a do diabla z miloscia
szanujmy sie!
Orm Embar napisał(a):Księżycowa, jeśli jesteś w terapii, to mętlik jest stanem jak najbardziej normalnym. Popieram Sans - samo się ułoży. Z mojej terapii mogę tylko dodać - co już pisałem wiele razy - że stan pewnego rozwalenia jest OK i jest normalny, ale po czasie żałowałem trochę, że za bardzo to swoje rozwalenie analizowałem na milion sposobów.
dobrego, Księżycowa!
Maks
josi napisał(a):Księżycowa napisał(a):Aha no i jeszcze zapomniałam napisać, że w związku z tym, że z jednej strony mam takie odczucia jak napisałam, to z drugiej całkowicie odwrotne.
Nie można raz kogos szanować a raz nie a ja mam wrażenie, ze u mnie własnie tak jest. Chore to
chyba musialabys sobie dokladnie na spokojnie nazwac co cie w rodzicach drazni, czego nie lubisz. Masz prawo ich nie lubic. A moze ich troche polubisz jak sprobujesz ich zrozumiec.
Sansevieria napisał(a):Księżycowa, jesteś w terapii to sie nie dziw, że masz mętlik w tej sprawie i w innych też. Toż własnie rozgrzebujesz rózne rzeczy z przeszłości, od tego zawsze sie bałagan robi zanim się uporządkuje. Daj sobie czas i nie układaj na siłę
Księżycowa napisał(a):Orm Embar napisał(a):Księżycowa, jeśli jesteś w terapii, to mętlik jest stanem jak najbardziej normalnym. Popieram Sans - samo się ułoży. Z mojej terapii mogę tylko dodać - co już pisałem wiele razy - że stan pewnego rozwalenia jest OK i jest normalny, ale po czasie żałowałem trochę, że za bardzo to swoje rozwalenie analizowałem na milion sposobów.
dobrego, Księżycowa!
Maks
Ale przecież nie mogłeś kontrolowac swoich stanów wtedy i tego czy się rozdrabniasz czy nie. Zawsze mnie to nurtuje jak poszesz, bo juz o tym wspominałeś.
Dzięki, Tobie również
Orm Embar napisał(a):Szacunek dla rodzica to dla mnie dawanie mu prawa do własnych pomyłek, błędów, strat i głupot. Szacunkiem dla rodzica nie jest dla mnie postawa "nie było tak źle" ale jest nim postawa "no niestety było bardzo źle, ale rozumiem, rodzicu, że Twoje życie ułożyło się tak śmak i owak, wiem też, że jesteś zwykłym człowiekiem jak ja, daję Ci więc prawo do Twoich błędów. A może co poniektóre nawet rozumiem".
Maks
Orm Embar napisał(a):Ależ oczywiście, że nie mogłem kontrolować swoich stanów Co więcej - z perspektywy czasu bardzo mnie one cieszą, to była wielka, wspaniała przygoda. Natomiast mogłem kontrolować lepiej swoje wybory w realnym życiu, nie pozwolić, żeby stan rozwalenia z psychoterapii wpływał aż tak bardzo na np. sferę zawodową czy bycia wśród ludzi czy jak to tam zwać, i przez to zapłaciłbym mniejszą cenę za różne rzeczy. Jakąś zapłaciłbym, ale nie tak dużą (dla jasności: nic strasznego, hehehe, nie przejechałem po pijaku staruszki, ale tak dwa jak nie trzy lata mi umknęły z życia...).
Maks
Księżycowa napisał(a):Orm Embar napisał(a):Księżycowa, jeśli jesteś w terapii, to mętlik jest stanem jak najbardziej normalnym. Popieram Sans - samo się ułoży. Z mojej terapii mogę tylko dodać - co już pisałem wiele razy - że stan pewnego rozwalenia jest OK i jest normalny, ale po czasie żałowałem trochę, że za bardzo to swoje rozwalenie analizowałem na milion sposobów.
dobrego, Księżycowa!
Maks
Ale przecież nie mogłeś kontrolowac swoich stanów wtedy i tego czy się rozdrabniasz czy nie. Zawsze mnie to nurtuje jak poszesz, bo juz o tym wspominałeś.josi napisał(a):Księżycowa napisał(a):Aha no i jeszcze zapomniałam napisać, że w związku z tym, że z jednej strony mam takie odczucia jak napisałam, to z drugiej całkowicie odwrotne.
Nie można raz kogos szanować a raz nie a ja mam wrażenie, ze u mnie własnie tak jest. Chore to
chyba musialabys sobie dokladnie na spokojnie nazwac co cie w rodzicach drazni, czego nie lubisz. Masz prawo ich nie lubic. A moze ich troche polubisz jak sprobujesz ich zrozumiec.
Ogólnie rozumiem ich. Pewnie nie do konca ale też mi ich szkoda, że mieli jakieś swoje plany i pewnie większość nie wyszła. Wiem, że mój ojciec miał paskudne dzieciństwo i nie raz jak jest dobry dzień i da się z nim dogadać , to mi się to przypomina i na rawde mu wspołczuję i załuję, że relacje nasze nie sa lepsze tak ogólnie ale co ja mogę na to, że on ma tylko taki jeden dzień na setki innych i zupełnie inne relacje sa nasze codzienne - niestety.
Czasem mi się wydaje, że to szanowanie jest wybiórcze własnie w takich pojedynczych dniach, bo w innych nie mam szans na zbliżenie z nimi... ani na szanowanie ich, bo oni mnie nie szanują...Sansevieria napisał(a):Księżycowa, jesteś w terapii to sie nie dziw, że masz mętlik w tej sprawie i w innych też. Toż własnie rozgrzebujesz rózne rzeczy z przeszłości, od tego zawsze sie bałagan robi zanim się uporządkuje. Daj sobie czas i nie układaj na siłę
A jutro mam i za nic nie wiem o czym gadać. Tym bardziej po ostatnim
Księżycowa napisał(a):Fajnie i przekonująco napisane Maks, tylko co jak Ty powiesz w tak fajny i zdrowy sposób a oni nadal robią swoje wobec Ciebie świństwa, twierdząc, że ,,Przesadzasz, Ty miales najlepiej, Ty nie masz racji, jesteś taki a taki"?
Jak pokierujesz szacunkiem wobec rodziców w takiej sytuacji?
Orm Embar napisał(a):Szacunkiem dla rodzica nie jest dla mnie postawa "nie było tak źle" ale jest nim postawa "no niestety było bardzo źle, ale rozumiem, rodzicu, że Twoje życie ułożyło się tak śmak i owak, wiem też, że jesteś zwykłym człowiekiem jak ja, daję Ci więc prawo do Twoich błędów. A może co poniektóre nawet rozumiem".Maks
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 345 gości