szukam wsparcia

Rozmowy ogólne.

Postprzez Megie » 26 maja 2008, o 16:40

to jest nie mozliwe..
5:45- to bym do pracy nie zdarzyla..Zaczynam o 7:00
po obudzeniu moge biegac tylko w weekendy- ale najlepiej sie wlasnie biega z rana przed sniadaniem jeszcze...
Megie
 
Posty: 1479
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 15:24
Lokalizacja: nie wiem skad..

Postprzez Sanna » 26 maja 2008, o 16:51

To nie problem - to nastaw sobie budzik na wieczór albo przypominacz w telefonie. Nieraz tak robię: jeśli po prostu położę się w domu po powrocie z pracy albo zacznę coś czytać, to i tak nie odpocznę bo cały czas myślę o tym co mam zrobić. Więc kładę się i nastawiam budzik np. za godzinę- wtedy leżę spokojnie i ogladam głupie programy w tv bo mam poczucie że jakoś to zaplanowałam. Więc widzę to tak: jeśli nastawisz sobie przypominacz na 20:00 np. z tekstem : bieganie, to do 20:00 uwalniasz się z myślenia o tym jak Ci się nie chce- zajmujesz się jakąś inną sprawą pewna że w stosownym momencie budzik bądź przypominacz zadzwoni, a wtedy jak robot.... :)
Sanna
 
Posty: 1916
Dołączył(a): 27 lut 2008, o 15:05

Postprzez Megie » 26 maja 2008, o 17:21

nie Sanna to kompletnie nie dla mnie...
ja pamietam o tym, ze mam biegac wiec budzik mi nie potrzebny
z drugiej strony nie rozmyslam tak o tym zebym nie mogla sie niczym innym zajac i na niczym innym skupic..
poprostu nie mam motywacji, a ja nie umiem dzialac jak maszyna, we wszystkim co robie lubie widziec sens,.oczywiscie widze sens w bieganiu, ale nie jestem takim typem zebym uwazala to za cos co jest bardzo wazne w moim zyciu- przez to sobie odpuszczam..
Megie
 
Posty: 1479
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 15:24
Lokalizacja: nie wiem skad..

Postprzez Sanna » 26 maja 2008, o 18:02

Jeśli odpuszczasz i dobrze się z tym czujesz- to dobrze.
Jeśli odpuszczasz i źle się z tym czujesz- to trzeba coś zrobić- albo nie odpuszczać albo pozbyć się poczucia winy;). Ja wiem że miałabym poczucie straty ( zmarnować 2 miesiące biegania?) więc postaram się nie odpuścić. Poza tym muszę przecież produkować endorfiny żeby się lepiej czuć, traktuję bieganie trochę jak jedno z lekarstw.
Sanna
 
Posty: 1916
Dołączył(a): 27 lut 2008, o 15:05

Postprzez Megie » 26 maja 2008, o 20:57

---------- 18:38 26.05.2008 ----------

ale to dobrze Sanna, ze masz tyle sily..
Ja Cie podziwiam..

Postaram sie jeszcze- obiecuje, ze nie poddaje sie jeszcze..
dzisiaj ide biegac,,,

ale chyba sie znacznie pod tym wzgledem roznimy..ja jesli chodzi o to jestem slaba to widac i sie przyznaje do tego...
chcialabym byc na tyle silna zeby wytrwac bez zadnej przerwy ale prawda jest taka ze nie jestem pod tym wzgledme silna..
chce ale nie moge..

---------- 19:01 ----------

Przepraszam Cie Sanna mialam Cie wspierac i motywowac a tym czasem okazuje sie cos innego..
Przepraszam ale jestem pod tym wzgledem do d..., naprawde chcialam ale teraz zaczynam juz na powaznie watpic..
nawet jak sie powysilam jeszcze- co postaram sie zrobic to i tak pewnie znowu za jakis czas przyjdzie totalne zalamanie..

---------- 20:57 ----------

hei Sanna- wlasnie wrocilam z biegow..
wiesz u mnie to prawda wyglada tak, ze ja sie zle czuje z cialkiem, ktorego nie lubie i bardziej o nie mi chodzi niz o samo bieganie..
wiem to nie jest dobre podejscie...
Megie
 
Posty: 1479
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 15:24
Lokalizacja: nie wiem skad..

Postprzez Sanna » 27 maja 2008, o 09:45

Ależ ja bardzo proszę mnie nie przepraszać bo naprawdę nie czuję się urażona! :) I wiem że powodzenie lub nie mojego biegania zależy tylko i wyłącznie ode mnie, a nie od tego czy Ty w Norwegii też tam biegasz :). Choć cieszyłabym się, gdybyś Ty była zadowolona że biegasz i czujesz się lepiej. Ale jeśli nie będziesz biegać i będziesz zadowolona to mnie też będzie miło! A ja też mam b. słabe dni... - wczoraj byłam w takim stuporze że nie poszłam na angielski, tylko położyłam się o 19:00, odwołałam wizytę u koleżanki bo nie byłam w stanie zejść po schodach i zasnęłam. Jak jestem w zdecydowanie gorszej formie to zapadam w śpiączkę. Rano z przerażeniem pomyślałam o planowych 50 min. biegu + przebieżki i przełożyłam to na jutro. Wstałam b. późno, nie zrobiłam rano nic sensownego, spóźniłam się do pracy, a teraz siedzę i myślę, że mogą mnie zwolnić- jest mi wszystko jedno. Ale jest jeszcze szansa na realizację planu biegowego w tym tygodniu- bieganie środa, piątek, niedziela. Mam nadzieję, że jutro napiszę podobnie jak Ty wczoraj- biegałam! Miłego dnia.
Sanna
 
Posty: 1916
Dołączył(a): 27 lut 2008, o 15:05

Postprzez Megie » 27 maja 2008, o 09:58

milego dnia Sanna

Ja z koleji po wczorajszych biegach mam dzisiaj zdecydowanie lepszy humor..Znowu widze ze sport ma dobry wplyw na mnie..Musze sie starac..
dzisiaj tez chce sobie ruszyc, bede biegac i zwiedze pobliskei stadiony..musze tez znalezc sobie miejsce na rolki...
Megie
 
Posty: 1479
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 15:24
Lokalizacja: nie wiem skad..

Postprzez Sanna » 28 maja 2008, o 13:19

Biegałam dziś! I czuję ze krew nieco szybciej mi krąży w żyłach. To bardzo dobry sposób żeby wyjść z marazmu...
Sanna
 
Posty: 1916
Dołączył(a): 27 lut 2008, o 15:05

Postprzez Sanna » 24 sie 2008, o 10:42

---------- 11:43 02.06.2008 ----------

Dzięki Michał, ja trzymam się konsekwetnie planu przygotowań do maratonu wg Skarżyńskiego. Tłuszczyk udało mi się zrzucić, inne ( biust) też :). Link który przesłałeś podrzuciłam mojemu narzeczonemu - może wykorzysta.

---------- 14:08 25.06.2008 ----------

REGRES :cry:

Nie wiem co się dzieje - od 2 tygodni zamiast postępów widzę pogorszenie formy. Doszłam do 1,5 h biegu ciągłego, ale nogi mam jak z ołowiu. W poniedziałek miałam biegać 50 minut + 10 razy przebieżki, ale 1-szy raz nie wykonałam planu. Było mi słabo, miałam jakiś szum w uszach, zakończyłam po 50 minutach. Wczoraj poszłam na jogę- to samo- trzesące się ręce i nogi, mroczki przed oczami. Czarno widzę maraton, skoro 1,5 godziny biegu jest nadludzkim wysiłkiem. Czy taki zastój, a wręcz cofnięcie efektów w treningach to normalne? Dodam że wysypiam się, odżywiam itp., może piję za mało?

---------- 15:09 22.07.2008 ----------

Nie wiem czy ktoś jeszcze to czyta - w takim razie potraktuję ten wątek jako rodzaj bloga :).

Hmm.. w czerwcu nie miałam takiej wzorowej systematyczności biegowej jak w kwietniu i maju,bo spływ kajakowy, szkolenie, wyjazd na Opener itp., ale biegam. Mam odruch wymiotny już w wieczór wcześniej przed porannym bieganiem , budzę się z lękiem jeszcze przed budzikiem ( generalnie mój stan jest o wiele gorszy niż w kwietniu gdy zaczynałam) - ale biegam!
Czas mam bardzo słaby- godzina i 5 minut na 10 km ( palenie papierosów na pewno tu nie pomaga :) ) - ale biegam!
23 sierpnia będzie w mojej okolicy półmaraton- ciekawe czy dam radę...

---------- 10:42 24.08.2008 ----------

PRZEBIEGłAM WCZORAJ PóLMARATON ! :)

Zważywszy na to że od kwietnia wypadło mi ok. 5 -6 tygodni treningowych, nadal palę, a moim celem było tylko dotrzeć do mety w limicie czasowym ( 3 godzony) to czas 2:17 uważam za sukces. ZA mną była mała grupka emerytów, rencistów i tych po by-passach :).
Sanna
 
Posty: 1916
Dołączył(a): 27 lut 2008, o 15:05

Postprzez nana » 25 sie 2008, o 11:36

hej ja czytam!

Niestety przerwałam swoje zmagania z samą sobą i własnym ciałem 3 tygodnie temu z powodu skręconej nogi. Już myślałam, że wróce do ćwiczeń w zeszłym tygodniu, ale mi się znów źle stanęło i odnowiło się skręcenie:((( efekt? 6 tygodni w stablizatorze:((( pozostają tylko chyba brzuszki. Ruszam jak tylko troszke przestanie bolec.

tobie zycze powodzenia!
nana
Avatar użytkownika
nana
 
Posty: 634
Dołączył(a): 21 maja 2007, o 19:59
Lokalizacja: Lublin

Postprzez Sanna » 25 sie 2008, o 11:42

Oooo, 6 tygodni.... długo, ale minie sama nie wiesz kiedy .

A ja mam teraz motywację żeby biegać dalej. Nie wiem czy dam radę przebiec maraton, bo w końcówce nogi miałam już stężałe po prostu, bolały mnie ,, zawiasy" w nogach, ale spróbuję. No i rzucenie palenia na pewno poprawiłoby moją wydolność :).
Sanna
 
Posty: 1916
Dołączył(a): 27 lut 2008, o 15:05

Postprzez agik » 25 sie 2008, o 19:33

Zuch jesteś jak nie wiem, co :)
Ja też czytam, nie za wiele mam do powiedzenia, więc sobie tylko czytam...

Pozdrawiam
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez Megie » 28 sie 2008, o 09:29

Gratuluje Sanna!
Ja juz dawno sie spalilam pod tym wzgledem.. i musze pamietac ze jestem cienka jesli chodzi o wytrzymalosc w trakcie treningow, zwykle jest tak samo- tych spraw nie potrafie dokonczyc..szybko sie nudze i zaraz zmieniam na cos innego- teraz robie kilometry rowerem..
pocieszam sie tylko ze w ten sposob moze nienadwereze zadnej czesci swojego ciala..

tak czy tak mam jednak nadzieje, ze chociaz troche uzyskalas wsparcia ode mnie pod tym tematem a mniej Ci przeszkadzalam w osiagnieciu celu.

duzo dobrego
M
Megie
 
Posty: 1479
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 15:24
Lokalizacja: nie wiem skad..

Postprzez Sanna » 28 sie 2008, o 12:11

Wiesz co, Megie, po tym pólmaratonie naszła mnie taka refleksja. Pólmaraton czyli 21 km to dystans który można przebiec bez uszczerbków na zdrowiu. Ale w końcówce nogi miałam już zesztywniałe. Obawiam się że maraton nie będzie miał już nic wspólnego z biegiem, czy przyjemnością, a będzie to po prostu walka o przetrwanie. Czytałam zresztą relacje z maratonów i dla normalnych ludzi ( nie mówię o biegaczach z Etiopii którzy od małego zapylają 50 km biegiem do szkoły i to boso... ) po 30 km zaczna się męczarnia- mięśnie są stężałe, nie ma już zapasów węglowodanów do spalania itd. Tak jak ktoś napisał: nie ma nic bardziej niezdrowego od maratonu, ale nie ma nic zdrowszego od przygotowań do maratonu :). Mam świadomość że próba zaliczenia maratonu będzie po prostu głupotą, ale nie umiem też z tego zrezygnować. Jakiś subtelny odcień masochizmu czy jak?
Ciesz się rowerem w pięknej Norwegii ! Pozdrawiam.
Sanna
 
Posty: 1916
Dołączył(a): 27 lut 2008, o 15:05

Postprzez Megie » 24 wrz 2008, o 15:54

teraz znowu naszla mnie ochota
chce sie zapisac do centrum sportowego, silownia ,areobik.
moze by sie udalo w koncu zrzucic ten tluszczyk, ktory osiadl po leczeniu..
i znowu sie zaczyna jak zwykle to samo..
zapal- ile tym razem wytrwam..
Megie
 
Posty: 1479
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 15:24
Lokalizacja: nie wiem skad..

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Dyskusyjne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 335 gości