kontynuacja z 'Jak sie czujesz'

Problemy związane z depresją.

Re: kontynuacja z 'Jak sie czujesz'

Postprzez smerfetka0 » 31 gru 2013, o 23:59

Nie rozumiem jigsaw.

Klade sie spac, to mial byc inny sylwester :(
Bardziej sie stresuje zobaczeniem jego, niz praca. Dobrze ze to dwa pierwsze dni przed weekendem jedynie
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Re: kontynuacja z 'Jak sie czujesz'

Postprzez Księżycowa » 1 sty 2014, o 00:06

Smerfetko Jigsaw miał na mysli, że dobrze jest być egoistą takim zdrowym.

Jestem pewna, że jak się z tego otrząśniesz, to nastęony Seylwester będzie zależał od Ciebie a nie od nie przewidzianych sytuacji i to takich przykrych :pocieszacz:
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: kontynuacja z 'Jak sie czujesz'

Postprzez smerfetka0 » 1 sty 2014, o 13:43

Jestem padnieta. Szanowny chlopczyk jest tak zalamany ze nie moze sie ogarnac i pomyslec jak dojechac na lotnisko i jak wrocic w londynie. Od rana probuje sie z nim dogadac, podrzucac mu pomysly, skoro dwoch kumpli mu wisi kase niech dzwoni i niech przeleja mu, skoro rodzice nei moga neich dzwoni i niech oni mu przeleja chociaz na taxy, niczym innym o tej porze nie dojedzie. znalazlam txi ktora wiezie z tego samego lotu dodatkowe dwie osoby bardzo blisko jego miejsca zamieszkania, wziela by taniej ode mnie do siostry i od niego do jego domu...to tylko slysze marudzenie i placze jak mnie kocha, ze ciezko mi bedzie do pracy pojsc bo to kawal drogi stamtad, pozniej ze chyba kogos poznalam bo nie mozliwe ze nie chce mu pomoc, pozniej ze gdybym go kochala to bym pomogla i wrocila z nim bo on teraz mnie potrzebuje jak nigdy, pozniej ze on mi pomagal caly czas jak bylam na studiach, a teraz go zostawiam jak jest w takim stanie...doprowadzil mnie do takich nerwow ze myslalam ze cos rozwale. jeszcze telefonem rzuca, i zaraz wypisuje swoje zale.

rozumiem ze jest mu ciezko, ale i mi tez jest ciezko! on ma teraz gorzej w polsce niz ja ale tylko do nocy, a ja tam bede miala sto razy gorzej niz on, we wlasnym lozku, we wlasnym pokoju, mama przyniesie jedzenie, ojciec wieczorem podrzuci do szpitala...poradzi sobie. a ja? calkiem sama?

pred egzaminami, przed wyjazdami jakimis, jak sie upil, mialam jego pomoc wtedy? nie bo byl pijany, odwalal, a ja na nastepny dzien mialam egzamin. sprzatalam jego zygi bo co to za przyjemnosc kolo nich spac, lazilam za nim na poczatku jak moglam zeby sobie nic nie zrobil, zabieralam kluczyki do auta zeby sie nie rozbil, splacalam z nim to co pzepil, a czasem byly to wielkie sumy doliczajac ze tydzien nie byl na przyklad w pracy, zarabialam 3 x mniej ale wszystko bylo wspolne, nie mialam z tych pieniedzy na swoje wydatki tylko sie liczylismy razem z kazdym groszem, to teraz mam sluchac ze to on mnie utrzymywal bo liczy sie ze zarabial wiecej? ...
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Re: kontynuacja z 'Jak sie czujesz'

Postprzez smerfetka0 » 1 sty 2014, o 14:37

ale jest mi strasznie przykro po tym wszystkim. gdybym wiedziala ze mam szanse w miare szybko znalezc prace w polsce zostalabym tutaj :( im dalej od niego tym latwiej mi sobie poradzic..
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Re: kontynuacja z 'Jak sie czujesz'

Postprzez biscuit » 1 sty 2014, o 15:00

smerfetka
to jak A zachowuje się teraz
to kolejna odsłona jego deficytów
tylko że w innych dekoracjach
które są społecznie akceptowalne (a przez niektórych nawet doceniane)
bo nie pije i nie bije
tylko histeryzuje i manipuluje emocjonalnie
(choć niektórzy skłonni by fantazjować, że daje dowód miłości i "walczy" o Ciebie)

smerfetka, to jest krytyczny moment teraz
bo dziś dzień wylotu, jutro do nowej pracy
ale ten krytyczny okres minie i sytuacja się ustabilizuje
wg mnie i tak - najbardziej destabilizującym Cię czynnikiem teraz
jest jego zachowanie i to że na nie reagujesz wchodząc z nim w interakcję
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: kontynuacja z 'Jak sie czujesz'

Postprzez smerfetka0 » 1 sty 2014, o 15:18

Wiem ze minie, przeciez zawsze mija i czlowiek moze zyc szczesliwie dalej. Chociaz jeszcze nie umiem sobie tego wyobrazic. Te kilka godzin bedzie tragiczne dzis dla mnie, juz fizycznie odczuwam ten stres. Siostra mi pozwolila jechac do ich mieszkania, rodzice dali pieniadze na bilety na miesiac od niej i na pierwsze dwa tyg zycia, wiec jestem spokojniejsza, do wyplaty bd miala za co zyc.

Nie wiem jak sobie poradze w takim stanie i z nowa praca. To wszystko jest tak straszne. Jakis koszmar. Caly czas mam watpliwosci w ogole co do powrotu do anglii
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Re: kontynuacja z 'Jak sie czujesz'

Postprzez Jigsaw » 1 sty 2014, o 15:36

A nie moglabys się "postarać" żeby nie dotarł na lotnisko?
Avatar użytkownika
Jigsaw
 
Posty: 1553
Dołączył(a): 8 lis 2013, o 19:04

Re: kontynuacja z 'Jak sie czujesz'

Postprzez mgła » 1 sty 2014, o 15:40

:pocieszacz: Zawsze możesz za jakiś czas wrócic,nie będziesz sobie wymawiała póżniej,że nie spróbowałaś.No chyba,że od początku nie byłaś za wyjazdem,tylko robiłaś do dla was?

Jak chciał pic potrafił Ciebie okraśc,to teraz niech siegnie do swoich podłych sposobów,niech znajdzie inna ofiare-chyba ,że Ty jesteś tylko do tego i dopóki Ciebie ma ,nie musi szukac innych.

Piszesz szczerze o tych okropnościach które Ci wyprawia w momentach kiedy go potrzebujesz,w takich zyciowych ważnych sprawach jak egzamin.Widzisz ,ze nie mozesz na nim polegac.
Avatar użytkownika
mgła
 
Posty: 416
Dołączył(a): 11 wrz 2013, o 21:22

Re: kontynuacja z 'Jak sie czujesz'

Postprzez smerfetka0 » 1 sty 2014, o 16:13

Jigsaw bez przesady. Nie jestem tym typem czlowieka i dziwie sie ze ludzie tak moga. Mam zostawic go w obcym miejscu, ze zlamana noga ktora podobno jest tak napuchnieta ze gips troche musial rozciac, bez grosza przy duszy ?? to wtedy bylaby straszna podlosc. Niech leci, tam bedzie mial lepsza opieke, i lekarzy na ubezpieczenie, i rodzicow, i gdzie spac. Nie mam powodow zeby mu rzucac klody pod nogi i zostawiac go w PL bo ciezko mi bedzie wytrzymac wspolny lot.

Bylam tam bo chcialam. Juz sie spakowalam. Pojade. Jak mi z praca nie wyjdzie to wroce, jak wyjdzie, to rok, poltora, troche doswiadczenia, troche zaoszczedze i tez wroce. jak mysle o tym ze to tylko poltora roku dla doswiadczenia i zaoszczedzenia dla siebie pieniedzy jakos latwiej.
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Re: kontynuacja z 'Jak sie czujesz'

Postprzez Jigsaw » 1 sty 2014, o 16:32

sorry myślałem że skoro i tak nie będzie mógł pracować a ma tu brata to dla niego zadna różnica gdzie będzie. to może zrob inaczej. Zastanow się co możesz zrobić i jakie byłyby prawdopodobne konsekwencje tych działań.
Avatar użytkownika
Jigsaw
 
Posty: 1553
Dołączył(a): 8 lis 2013, o 19:04

Re: kontynuacja z 'Jak sie czujesz'

Postprzez Księżycowa » 1 sty 2014, o 18:35

smerfetka0 napisał(a):to tylko slysze marudzenie i placze jak mnie kocha, ze ciezko mi bedzie do pracy pojsc bo to kawal drogi stamtad, pozniej ze chyba kogos poznalam bo nie mozliwe ze nie chce mu pomoc, pozniej ze gdybym go kochala to bym pomogla i wrocila z nim bo on teraz mnie potrzebuje jak nigdy, pozniej ze on mi pomagal caly czas jak bylam na studiach, a teraz go zostawiam jak jest w takim stanie..


Sam wpaja Ci trudności - smutne :(. Robi z Ciebie bezsilną i wmawia, że coś jest bez niego takie trudne, ze sama nie dasz rady po to, byś nie odeszła.... jak to nie działa, to wpedza w poczucie winy...

Droga do pracy moze będzie na początku cięższa ale do zrobienia... nie wszystko musi byc łatwiejsze...
Aż mi się podniosło na takie egoistyczne gadanie... :evil:
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: kontynuacja z 'Jak sie czujesz'

Postprzez Laff » 1 sty 2014, o 22:52

a to widzę Smerfie, że Twoje dylematy z wcześniejszych stron już się rozwiązały: mieszkanie, dojazdy, kasa, torebka, rzeczy itd... :roll: chyba czas kupić pierwszy lepszy starter i wyłącz na jakiś czas ten telefon i zająć się swoimi problemami.
Avatar użytkownika
Laff
 
Posty: 351
Dołączył(a): 23 paź 2011, o 00:17
Lokalizacja: stolyca

Re: kontynuacja z 'Jak sie czujesz'

Postprzez Margerytka » 2 sty 2014, o 02:15

Czy wierzycie , że Smerfetka naprawdę wyjdzie z tego wszystkiego teraz- pieniądze , przydadzą się na taxi aby dojechać - dowieźć niegrzecznego chłopczyka do domu- no bo ON taki biedny, chory i no i za coś trzeba żyć ......

Smerfetko jesteś tak młodą dziewczyną , kobietą - uciekaj z tego póki czas, póki nie masz wybitych zębów, czy połamanych żeber.... skąd wiesz, ze nie czeka na Ciebie, ktoś kto potrafi uszanować Ciebie, Twoja Rodzinę...
Pomyśl, ze ten Pan spokojnie żył sobie zanim Ciebie poznał i dawał sobie radę - da sobie również wbrew pozorom jak
rozstaniecie się - a te sceny czy masz kogoś, czy z kims rozmawiałaś- to wbrew pozorom nie wyraz miłości czy troski tylko zwykła manipulacja, chora zazdrość, wpędzanie w poczucie winy,
Margerytka
 
Posty: 127
Dołączył(a): 25 kwi 2010, o 00:50

Re: kontynuacja z 'Jak sie czujesz'

Postprzez smerfetka0 » 2 sty 2014, o 03:17

Jest 1.15... Za godzine, poltorej dopiero dotre. Wszystko pod gorke, taxi nie poczekalo. Po 2 godzinach wstac bo sie nie wyrobie i nie dojade. W ogole tam chyba nie pojde, jestem zalamana zmeczona glodna. Mam dosc
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Re: kontynuacja z 'Jak sie czujesz'

Postprzez Księżycowa » 2 sty 2014, o 03:22

W takich momentach staram się sobie powtarzać, że ten dzień się w końcu skończy... i coraz cześciej pomaga.

Smerfie nie będziesz sama w podobnej sytuacji. Ja rano mam ginekologa, pędzę na regulację brwi, bo jużnie mogę na nie patrzeć a czasu nie było, żeby pójść, później z kotem do weta i chcę jeszcze zdążyć na egz. wewnętrzny z prawka.
Wszytsko byłoby ok. gdyby nie to, że nie będę spać bo nie mogę. Spałam tak długo, że nie ma szans bym zasnęła więc mnie kryzys złapie na bank...

BYle do wieczora :kwiatek:
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Depresja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 322 gości

cron