"Wiła wianki i rzucała je do falującej wody..."

Problemy związane z depresją.

"Wiła wianki i rzucała je do falującej wody..."

Postprzez Strawberry » 24 cze 2009, o 19:58

No tak, każdy z nas z pewnością zna Noc Kupały, Noc Świętojańską, bądź potocznie zwaną Wiankami.

To było wczoraj... Pojechałam ze znajomymi na wieś, do domku koleżanki. Tak, było świetnie, takie odizolowanie się od hałasu, od 'smrodu' i wogóle tego wszystkiego.

Najpierw poszła jedna wódka - tak na rozluźnienie...
Potem kilka kieliszków przy ognisku - czułam, że jeszcze mogę...
Co mi szkodzi kilka łyków wina i piwa? - chyba alkohol uderzył mi do głowy...

Kontaktowałam, byłam świadoma, pamiętam wszystko, ale...

- w użycie poszły na raz 4 papierosy (moja głupota zaczęła się jakieś dwa lata temu, ale w kwietniu był definitywny koniec)

- zaczęłam płakać, twierdząc, że M. mnie nie kocha (odpowiedź kumpla brzmiała: "Masz 100% pewnosci?")

- zaczęłam zwierzać się znajomej i poprosiłam, żeby porozmawiała z siostrą M.

- dowiedziałam się, że M. od początku miał mnie gdzieś, że bawił się tylko mną, a teraz nie chce mieć nic wspólnego ze mną

- zaczęłam pisać do niego sms'y typu: "Fajnie zać prawdę", a na jego pytanie o co mi chodzi odpisywałam, że mu nie powiem, bo nie chcę popsuć tego, co jest teraz

- czuję się podle, jak jakaś szmata do wycierania podłogi

- nie wiem, co mam zrobić. Przyjaciel twierdzi, że powinnam zerwać tą "przyjaźń" z M, bo to tylko pogarsza sytuację, a ja nie jestem warta tyle cierpieć, przez kogoś, kto mnie nie szanuje i niszczy. Koleżanka powiedziała, żebym rozejrzała się za innym i nim zapełniła tą pustkę i wyleczyła się z 'chorej miłości'

- szlag mnie trafia, bo mam już dość tego wszystkiego

- naprawdę przestaje mi się chcieć żyć...

"Zamknąć na wieki oczy -
Tego pragnę...
Nie ujrzeć jutra,
Powiedzieć 'Sayounara'...
Pożegnam się z Tobą.
Nie uronisz łzy...
Ja wiem."
Avatar użytkownika
Strawberry
 
Posty: 455
Dołączył(a): 3 gru 2008, o 16:23

Postprzez mahika » 24 cze 2009, o 21:14

---------- 21:07 24.06.2009 ----------

:pocieszacz:
tak to juz jest ze alk wyzwala jakies dzikie emocje i zapędy niekontrolowane... kiedy mi jest źle i cierpię, wogóle nie piję, bo wiem ze wszystko wyolbrzymi mi się. (czyli barzo rzadko pije cokolwiek ;) )
pozatym, odnosnie tej przyjaźni chciałam napisac wcześniej... to nie jest przyjaźń... ja nie chce prorokować ale wydaje mi sie ze to tylko Twoja próba utrzymania kontaktu z M... tylko i wyłacznie Twoja :(
czy wiesz na czym polega prawdziwa przyjaźń? czy to jest własnie to?
czy myslisz ze mozliwa jest przyjaźń miedzy dwojgiem ludzi którzy byli ze sobą jakis czas, a rozstali się i jedno z nich cierpi z tego powodu?
postaraj się pozbierac i faktycznie zerwać tą niteczkę zwaną przez Ciebie "przyjaźń"...:(
pozdrawiam serdecznie...
wiesz ze ja zawsze to co myślę, ale jestem po Twojej stronie :pocieszacz:

---------- 21:14 ----------

- czuję się podle, jak jakaś szmata do wycierania podłogi


hmmm... może to być moralniak... moze jutro przejdzie, tylko wyciągnij wnioski :wink:
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez lili » 24 cze 2009, o 22:53

e tam e tam

kazdy ma czasem prawo do tego zeby zrobic cos glupiego, i pewnie kazdy z nas ma za soba taki wieczor kiedy po piwie jednym, drugim (o jednym za duzo) powiedzial to i owo. zazwyczaj to czego nie powinien. tak to juz jest ze alkomat najbardziej milczacym rozplatuje jezyk, ze nagle najwieksza niemowa okazuje sie mistrzem mowy polskiej :) poza tym alkohol jakos tak rozczula, zmiekcza, wiec nie miej do siebie o to pretensji.

mysle w kwestii twojego M. sprobuj sie odciac, zapomniec. wiem, ze easier said than done, ale sama sie wlasnie tego ucze. jesli ludzie sie rozstaja a jedno z nich czuje nadal jakis sentyment, jakis żal niezagojony to nie ma opcji na przyjaźń.

pozdrawiam
Avatar użytkownika
lili
 
Posty: 1236
Dołączył(a): 30 maja 2008, o 12:08

Postprzez Strawberry » 25 cze 2009, o 12:42

mahika napisał(a):pozatym, odnosnie tej przyjaźni chciałam napisac wcześniej... to nie jest przyjaźń... ja nie chce prorokować ale wydaje mi sie ze to tylko Twoja próba utrzymania kontaktu z M... tylko i wyłacznie Twoja :(
czy wiesz na czym polega prawdziwa przyjaźń? czy to jest własnie to?
czy myslisz ze mozliwa jest przyjaźń miedzy dwojgiem ludzi którzy byli ze sobą jakis czas, a rozstali się i jedno z nich cierpi z tego powodu?


Z tym się zgodzę... Być może ja faktycznie chcę się z nim 'przyjaźnić', aby utrzymać kontakt...
Wczoraj strasznie się złościł na mnie, bo od ludzi dowiedział się o wszystkim... Nie odzywa się do mnie... Powiedziałam to wczoraj moim dwóm kolegom, którzy wiedzą, o co chodzi w tym wszystkim i powiedzieli tylko, żebym dała sobie spokój z M., żebym była z nim tylko na "cześć" i żyła swoim życiem, zdala od niego, a on niech żałuje i "głupi szuka szczęścia na końcu Polski"...

Nie wiem, dlaczego ja tak usilnie chcę go zatrzymać przy sobie, narzucam mu się i wogóle...

wiesz ze ja zawsze to co myślę, ale jestem po Twojej stronie


Dzięki Mahika :kwiatek:

kazdy ma czasem prawo do tego zeby zrobic cos glupiego, i pewnie kazdy z nas ma za soba taki wieczor kiedy po piwie jednym, drugim (o jednym za duzo) powiedzial to i owo. zazwyczaj to czego nie powinien. tak to juz jest ze alkomat najbardziej milczacym rozplatuje jezyk, ze nagle najwieksza niemowa okazuje sie mistrzem mowy polskiej poza tym alkohol jakos tak rozczula, zmiekcza, wiec nie miej do siebie o to pretensji.


Ale wydaje mi się, że zrobiłam coś wbrew sobie, coś czego nie powinnam i coś, co będą mi latami wypominać... Ja się PIERWSZY raz upiłam... Nigdy nie przekraczałam tej granicy, a ostatnio jakoś nie panowałam nad tym, co robię... :?
Avatar użytkownika
Strawberry
 
Posty: 455
Dołączył(a): 3 gru 2008, o 16:23

Postprzez lili » 25 cze 2009, o 19:58

wybranka.smierci napisał(a):
Ale wydaje mi się, że zrobiłam coś wbrew sobie, coś czego nie powinnam i coś, co będą mi latami wypominać... Ja się PIERWSZY raz upiłam... Nigdy nie przekraczałam tej granicy, a ostatnio jakoś nie panowałam nad tym, co robię... :?


zawsze musi być ten pierwszy raz, naprawdę, żadna tragedia.
a czy Ci będą wypominać czy nie to się nie martw na zapas, jak zaczną to odpowiedz "no i co z tego", każdy czasem robi małe głupoty a Ty swoje chyba troszkę demonizujesz :)
Avatar użytkownika
lili
 
Posty: 1236
Dołączył(a): 30 maja 2008, o 12:08

Postprzez mahika » 25 cze 2009, o 20:58

zawsze musi być ten pierwszy raz, naprawdę, żadna tragedia.

No tragedia to a pewno nie jest, ale czy ja wiem czy musi....
lili, takie usprawiedliwianie się (kogoś) prowadzi do tego ze robi sie takie rzeczy częściej. moim zdaniem należy przemyślec i starac sie nie popełniać takich gaf.
Ale zgadzam sie ze nie wazne czy ktoś ci cos wypomni, to nie jego biznes...
pozdrawiam :kwiatek2:
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez Strawberry » 26 cze 2009, o 10:56

Może i demonizuję, ale źle mi z tym... Jakoś od zawsze byłam przeciwna temu, żeby aż tak bardzo przeholować, a tu sama to zrobiłam... :?

Dzisiaj dostałam sms'a od M., w którym mnie przepraszał, że mnie tak potraktował, stwierdził, że to wina nas oboje, że wciąż się kochamy, ale on będzie robił wszystko, żebyśmy nie wrócili do siebie...

Poplątane to... Dlaczego z miłości trzeba tak długo się leczyć? Na początku naszego chodzenia, myślałam, że to tylko na chwilę, że on skończy szkołę i wszystko się też skonczy, a potem mnie dopadło i nie puszcza... :(
Avatar użytkownika
Strawberry
 
Posty: 455
Dołączył(a): 3 gru 2008, o 16:23

Postprzez mahika » 26 cze 2009, o 16:39

mnie to sie zdaje, ze to kolejna manipulacja tego koleszki. zwodzi Cie to i zapomniec nie mozesz... wystarczy ze powie ze sie kochacie i już jest iskiera nadzieji ze wrócicie do siebie, mimo ze on temu zaprzecza...
nie daj się i postaraj się odciąć. nie ładnie z tobą postępuje od samego początku.
bo to jest tak. raz pogłaszcze, a 3 razy da w łeb... nie daj się, nie zbieraj ochłapów. on się świetnie bawi.
buziaki :*
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez Abssinth » 26 cze 2009, o 16:45

masz racje mahika...totalna racje...

wybranka - nie daj sie wkrecic... walcz o siebie. Swoje zycie, szczesliwe zycie...nie zycie, w ktorym nie wiesz czy za sekunde dostaniesz calusa czy kopa...

xxx
A.
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Postprzez caterpillar » 26 cze 2009, o 16:46

Wybranko witaj!

mnie tez sie wydaje ,ze to zwykly moralniak moze nie tak do konca zwiazany z piciem a z tym ,ze znowu dopadla cie "niekonczaca sie historia" z M. tak mysle..moze wrato pomyslec jeszcze o tym co zrobic aby ten rozdzial zamknac juz na amen.. :idea: ? pozdrawiam i nastepnym razem na impreze wybieraj sie bez telefonu komorkowego..przynajmniej przez jakis czas :wink: pozdrawiam!
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Postprzez Strawberry » 26 cze 2009, o 16:54

Obrazek

caterpillar :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!:
:haha: :haha: :haha:

i nastepnym razem na impreze wybieraj sie bez telefonu komorkowego..


Teraz nie dało rady, bo obiecałam mamie, że wyślę jej sms'a z imprezy... :?

Czyli myślicie, że M. mnie wkręca? Najpierw się na mnie złości, krzyczy, poniża, a potem przeprasza? Rozmawia ze mną, jak gdyby nigdy nic...

Ajj... Chciałabym wyjechać, ale tak się złożyło, że rodzice tynkują dom i nie ma kasy dla mnie na wakacje... :cry:
Avatar użytkownika
Strawberry
 
Posty: 455
Dołączył(a): 3 gru 2008, o 16:23

Postprzez caterpillar » 27 cze 2009, o 19:28

:lol: hehe fajna mysza 8)

Wybranko temat powraca i pewnie jeszcze bedzie powracal ale mam nadzieje ,ze juz mniejsza fala..przekonalas sie nie raz ,ze ten facet to dzieciak i czeka cie z nim takawlasnie hustawka..ja jestem za tym zeby raz na zawsze trzasnac drzwiami i nie zwazac na jego umizgiwania

pozdrawiam!
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Postprzez Strawberry » 29 cze 2009, o 15:58

No bo mi się tęskniło za Tobą.... :(

A z M. to masz rację, teraz i ja widzę, że on jest, jak dziecko... Gdy zaczął chodzić ze mną, to od razu 'wkręcił' mnie w swoje towarzystwo. Teraz sama widzę, jak on się zachowuje, co mówią o nim jego znajomi... A także z perspektywy czasu, z perspektywy tego, co było... Ciężko jest mi jednak tak "trzasnąć drzwiami"... :roll:
Avatar użytkownika
Strawberry
 
Posty: 455
Dołączył(a): 3 gru 2008, o 16:23

Postprzez caterpillar » 30 cze 2009, o 15:47

:D ee to fajnie ,ze ktos za mna tesknil :oops:

a mi sie wydaje ,ze wlasnie zwazywszy na to co BYLO i JAK BYLO powinno byc Ci wrecz latwo te drzwi zamknac..a w razie watpliwosci zerkni na swoj temat ktory kiedys pisalas o tym panu..czy na pewno masz ochote na kolejny emocjonalny rollercoster z tym zdziecinnialym "panem"???? :?

Wybranko sama wiesz tyle fajnych chlopakow dookola a Ty sie czepilas takiego pasozyta nooo :paluszek:

dobrego dnia u mnie upaly upaly upaly :slonko: :slonko: :slonko:
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Postprzez Strawberry » 30 cze 2009, o 18:21

Oj, bo Ty dużo wiesz i jak na razie udaje Ci się mi pomóc ;)

Dobrze... Przepraszam, nie byłam do końca fair, chciałam to zatuszować, ale tak naprawdę wszystko wygląda tak:

Rozstaliśmy się jakieś trzy miesiące temu. Na początku było zwykłe "cześć" i tyle, nic więcej. Potem on zaczął się odzywać do mnie, więc ja uznałam to za dobry znak... :roll: Teraz doszło do tego, że rozmawiamy, ponieważ nie chcemy stracić jednego... Seksu. Nasze spotkania zwykle do tego prowadzą i jeśli się spotykamy, to obydwoje mamy to na celu. Sama już nie wiem, czy to jest tylko tak, że on zaspokaja swoje potrzeby, a ja oprócz tego, mam także satysfakcję z jego bliskości... :cry:

Tak, możecie mnie zlinczować, wiem, że coś jest nie tak, ale nie umiem "zerwać tej nici"... :roll: :roll:

Głupia wybranka, głupia, głupia!!!
Avatar użytkownika
Strawberry
 
Posty: 455
Dołączył(a): 3 gru 2008, o 16:23

Następna strona

Powrót do Depresja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 77 gości

cron