Przyjaciel chłopaka...

Rozmowy ogólne.

Re: Przyjaciel chłopaka...

Postprzez Księżycowa » 9 lis 2011, o 22:50

No właśnie ON... ja ciągle piszę o postawieniu jego nie siebie,..

Nie ma mówić mu, żeby sobie ulzyć (choć to jest też skutek prawdy) ale po to, żeby nie robić z niego idioty po prsostu i zwyczajnie... Wiem z własnego doświadczenia jak czuje się osoba okłamana w takiej kwestii i uważam, że robi m u w tym momencie świńswto i pokazuje, że nie ma szacunku dla tego co było i dla niego samego...

Ale każdy uważak jak uważa i ma prawo.
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: Przyjaciel chłopaka...

Postprzez blanka77 » 9 lis 2011, o 22:50

Pomyślała, że może mu zniszczyć życie, tak jak i jej ktoś kiedyś zniszczył i pamięta do dzisiaj?
Avatar użytkownika
blanka77
 
Posty: 3210
Dołączył(a): 1 wrz 2010, o 12:38

Re: Przyjaciel chłopaka...

Postprzez Księżycowa » 9 lis 2011, o 22:53

Ale nie mówienie mu jest też egoistyczne troche, bo ona nie chce go stracić i własnej korzyści okłamuje... a związek na kłamstwie dlaeko nie zajedzie... Autork się już mota... ja wiem, że kiedy jest kłamstwo nie ma bliskości a jest bariera...

Wolny wybór :kwiatek:
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: Przyjaciel chłopaka...

Postprzez blanka77 » 9 lis 2011, o 22:56

kasiorek43 napisał(a):Ale nie mówienie mu jest też egoistyczne troche, bo ona nie chce go stracić i własnej korzyści okłamuje... a związek na kłamstwie dlaeko nie zajedzie... Autork się już mota... ja wiem, że kiedy jest kłamstwo nie ma bliskości a jest bariera...

Wolny wybór :kwiatek:


I tak źle i tak niedobrze :bezradny:

Lepiej się czasami 100 razy zastanowić nim się coś zrobi. I jak t się mówi: z dupą nie ma żartów.
Avatar użytkownika
blanka77
 
Posty: 3210
Dołączył(a): 1 wrz 2010, o 12:38

Re: Przyjaciel chłopaka...

Postprzez Księżycowa » 9 lis 2011, o 22:57

I dużo w tym powiedzonku prawdy jednak.

I jakieś ,,zło" trzeba wybrać... i jakieś konsekwencje w takiej sytuacji zawsze będą.
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: Przyjaciel chłopaka...

Postprzez blanka77 » 9 lis 2011, o 22:58

kasiorek43 napisał(a):I dużo w tym powiedzonku prawdy jednak.

I jakieś ,,zło" trzeba wybrać... i jakieś konsekwencje w takiej sytuacji zawsze będą.


Dokładnie. Złotego środka nie ma.
Avatar użytkownika
blanka77
 
Posty: 3210
Dołączył(a): 1 wrz 2010, o 12:38

Re: Przyjaciel chłopaka...

Postprzez Marika18 » 9 lis 2011, o 22:59

To ja już nie wiem. Jak mu nie powiem będzie źle, jak powiem będzie jeszcze gorzej :(
Marika18
 
Posty: 115
Dołączył(a): 17 paź 2008, o 23:29
Lokalizacja: Toruń

Re: Przyjaciel chłopaka...

Postprzez blanka77 » 9 lis 2011, o 23:03

Marika18 napisał(a):To ja już nie wiem. Jak mu nie powiem będzie źle, jak powiem będzie jeszcze gorzej :(


Niestety.

Myśl o Was, nie tylko o sobie. Masz ciężką sytuację.
Avatar użytkownika
blanka77
 
Posty: 3210
Dołączył(a): 1 wrz 2010, o 12:38

Re: Przyjaciel chłopaka...

Postprzez Księżycowa » 9 lis 2011, o 23:08

Przemyśl wszystko na spokojnie... zastanów się czy dasz radę perfekcyjnie maskować swoje zachowanie i poczucie winy i okłamywać faceta, przymować fale okoropnych uczuć kiedy on Ci będzie mówił jak bardzo Cię kocha... zastanów się czy on na to kłamstwo zasługuje...

Opinii jest wiele jak wielu jest ludzi... ja uważam, że predzej się rozstaniecie kiedy go okłamiesz (co już widać, że nie dasz rady się kryć) niż jak mu powiesz, bo zawsze jest szansa, że wybaczy i będziecie stawać na nogi w prawdzie in zaufaniu... oczywiście mówiąc prawdę musisz się liczyc z tym, ze on odejdzie... pomyśl...
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: Przyjaciel chłopaka...

Postprzez ewka » 9 lis 2011, o 23:28

Ja bym nie mówiła. Wiem, że szczerość jest piękna i szlachetna. Że ona mu się należy... no ale nie powiedziałabym.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Re: Przyjaciel chłopaka...

Postprzez Marika18 » 10 lis 2011, o 00:19

X. jest jaki jest. Pod względem łóżkowym to my w ogóle do siebie nie pasujemy, jego ciało mnie nie kręci i tylko czekam na koniec. Z drugiej strony, daje mi poczucie bezpieczeństwa, które jest bardzo ważne. Mówiłam, że bardzo mnie kocha, ale nie rozumie. Udaje, że słucha. Gdy ja mówię, że się czymś martwię, najczęściej dotyczy to sytuacji na studiach, to on stwierdza, że to co mówię jest bez sensu i żebym mu takimi głupotami głowy nie zawracała. Nasz związek jest rutyną. Wszystko jest takie przewidywalne. Niczym mnie nigdy, pozytywnie, nie zaskoczył. Przypuszczam, że ta zdrada była właśnie oderwaniem się od tej przewidywalnej rzeczywistości. Tu wszystko było spontaniczne i to jego ciało... Ja wiem, że powinnam wówczas myśleć głową a nie pi*dą. Jednak, może to, co się wydarzyło pozwoli mi jakoś inaczej spojrzeć na dotychczasowy związek. Wiem, że na początku będzie mi trudno, ale może z czasem wszystko wróci do normy.
Myślę jednak, co będzie za rok bądź dwa. Jeśli nadal będziemy razem i nic się między nami nie zmieni, a ja znów puszczę się z jakimś, żeby oderwać się od tej rutyny....
Marika18
 
Posty: 115
Dołączył(a): 17 paź 2008, o 23:29
Lokalizacja: Toruń

Re: Przyjaciel chłopaka...

Postprzez Sansevieria » 10 lis 2011, o 00:27

Marika, poczucie bezpieczeństwa to sobie sam człowiek zapewnia. Jesteś z kimś, kto nawet Ci się nie podoba fizycznie, na dodatek już czujesz się przez niego nie rozumiana. Kobieto, nie unieszczęśliwiaj i siebie i tego X. Po co? Po co tkwić w jakiejś bylejakości? Oczywiście, że będziesz tkwiąc w nudnej rutynie szukała "ksiecia z bajki". O ile szukanie owego Jedynego jest Twoim prawem, o tyle jest paskudną nieuczciwością jest robić to oszukując X. Już go oszukujesz, przed zdradą go oszukiwałaś, bo co to za związek, ze Ty w chwilach intymnych "tylko czekasz na koniec"? To bardzo przypomina, przepraszam ale sprzedawanie siebie za "poczucie bezpieczestwa". :?
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Re: Przyjaciel chłopaka...

Postprzez Księżycowa » 10 lis 2011, o 00:32

Marika18 napisał(a): Z drugiej strony, daje mi poczucie bezpieczeństwa, które jest bardzo ważne. Mówiłam, że bardzo mnie kocha, ale nie rozumie. Udaje, że słucha. Gdy ja mówię, że się czymś martwię, najczęściej dotyczy to sytuacji na studiach, to on stwierdza, że to co mówię jest bez sensu i żebym mu takimi głupotami głowy nie zawracała. Nasz związek jest rutyną.

Przepraszam ale tak mi wyglada, że Twój x nie pomógł Ci nie zdradzić. Nie wydaje mi sie, zeby za zdradę odpowiadała tylko jedna osoba. Na coś takiego pracuje wszystko co sie w zwiazku dzieje i jak ludzie postępują. Z tego co piszesz to Twój luby nie chce przyjąć, że coś może Cię martwić i Cię zbywa kiedy potrzebujesz pogadać o tym zmartwieniu. Osoba, która kocha i troszczy się o drugą moim zdaniem nie powie, ze ,,To co gadasz jest bez sensu", kiedy ta druga się martwi. Mimo, że da niej moze być to bahostka to wg mnie z troski o drugą stara się pocieszyć, zrozumieć.

Marika18 napisał(a):X. jest jaki jest. Pod względem łóżkowym to my w ogóle do siebie nie pasujemy, jego ciało mnie nie kręci i tylko czekam na koniec. Z drugiej strony, daje mi poczucie bezpieczeństwa, które jest bardzo ważne.


Seks odgrywa w związku bardzo ważną rolę, bardzo. Wnioskuję, ze jesteś z nim, bo Cię dowartościowuje. A to nie jest zdrowe, bo z tego co piszesz wszystko przemawia za tym, że jesteś z nim tylko dlatego a reszta - seks, oparcie, zrozumienie jest gdzieś w lesie. Nie ma tego, czyli sam zwiazek jest w rozsypce.

Ty sama w sobie musisz czuć się wartościowa i bezpieczna. Poczucie bezpieczeństwa w jakim sensie? Że nikt nie napdanie Cię na ulicy czy to emocjonalne, bo przy tym drugim się trochę gubię, bo jeśli bagatelizuje Twoje problemy, to jak może jednocześnie dawać poczucie bezpieczeństwa?

Więc pomyśl czy jesteś z nim, bo Ci znim dobrze, bo tęsknisz, bo czekasz na kolejną spędzoną noc czy czekasz aż on się pojawi i nałykasz się emocjonalnego poczucia bezpieczeństwa, nad którym raczej pracujesz sama... bo w taki sposób uzależniasz się od niego emocjonalnie i to zaczyna być nie zdrowe.

Zwiazek jest związkiem emocjonalnym ale nie takim, który uzupełnia nasze wewnętrzne luki.
Ostatnio edytowano 10 lis 2011, o 00:36 przez Księżycowa, łącznie edytowano 2 razy
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: Przyjaciel chłopaka...

Postprzez Księżycowa » 10 lis 2011, o 00:33

Sans... telepatia czy jak :wink:
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: Przyjaciel chłopaka...

Postprzez Sansevieria » 10 lis 2011, o 00:38

Synchronizacja w czasie :usmiech2:
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Dyskusyjne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 57 gości

cron