Nie wkładaj ręki do ognia,bo się sparzysz...

Problemy związane z depresją.

Nie wkładaj ręki do ognia,bo się sparzysz...

Postprzez Goszka » 12 paź 2010, o 19:32

Dlaczego człowiek ma tendencje do robienia na przekór zdrowemu rozsądkowi?Dlaczego postępuje w określony sposób choć wie jakie będą konsekwencje?
Wiecie co,znam już odpowiedź na pytanie które zadałam kiedyś "czy lepiej spróbować czegoś i żałować niż nie zrobić tego i żałować że się nie spróbowało"...
Wybrałam to pierwsze,a najlepiej wybrać to drugie.Teraz mi źle...niby żyję w miarę normalnie ale czuję jakby ktoś emocjonalnie nade mną zawładnął.Nie potrafię się z tego wyzwolić,mimo iż kontaktu z tym kimś nie mam już od pewnego czasu...
Po prostu chciałam tylko napisać że czasem lepiej nie ryzykować...ryzyko to duża dawka emocji i adrenaliny,której najwidoczniej do czegoś potrzebujemy...ale też wiąże się to z cierpieniem...
No...tak tylko chciałam to wyrzygać z siebie...bo smutno mi jakoś się zrobiło i w ogóle...
Goszka
 

Postprzez mahika » 12 paź 2010, o 19:45

Musisz przestać o tym myśleć.
Powiem ci że ja wybrałam to drugie i cały czas mysle o tym też i wcale nie jest mi łatwiej ;]
To wszystko. Postaraj sie zamknąć przeszłość. Nie rozgrzebywac, nie rozpami8etywac... To już było i nie wróci. kolejne doświadczenie...
z czasem może ci sie uda osiągnąć spokój.

Buziaki i przytulam mooocno ;*
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez bunia » 12 paź 2010, o 20:00

Dylematy :) ....masz to juz za soba wiec rzeczywiscie nie pozostaje nic innego jak zamknac rozdzial....taka juz chyba mamy nature no ale i przez to zycie mimo wszystko jest bogatsze.....uszka do gory :pocieszacz:
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez PodniebnaSpacerowiczka » 13 paź 2010, o 11:35

---------- 11:35 13.10.2010 ----------

:misiu:
Goszka,
podjęłaś wtedy taką decyzję i nie ma co sobie za długo wyrzucać.
Jesteś mądrzejsza o jedną maxymę życiową.


---------- 11:35 ----------

Skup się na czasie teraźniejszym i "wytargaj" z niego jak najwięcej tego, co korzystne.

Powodzonka !
Avatar użytkownika
PodniebnaSpacerowiczka
 
Posty: 2415
Dołączył(a): 22 maja 2007, o 21:03
Lokalizacja: Wszędzie mnie pełno ;-).

Postprzez Goszka » 13 paź 2010, o 13:06

dziękuję Wam :)
chyba faktycznie za bardzo skupiam się na przeszłości...i tak jakoś czasem dopada,plus jeszcze to poczucie winy z którym nie potrafię sobie poradzić :(
nie mogę sobie wybaczyć... :bezradny:
Muszę znaleźć sobie jakieś zajęcia które odciągną mnie od tych myśli...
Czasem myślę że wszystko to co miałam do tej pory zostało zniszczone przez tamten jeden moment...że to już nie wróci i że juz zawsze będę się zadręczała i zadawała pytanie "dlaczego".
Mahika,pewnie masz rację,nie ma jednego dobrego rozwiązania...chyba pozostaje tylko wyciągnąć wnioski z popełnionych błędów i starać się ze wszystkich sił wrócić do równowagi...
Tak jakoś wydaje mi się że jeszcze parę razy pomarudzę tu na forum zanim będzie dobrze...
Goszka
 

Postprzez caterpillar » 16 paź 2010, o 23:29

---------- 23:29 16.10.2010 ----------

Hej Goszka

nie jestem w 100% w temacie ale chyba sie domyslam co sie stalo i powiem Ci ,ze ja kiedys tez chcialam bardzo sie "sparzyc" z totalna swiadomoscia no chcialam i juz! ale ,ze glupi ma szczesice :wink: nie wyszlo ..moze to Ci cos da a moze nie ale troche ciekawosc mnie zzera co by wtedy bylo..jak by bylo..moze to glupie :?

zamknij rozdzial i daj sobie zyc!

sciski!

---------- 23:29 ----------

p.s. nic nie dzieje sie przypadkowo!
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Postprzez Amir » 17 paź 2010, o 00:31

Goszka napisał(a):nie mogę sobie wybaczyć... :bezradny:
[...] myślę że wszystko to co miałam do tej pory zostało zniszczone przez tamten jeden moment...że to już nie wróci i że juz zawsze będę [...]


na szczescie nie ma czegos takiego, jak wszystko lub nigdy, lub zawsze

idealnie negatywne i idealnie pozytywne rzeczy - nie maja miejsca w realu

zawsze jest przynajmniej 50% sukcesu lub porazki, winy i odpowiedzialnosci po kazdej ze stron

a wiekszosc ze zdarzen, ktore nas spotykaja, to miesznina przypadku i intencji

Goszka - bardzo lubie twoja szczerosc i odwage

i - juz ci to kiedys napisalem - twoja pokore i umiejetnosc dostrzezenia wlasnego bledu

ale - jak madrze pisza dziewczyny powyzej -

nasze bledy to juz przeszlosc, ona juz nie istnieje i wrew naiwnym deklaracjom freudystow -

ta przeszlosc nie ma na nas zadnego wplywu

(chyba, ze pozwolimy komus sie na niej zafiksowac)

zyjemy Tu i Teraz

rozejrzyj sie dookola siebie

- sa tam jakies kolory, zapachy, mysli, emocje - powiazane z tym, co Teraz widzisz

zapisz sobie, co czujesz wobec tego, co Teraz masz

szkoda czasu na ufanie pamieci (ona i tak jest, jak science fiction, ci powiem ;-) )

cieplo trzymam kciuki i zycze milego narzekania

dzieki za ciebie
Avatar użytkownika
Amir
 
Posty: 486
Dołączył(a): 24 lut 2009, o 08:31

Postprzez taodsinatry » 9 lis 2010, o 16:03

Doskonale cię rozumiem, ja sama mam charakter taki ,że muszę spróbować bo jeśli jest szansa, chociaż cień że coś wyjdzie to czemu nie. Masz absolutną rację ,że bardzo dużo emocji kosztuje nas takie podejście do życia.
Tylko ja niestety mam coś z garem i lubię się co jakiś czas tam emocjonalnie "podziarać", obecnie wyrastam z tego próbowania rzeczy bezsensownych w stosunku do tego faceta. Nie wiem jak ty ale ja ( i to jest chyba chore) właśnie w takich momentach - ryzyk fizyk czuję że żyję...

Nie zadręczaj się , wiem to łatwo mówić, ale właśnie zadręczając się tracimy lepsze szanse od tych które dręczą nasz umysł.

trzymaj się :)
taodsinatry
 
Posty: 8
Dołączył(a): 8 lis 2010, o 08:39

Re: Proper equipment is extremely important

Postprzez Filemon » 9 lis 2010, o 22:08

(.....) :)
Avatar użytkownika
Filemon
 
Posty: 3820
Dołączył(a): 2 gru 2007, o 20:47
Lokalizacja: Matka Ziemia :)

Re: Nie wkładaj ręki do ognia,bo się sparzysz...

Postprzez lucifera » 4 lut 2011, o 23:04

Goszka napisał(a): "czy lepiej spróbować czegoś i żałować niż nie zrobić tego i żałować że się nie spróbowało"...


Jestem zupełnie nie w temcie, ale uogólniając to jestem za pierwszą opcją. Lepiej przepraszać za coś co się zrobiło, niż żałować że się nigdy nie spróbowało...
Avatar użytkownika
lucifera
 
Posty: 69
Dołączył(a): 4 lut 2011, o 00:52
Lokalizacja: Straight From Hell

Postprzez limonka » 4 lut 2011, o 23:18

nawet jesli chodzi o zdrade???
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Postprzez bunia » 4 lut 2011, o 23:23

...nad zdrada sie nie mysli :wink: ....dopiero potem :D
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez Sinusoida » 4 lut 2011, o 23:29

Myślę, ze nie ma na to wszystko reguły. Ja nie spróbowałam i teraz żałuję, bardzo. Na dodatek mam poczucie niespełnienia i to pod wieloma względami. Nie wszystko wprawdzie zależało wyłącznie ode mnie ale jednak... Czuję że pod tym względem przegrałam. No a czasu się nie cofnie. Szukam teraz czegoś "na pocieszenie" ale jak na razie nie znalazłam. Myślę że to zależy od sytuacji. Jeśli chodzi o zdradę osoby, na której mi zależy to chyba wolałabym się nie przekonywać jak to jest. A jeśli chciałabym zdradzić to pytałabym siebie - dlaczego? Co chce przez to uzyskać? A może podświadomie czuje, że nie jest to związek dla mnie ale nie mam odwagi zerwać? Zdrada to w końcu duży i często wystarczający powód...
Avatar użytkownika
Sinusoida
 
Posty: 1225
Dołączył(a): 25 sie 2009, o 19:59

Postprzez Filemon » 4 lut 2011, o 23:32

ciekawe to co napisałaś, Sin... i wydaje mi się rozsądne... :)
Avatar użytkownika
Filemon
 
Posty: 3820
Dołączył(a): 2 gru 2007, o 20:47
Lokalizacja: Matka Ziemia :)

Postprzez Sinusoida » 4 lut 2011, o 23:45

Dziękuję Filemonie, bardzo mi miło :)
Avatar użytkownika
Sinusoida
 
Posty: 1225
Dołączył(a): 25 sie 2009, o 19:59

Następna strona

Powrót do Depresja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 297 gości