Szacunek dla rodziców - co to właściwie jest

Rozmowy ogólne.

Re: Szacunek dla rodziców - co to właściwie jest

Postprzez Sansevieria » 16 sty 2013, o 17:07

Nie wiem czy Impresja ma jakiś dylemat. Ale święte ksiegi nie milczą w tej sprawie... "Ojcowie nie rozdrażniajcie swoich dzieci aby nie traciły ducha "(Kol.3,21) no i warto pamiętać że dziecko jest dla rodzica bliźnim tak samo jak każdy inny człowiek czyli wszystkie zalecenia odnosnie relacji z bliźnimi do relacji rodzice - dzieci także mają zastosowanie. No i z puntu widzenia katolicyzmu to dzieci i rodzice są także o ile ochrzczeni "braćmi i siostrami w Chrystusie" czyli jest równość nawet :)
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Re: Szacunek dla rodziców - co to właściwie jest

Postprzez Winogronko7 » 16 sty 2013, o 17:10

Amen 8)
Avatar użytkownika
Winogronko7
 
Posty: 1858
Dołączył(a): 26 sie 2010, o 18:04

Re: Szacunek dla rodziców - co to właściwie jest

Postprzez josi » 16 sty 2013, o 17:21

sans, juz widze o co nam poszlo, ty slowa "da sie zmienic uczucia przez myslenie" potraktowalas jako nakaz lubienia swoich rodzicow. A ja mialam na mysli bardziej ogolnie, ze przez uswiadamianie sobie pewnych rzeczy stajemy sie...lepsi.
Nie musisz lubic swoich rodzicow, nie musisz miec z nimi kontaktu i nie musisz miec z tego powodu wyrzutow sumienia.
josi
 
Posty: 1086
Dołączył(a): 25 maja 2007, o 18:30
Lokalizacja: wlkp/uk

Re: Szacunek dla rodziców - co to właściwie jest

Postprzez caterpillar » 16 sty 2013, o 17:43

Nie wiem czy Impresja ma jakiś dylemat


ja tez ale takie odnosze wrazenie :)

Ale święte ksiegi nie milczą w tej sprawie... "Ojcowie nie rozdrażniajcie swoich dzieci aby nie traciły ducha "(Kol.3,21) no i warto pamiętać że dziecko jest dla rodzica bliźnim tak samo jak każdy inny człowiek czyli wszystkie zalecenia odnosnie relacji z bliźnimi do relacji rodzice - dzieci także mają zastosowanie. No i z puntu widzenia katolicyzmu to dzieci i rodzice są także o ile ochrzczeni "braćmi i siostrami w Chrystusie" czyli jest równość nawet


No tak ale jednak to rodzice stoja na piedestale
w 10ciu najwazniejszych przykazaniach o dzieciach nic jednak nie ma .


Ah gdyby wszyscy byli uczeni w pismie ja Ty Sans, to Korczak i wielu mu podobnych nie mialo by za wiele do roboty ;)


Niestety czytajac np toksycznych rodzicow widac jak to przykazanie (nadinterpretowane) odciska swe pietno na wielu rodzinach.
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Re: Szacunek dla rodziców - co to właściwie jest

Postprzez josi » 16 sty 2013, o 17:56

impresja7 napisał(a):Zwykle jak nie jestesmy swiadomi to nie staramy se o odrębnośc ,tylko powielamy schematy rodziców,bo tak to juz z marszu leci .Znamy tylko takie i to mamy w krwi.Ile razy jest tak , ,że nie chcieliśmy być jak nasza matka czy ojciec ,a łapiemy sie na tym ,ze reagujemy dokładnie tak samo i te same teksy wychodza z naszych ust.
Jak dotrze to do naszej świadomosci i mamy potrzebę to zmienimy ,ale wiele razy idzie to samo ......


A jeszcze moze byc tak, ze myslimy ze jestesmy tacy jak oni i sie z tego powodu zle czujemy a wcale tacy nie jestesmy.

Mysle ze jednak jakos instynktownie chcemy byc odrebni. Ale tez chcemy do czegos przynalezec, okreslic tozsamosc, a do tego potrzebne sa korzenie. Na ile jestesmy odrebni a na ile jednoscia z nimi to chyba sie okresla przez cale zycie...
josi
 
Posty: 1086
Dołączył(a): 25 maja 2007, o 18:30
Lokalizacja: wlkp/uk

Re: Szacunek dla rodziców - co to właściwie jest

Postprzez Sansevieria » 16 sty 2013, o 18:30

josi napisał(a):sans, juz widze o co nam poszlo, ty slowa "da sie zmienic uczucia przez myslenie" potraktowalas jako nakaz lubienia swoich rodzicow.

Nie Josi, ja je odczytalam jako "zmień myslenie a zmieni sie to co czujesz" czyli koncepcję poznawczo behawioralną, z którą mi jest nie po drodze.
Jako że jestem PO kulkuletniej terapii, a nie przed czy w trakcie, naprawdę zdażyłam sobie przerobic i to, że mam prawo ich nie lubić/nie kochać i to że nie muszę mieć z tego powodu wyrzutow sumienia.

Caterpillar - rodzice stoja na piedestale...fakt. Do tego sie odnosi "Nie będziesz miał cudzych bogów przedze Mną" czyli "stawianie ołtarzyków rodzicom nie jest wskazane". Poza tym nie jestem specjalnie uczona w piśmie, sporą część tej wiedzy zdobyłam rozwiązujac swoje problemowe sprawy życiowe po prostu. Taki dodatkowy "bonus z traumy" :)
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Re: Szacunek dla rodziców - co to właściwie jest

Postprzez josi » 16 sty 2013, o 18:40

to jak inaczej mamy zmieniac cokolwiek jesli nie przez uswiadamianie sobie czegos, jesli nie przez samoswiadomosc?
josi
 
Posty: 1086
Dołączył(a): 25 maja 2007, o 18:30
Lokalizacja: wlkp/uk

Re: Szacunek dla rodziców - co to właściwie jest

Postprzez biscuit » 16 sty 2013, o 18:56

josi napisał(a):to jak inaczej mamy zmieniac cokolwiek jesli nie przez uswiadamianie sobie czegos, jesli nie przez samoswiadomosc?

można poczytać też w innych nurtach psychologicznych
co one proponują w celu osiągnięcia trwałej zmiany
- psychodynamicznym
- humanistyczno-egzystencjalnym
- systemowym

te ww. 3 podejścia
(łącznie z wymienionym poprzednio poznawczo-behawioralnym)
stanowią 4 główne paradygmaty stosowane również w psychoterapii
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: Szacunek dla rodziców - co to właściwie jest

Postprzez josi » 16 sty 2013, o 18:59

mnie interesuje osobiste zdanie forumowiczow a nie co mowi jakis nurt.
josi
 
Posty: 1086
Dołączył(a): 25 maja 2007, o 18:30
Lokalizacja: wlkp/uk

Re: Szacunek dla rodziców - co to właściwie jest

Postprzez biscuit » 16 sty 2013, o 18:59

i poza tym trochę mieszasz josi
bo w nurcie psychodynamicznym chodzi
o uświadomienie sobie nieuświadomionego
(w szczególności konfliktów intrapsychicznych)
a w poznawczo-behawioralnej
o wpływie przekonań na uczucia i zachowanie

a Ty używasz zamiennie pojęć myślenie/przekonania i świadomość

dlatego ja się wyłączam z dyskusji
bo dla mnie pojęcia, których używasz
są nieprecyzyjne - jeśli chodzi o język psychologii i nurtów
i jest to trochę dla mnie tak
jak rozmawianie ze ślepym o kolorach
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: Szacunek dla rodziców - co to właściwie jest

Postprzez biscuit » 16 sty 2013, o 19:05

i żeby było jasne
nie chcę się ani wywyższać ani nikomu umniejszać
po prostu prowadzenie tej dyskusji na poziomie potocznym
nie daje mi satysfakcji z rozmowy

a ponieważ zadałaś pytanie "jak inaczej osiągać zmianę?"
wskazałam tylko gdzie szukać inspiracji
żeby znaleźć odpowiedź na pytanie
jak inaczej
tj. jakie są inne koncepcje w temacie osiągania trwałych zmian
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: Szacunek dla rodziców - co to właściwie jest

Postprzez josi » 16 sty 2013, o 19:12

Tylko ze mi wlasnie chodzi o to zeby dowiedziec sie odpowiedzi na to pytanie od samego siebie a nie od kogos, z ksiazek. Bis najcenniejsze odpowiedzi sa te uzyskane od samego siebie!

Pytanie czy myslenie zmienia uczucia jest niewazne, wazniejsze wydaje mi sie "od czego zaczac". Ludolfina kiedys pisala tu wlasnie o samoswiadomosci, jak znajde to wkleje.
josi
 
Posty: 1086
Dołączył(a): 25 maja 2007, o 18:30
Lokalizacja: wlkp/uk

Re: Szacunek dla rodziców - co to właściwie jest

Postprzez laissez_faire » 16 sty 2013, o 19:13

Czy to znaczące, że ciągle się przewija motyw matki i córki?!

Kiedyś moja siostra wypaliła z kapiszona, że również ma jakieś niesamowite pretensje i żale do naszej matki, których wcześniej nigdy nie werbalizowała... Oziębła, wyobcowana, nieokazująca uczuć... pominęła tylko to, że jak żyję nie pamiętam, by ona zabiegała o uwagę rodzicielki i jej emocje...

Kobiety nienawidzące kobiet przerażają mnie...
laissez_faire
 
Posty: 472
Dołączył(a): 10 lut 2009, o 20:47
Lokalizacja: Wroclaw

Re: Szacunek dla rodziców - co to właściwie jest

Postprzez biscuit » 16 sty 2013, o 19:19

josi napisał(a):Tylko ze mi wlasnie chodzi o to zeby dowiedziec sie odpowiedzi na to pytanie od samego siebie a nie od kogos, z ksiazek. Bis najcenniejsze odpowiedzi sa te uzyskane od samego siebie!

no to josi
prowadź dialog wewnętrzny sama z sobą do woli
ja tylko wskazałam jakieś możliwe drogi inspiracji
czytać nie ma przymusu przecież
jeśli ktoś nie jest zainteresowany przemyśleniami ojców psychologii
ujętych w postaci ich koncepcji
(a przecież widziałam, że czytujesz i cytujesz choćby filozofów)
i zapewniam Cię, że Ludolfina też czytuje :D
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: Szacunek dla rodziców - co to właściwie jest

Postprzez josi » 16 sty 2013, o 19:37

chyba bardziej nas wkurwia ten rodzic, z ktorym sie identyfikujemy "plciowo"
josi
 
Posty: 1086
Dołączył(a): 25 maja 2007, o 18:30
Lokalizacja: wlkp/uk

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Dyskusyjne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 593 gości

cron