o 11:39

Postprzez Abssinth » 6 sie 2009, o 12:22

hmmm

a czy czujesz sie kochana, tak naprawde, czy tylko pozadana?


gdyby moj partner chcial seksu tak bardzo czesciej niz ja (wiem, ze malo gramatycznie :P ), zaczelabym sie zastanawiac, czy przypadkiem nie tylko TO jest dla niego wazne w naszym zwiazku...

czy masz mozliwosc tak po prostu sie przytulic, z czuloscia i miloscia, czy od razu jest to interpretowane jako 'ooooo to znaczy,ze moge sie do niej dobrac'?

jak to jest po seksie, czy on od razu zasypia odwrocony tylem, czy daje Ci czulosc...

czy laczy Was cos innego, wspolne zainteresowania, plany, sposoby spedzania czasu?



z drugiej strony, gdyby gra wstepna dla mojego faceta bylo wzdychanie i mowienie 'juz sie tyle i tyle nie kochalismy', to tez by mi sie nie chcialo...co to jest, gra na poczuciu winy, ze on taki biedny robaczek a Ty zla niedobra mu odbierasz jedyna przyjemnosc w zyciu?
hmm
nie podoba mi sie ten zwiazek :P przynajmniej tyle moge wysnuc na podstawie jednego postu, jestem otwarta na zmiane zdania :)

pozdrawiam,
A.
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Postprzez Klaudia... » 6 sie 2009, o 13:16

z drugiej strony, gdyby gra wstepna dla mojego faceta bylo wzdychanie i mowienie 'juz sie tyle i tyle nie kochalismy', to tez by mi sie nie chcialo...co to jest, gra na poczuciu winy, ze on taki biedny robaczek a Ty zla niedobra mu odbierasz jedyna przyjemnosc w zyciu?

szcerze powiedziawszy mam takie same odczucie. Moj chlopak zachowuje sie podobnie, czesto ja nie mam ochoty na seks, a on wielka. Daje u do zrozumienia, ze nie chce, ze nie dzisiaj, ze PMS, zmeczenie. On jednak kwituje to: bo nigdy bys sie ni kochala najlepiej.

Mysle ze macie rozne temperamenty i tak jak ktoras moja poprzedniczka napisala, najlepiej o tym szczerze porozmawiac. Mysle jednak, ze rozpoczynanie wieczoru w lozku ze swoja dziewczyna od slow: no juz dwa ddni sie nie kochalismy, jest nie w porzadku, Wiem jak mozesz sie czuc, bo sama to przezywam, moj chlopak tez tak mowi. Czuje wtedy panik, jakbym cos zle zrobila.

Pozdrawiam Cie serdecznie i zycze owocnej rozmowy z chlopakiem :cmok:
Klaudia...
 
Posty: 8
Dołączył(a): 5 sie 2009, o 18:03
Lokalizacja: Polska; kujawso-pomorskie, obecnie Szwecja

Postprzez lili » 6 sie 2009, o 14:12

z różnych obserwacji a zwłaszcza rozmów ze znajomymi wywnioskowałam, że są dwa typy ludzi/związków
w jednym z nich seks jest traktowany jako "obowiązek małżeński" lub jeśli to jeszcze nie małżeństwo to jako obowiązek partnerski, coś a la sport, a la wspólne jedzenie śniadań, jakiś taki wspólny obowiązek, coś co codziennie należy odbębnić bo się należy, bo "to" przecież robią ludzie w związku
i drugi typ, gdzie "to" wychodzi spontanicznie, kiedy oboje mają ochotę
i trzeci typ, idealny, kiedy oboje mają ochotę równie często i w tym samym momencie
Avatar użytkownika
lili
 
Posty: 1236
Dołączył(a): 30 maja 2008, o 12:08

Postprzez Carola » 6 sie 2009, o 23:15

Moze po kolei :)

a czy czujesz sie kochana, tak naprawde, czy tylko pozadana?


Mysle ze i kochana i pozadana. To nie jest tylko tak ze jestem Mu potrzebna w jednym celu. Zawsze gdy wychodzi albo przychodzi caluje mnie na poegnanie i powitanie. Kiedy tylko znajdzie chwile w pracy do dzwoni do mnie powiedziec ze mnie kocha. Kupuje kwiaty bez okazji robi niespodzianki wiec chyba mnie kocha :)

czy masz mozliwosc tak po prostu sie przytulic, z czuloscia i miloscia, czy od razu jest to interpretowane jako 'ooooo to znaczy,ze moge sie do niej dobrac'?

Z tym jest wlasnie roznie. Czesto sie przytulamy, czesto robimy sobie wieczory we dwoje i niby wszystko jest ok a On sie nakreca i wszysko sie zaczyna. Ja moge nic nie robic np siedze i gapie sie w telewizor a On sie potrafi nakrecic.

jak to jest po seksie, czy on od razu zasypia odwrocony tylem, czy daje Ci czulosc...

Jeszcze nigdy nie odwrocil sie plecami, zawszze przytula i przewaznie tak zasypiamy. jedyne co mnie denerwuje to pytanie : Jak bylo ? :)

czy laczy Was cos innego, wspolne zainteresowania, plany, sposoby spedzania czasu?

Tak mamy wspolne pasje: podroze i dobre kino. kazde z nas ma tez swoje wlasne pasje: On gotowanie, ja fotografie. Plany tez mamy wspolne bo zamierzamy sie pobrac. Zareczyny juz byly, slub w przyszlym roku, juz wszystko zarezerwowane. Kazda wolna chwile spedzamy razem. On nawet nie chce chodzic z kolegami na piwo, musze go wyganiac :)

Jak tak to wszystko teraz czytam to sobie mysle ze chyba jakas glupia jestem i przewrazliwiona. Moze ja mam po prostu za dobrze i szukam sobie problemow na sile ?

Dzis po powrocie z pracy rozmawialismy dlugo. Przeprosil. Powiedzial ze sama mysl o tym ze jestem obok wzbudza w Nim pozadanie, ze nie potrafi tego wytlumaczyc. Powiedzial zebym nauczyla Go delikatnosci jakiej oczekuje, wszystkiego czego mi potrzeba zeby czerpac przyjemnosc, ze bedzie sie staral zebym byla szczesliwa. Co do incydentu w nocy powiedzial ze nie chcial zebym robila to wbrew sobie, a zdradzac mnie nie chce, wiec zrobil to sam. Chyba wszystko jest na dobrej drodze :)

Pozostaje tylko kwestia czestotliwosci nie bardzo wiem jak to rozwiazac nie chce kochac sie wbrew wlasnej woli i nie chce zeby On sam sie zaspokajal skoro ja jestem obok. Moze macie jakies pomysly jak to rozwiazac ???
Carola
 
Posty: 12
Dołączył(a): 6 sie 2009, o 07:50

Postprzez kasjopea » 7 sie 2009, o 00:30

Carola Ty szczęściaro :) chyba tylko tyle moge napisać.życze powodzenia a co do częstotliwości to powiedz mu że tak często nie możesz bo masz dolegliwosci fizyczne czy coś :wink: Zgracie sie bedzie oki.Pozdrawiam :D
Avatar użytkownika
kasjopea
 
Posty: 673
Dołączył(a): 17 maja 2009, o 11:39

Postprzez Bianka » 7 sie 2009, o 12:34

Ja odnioslam wrazenie ze miernikiem jego poczucia własnej wartosci jest to czy jest dobry w łóżku...moze w tym problem i jednoczesnie boi sie ze Cie straci, bo byc moze ty go juz nie chcesz, nie pozadasz itp z drugiej strony moze jest seksoholikiem skoro bez seksu nie moze wytrzymac do tego stopnia ze jak mu odmowisz to zamiast zasnąć on musi zrobic sobie to sam, nie martwiac sie ze moze jednak nie spisz...w moim odczuciu to nie jest zdrowe, nie jest to roznica temp. tylko ma chłop ze sobą jakis problem...
Dobrze ze poza tym jest czuły i kocha Cie, dlatego sądze ze problem nie dotyczy zwiazku tylko konkretnie jego...to tylko moje zdanie, mogę się mylić :)
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez Carola » 7 sie 2009, o 13:29

Na pewno nie chce mnie stracić, ale wydaje mi się że to nie o to chodzi. Wczoraj pomyślałam ze może to kwestia tego ze od niedawna mieszkamy razem na stałe. Może On po prostu nie zdążył się jeszcze oswoić z sytuacją i ciągle próbuje się "nacieszyć" :). Ta wczorajsza rozmowa naprawdę dużo dała, powiedzieliśmy sobie o swoich największych fantazjach i pragnieniach. Kochaliśmy się wczoraj i było fantastycznie a rankiem zamiast seksu było przytulanie. Powiedział że gdyby nasz seks wyglądał tak jak wczoraj to On nawet choćby chciał nie byłby fizycznie w stanie kochać się codziennie :), wiec może w tym rzecz. Może jeszcze się w tej kwestii nie dotarliśmy, może musimy się nauczyć siebie na nowo. Może to takie przejście na wyższy stopień wtajemniczenia, które wymaga od nas większego zaangażowania, oddania, zaufania. Co o tym myślicie ?
Carola
 
Posty: 12
Dołączył(a): 6 sie 2009, o 07:50

Postprzez kasjopea » 7 sie 2009, o 21:27

Myślę ze wszystko jest na dobrej drodze :)Napewno chce sie Toba nacieszyć ale jednoczesnie pokazac na co Go stać :lol: popisuje sie pewnie trochę.Może zwyczjnie mu bardzo na Tobie zależy i chce Ci udowodnic że nie ma 'lepszego' od niego żeby Ci do glowy nawet taka myśl nie przyszla :wink:
Avatar użytkownika
kasjopea
 
Posty: 673
Dołączył(a): 17 maja 2009, o 11:39

Postprzez Carola » 7 sie 2009, o 23:34

Dziekuje za dobre slowo :*. Ja tez mam nadzieje ze wszystko sie ulozy cale zycie przed nami. Powtarzam mojemu Kochanemu ze poki oboje chcemy cos robic, poki z dwoch stron jest ta chec to wszystko bedzie dobrze :)
Carola
 
Posty: 12
Dołączył(a): 6 sie 2009, o 07:50

Postprzez kasjopea » 8 sie 2009, o 11:01

I tak trzymaj :ok: Jeśli wiesz że Cię kocha bo okazuje to swoim zachowaniem to powinno się wszystko ulożyć.Myślę że z czasem jego temperament troche spadnie :wink: to raczej nieuniknione.
Avatar użytkownika
kasjopea
 
Posty: 673
Dołączył(a): 17 maja 2009, o 11:39


Powrót do Problemy seksualne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 319 gości

cron