Jak się czujesz?

Problemy związane z depresją.

Postprzez wolfspider » 11 kwi 2009, o 14:16

melody napisał(a):Wolfspider, widzę, że jesteś bardzo zmęczony, zrezygnowany i osamotniony... :pocieszacz: A jednak zdecydowałeś się tutaj napisać o tym, jak Ci trudno (cieszę się, że napisałeś), czemu? Może to miejsce przynosi Ci jakieś ukojenie? Jak myślisz?

Czekam na Ciebie,
mel.


Trochę ukojenia przynosi. ana mój stan złożyły się dwie kwestie. Po pierwsze Święta które znowu muszę spędzić w domu, którego tak nie lubię i który sprawia mi tyle przykrości a po drugie wczoraj zobaczyłem moją była dziewczynę, którą nadal kocham ze swoim nowym chłopakiem. Byli weseli i widać że raczej sa szczęśliwi ze sobą. Łzy stanęły mi w oczach i poszedłem szybko na autobus. Tak bardzo chciałbym te Święta spędzić z nią, ale wiem, że juz niestety jest po sprawie. Nie ma szans juz kolejny raz. Za dużo błędów popełniłem jak np. wystraszenie jej swoimi uczuciami ( za szybko się zaangażowałem), zbyt swoich problemów na nią chciałem zrzucić co mogła ją wystraszyć jeszcze raz, a potem zbyt naciskałem i w kolko o tym samym mówiłem i wracałem do tego samego tematu aż na mój widok sie złościła i za wszelka cenę chciała sie mnie pozbyć. Znowu wszystko zepsułem jestem sam :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: Mam juz tego dość. Chce przestać istnieć i nikomu juz nie robić przykrości
wolfspider
 
Posty: 250
Dołączył(a): 5 lis 2008, o 09:55

Postprzez caterpillar » 11 kwi 2009, o 15:10

Dzieki Iksie za piekne slonce i pocieszke :serce2: ..a tak jakos mnie najszlo chyba tez zmeczenie popoludniowe i dalam sobie prawo do narzekactwa :wink: niedlugo lece do Polski i mam nadzieje ,ze sobie tam odpoczne troche..to takie nagromadzone zmeczenie zimowe eh jak tylko slonce zajdzie za chmury to mnie szlag trafia hehe

dzieki to mile :papa2:
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Postprzez wolfspider » 11 kwi 2009, o 16:07

Czuję że chyba nie dam radę przetrwać tych Świąt. Wierzyłem że jak zacznę walkę a alkoholizmem to się jakoś uda zmienić życie. Nie piję już 15 miesięcy i powiem tylko, że moje życie nadal jest do dupy. Mam czasami ochotę kupić sobie flaszkę i dokończyć dzieło autodestrukcji. Nie mam nadziei nie mam siły spadam na dno :zalamka: :zalamka: :zalamka: :zalamka: :zalamka: :zalamka: :zalamka: :zalamka: :zalamka:
wolfspider
 
Posty: 250
Dołączył(a): 5 lis 2008, o 09:55

Postprzez matylda » 11 kwi 2009, o 16:11

Wolfspider!
Oczywiście, że dasz radę!
Wiesz, czasami żeby wspiąć się w górę, trzeba odbić się od dna...
Ściskam mocno!
:pocieszacz:
Avatar użytkownika
matylda
 
Posty: 659
Dołączył(a): 6 lip 2007, o 17:54
Lokalizacja: nibylandia

Postprzez melody » 11 kwi 2009, o 16:47

Wolfspider, cieszę się że jesteś :pocieszacz:
Wiem, że bardzo cierpisz po rozstaniu (czytałam Twój wątek na "związkach").
Proszę, nie odbieraj sobie szansy na życie; daj sobie czas (wiem, minęło już sporo czasu, ale możliwe, że potrzebujesz go jeszcze więcej).

Piszesz o samotności, o domu, w którym nie masz wsparcia i o tym forum, które przynosi Ci odrobinę ukojenia. Powiedz, co jeszcze Cię wspiera?
Masz kogoś bliskiego, komu ufasz?

Czuję że chyba nie dam radę przetrwać tych Świąt.

Masz prawo się bać. Lecz to jest Twoje poczucie, nie fakt; spokojnie :pocieszacz:

mel.
melody
 

Postprzez wolfspider » 11 kwi 2009, o 18:53

Prze ponad miesiąc udało mi się wiele zrobić w w swoim wnętrzu. Jednak ciągle miałem nadzieje, że ta dziewczyna może nie tyle mnie pokocha co polubi. Jednak teraz wiem, że ona chyba mnie po prostu nienawidzi. Bardzo złośliwie reaguje na moją osobę, nie chce ze mną rozmawiać, po prostu traktuje mnie jak powietrze. A ja wciąż żałuję wielu moich zachowań i cały czas myślę, że na nią nie zasługuję. Jeszce jak przedwczoraj zobaczyłem jej faceta a wcześniej dowiedziałem się od koleżanki, że z nim jest poczułem ogromny ból. Chciałem wiele w sonie zmienić oczywiście dla siebie ale też po to, żeby ona choć trochę mnie zaakceptowała. Znowu czuje ból, czuje piekło w sobie. Siedzę w domu i sobie myślę o tym jak ona jest teraz z nim i razem się cieszą a ja tu smutny, samotny i załamany. Nie jestem zazdrosny o nią ale bardziej zazdroszczę tym którzy z nią mogą przebywać, normalnie rozmawiać itp. Wiele złośliwych uwag od niej słyszałem ale nadal jej widok myśl o niej wywołuje ból bo ją nadal kocham. Jestem bezradny, bezsilny nie mogę już chyba nic zrobić. Kolejny raz w moim życiu ktoś mnie odrzucił, nie dal mi choć trochę milosci, której mi tak brak w życiu. Znowu jestem sam jak palec. Mam wielu przyjaciół, którzy chcą mi pomóc ale ja się już poddałem. nie mam ochoty jechać do psychologa i dowiadywać się o kolejnych moich wadach czy dysfunkcjach, nie mam siły już 7 rok walczyć z depresją, która wróciła po tym wszystkim, nie daje rady już cierpieć. Wiele osób m. in. koleżanki z pracy powtarzają mi, że dokonałem złego wyboru, że to ona powinna żałować a nie ja się dołować. A w mojej głowie jest tylko myśl o niej i poczucie winy za wszystko. Nie dam chyba rady dłużej, kapituluje. :x :x :x :x :x :x :x :x :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :(
wolfspider
 
Posty: 250
Dołączył(a): 5 lis 2008, o 09:55

Postprzez melody » 11 kwi 2009, o 21:55

---------- 19:09 11.04.2009 ----------

Widzę, że masz już wszystkiego dosyć :pocieszacz:
Rozumiem, że jesteś bardzo zakochany i bardzo trudno Ci teraz poukładać w sobie to, co się zadziało między Tobą, a nią. Wierzę Ci, że to bardzo boli.

Mam wielu przyjaciół, którzy chcą mi pomóc ale ja się już poddałem

To wspaniale, że masz przy sobie ludzi, którym na Tobie zależy; nie neguj tego :pocieszacz:

Zobacz, mięło tyle godzin od napisania przez Ciebie pierwszego dzisiaj posta, a Ty wciąż tu jesteś; dałeś radę. Wiesz, jak mnie to cieszy? :usmiech2:

Czego byś potrzebował teraz?
mel.

---------- 21:55 ----------

Wolfspider, jesteś?
melody
 

Postprzez wolfspider » 11 kwi 2009, o 23:45

Jestem Jestem. Byłem u przyjaciółki i dopiero skończyłem rozmowę. Czuje sie duzo lepiej
wolfspider
 
Posty: 250
Dołączył(a): 5 lis 2008, o 09:55

Postprzez kori » 12 kwi 2009, o 08:17

jestem spokojna.. ale.. poddaje sie.. wiem, ze nie potrafię.. nie będe juz próbować.. poddaję się..
zostaję ze sobą

Wolspider.. ciesze się, ze czujesz sie lepiej.. bo nie warto.. wielu rzeczy nie warto... :pocieszacz: i Smacznego Jajka
kori
 
Posty: 40
Dołączył(a): 29 sie 2008, o 09:27

Postprzez pukapuk » 12 kwi 2009, o 09:11

A ja po wczorajszym epizodzie szpitalnym normalnie dobrze się czuję i mam humor bo mnie nie zatrzymali.
pukapuk
 

Postprzez wuweiki » 12 kwi 2009, o 13:08

a ja po wczorajszym epizodzie szpitalnym Twoim...
...czuję,wiem,poznałam,doświadczyłam.. i choć może dla innych zabrzmi jak frazes .."spieszmy się kochać ludzi"... spieszmy się kochać...ludzi, siebie, życie...nie tracąc czasu na marudzenie na grzebanie się w przeszłości i wymyślanie przyszłości...
to są najprawdziwsze święta zmartwychwstania jakich kiedykolwiek w życiu doświadczyłam.......
wybacz mi tę szczerość tutaj otwartą.. Pukapuku
wuweiki
 

Postprzez wolfspider » 12 kwi 2009, o 13:47

---------- 13:43 12.04.2009 ----------

Ja czuję się nieco lepiej ale nadal tęsknię. Tak chciałbym być u niej w domu i móc z nią dzisiaj pobyć, przytulić, porozmawaić. Boli mnie to, że w takim dniu, gdy czuje sie taki samotny ona jest w ramionach kogoś innego. :( :( :( :( Czemu tak trudno mi bez niej :( :( :(

---------- 13:47 ----------

Dostałem masę smsów od przyjaciół od wielu znajomych. Wiele osób mnie kocha i szanuje ale ta jedna nic nie napisałam już nie jestem dla niej serduszkiem czy kimś wyjątkowym. Czasami sobie myślę, czemu Bóg tak bardzo poskąpił mi miłości a tak wiele dał innym. :evil: :evil: :evil:
wolfspider
 
Posty: 250
Dołączył(a): 5 lis 2008, o 09:55

Postprzez Judith » 12 kwi 2009, o 17:52

"spieszmy się kochać...ludzi, siebie, życie...nie tracąc czasu na marudzenie na grzebanie się w przeszłości i wymyślanie przyszłości..."

dzięki x-yam.
bede to sobie powtarzać codziennie rano.
Avatar użytkownika
Judith
 
Posty: 83
Dołączył(a): 19 lis 2008, o 17:12

Postprzez melody » 12 kwi 2009, o 20:00

Wolfspider, cieszę się, że starasz się trzymać, choć wiem, że to trudne
:pocieszacz:
Zobacz, napisałeś że poczułeś się lepiej po tym, jak porozmawiałeś z przyjaciółką. A zatem bliski kontakt z drugim człowiekiem pomaga Ci przetrwać ten niełatwy czas. Trzymaj się tego Wolfspider i korzystaj ze wsparcia, które jest Ci ofiarowywane.

Życzę Ci znalezienia odpowiedzi, na pytania, które Cie dręczą :usmiech2:
mel.
melody
 

Postprzez kori » 13 kwi 2009, o 09:47

mam w sobie poczucie, ze .. bedzie dobrze..
kori
 
Posty: 40
Dołączył(a): 29 sie 2008, o 09:27

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Depresja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 482 gości

cron