Czy jestem gotowy.. wa na zmiany .

Rozmowy ogólne.

Postprzez Sansevieria » 13 sty 2011, o 18:52

Tak w podsumowaniu to jest chyba coś w rodzaju "lekarstwa, które umie też zabijać" , jak wyciąg z naparstnicy. Medytacja w wykonaniu osoby z nie rozwiązanymi problemami emocjonalnymi potrafi dawać paskudne skutki. A dla osób bez dużych zawirowań dobrym sposobem dochodzenia do spokoju i harmonii jest, o ile umiejętnie prowadzona. :)
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Postprzez Abssinth » 13 sty 2011, o 19:00

masz racje :)

ale tez sa rozne rodzaje medytacji, od siedzenie przez godziny w pozycji lotosu przez koncentracje na 'swietym' imieniu czy obrazie...az do 'medytacji w akcji', wlasnej tej opisanej, ktora jest po prostu uwaznoscia, byciem tu i teraz we wszystkim co robimy

dotychczas uwazalam, ze ta ostatnia ma zerowy potencjal szkodliwosci - ale jak widac potrafi meczyc rowniez.

przydatne, przyydatne...i za to kocham to forum :)
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Postprzez ota » 13 sty 2011, o 19:00

A dlaczego paskudne skutki?
Bo mnie jakoś ciągnie w tamtą stronę...
Może szukam jakiegoś panaceum...
A problemy emocjonalne mam nierozwiązane.
ota
 
Posty: 49
Dołączył(a): 4 wrz 2008, o 02:14

Postprzez Sansevieria » 13 sty 2011, o 19:35

Ciągnie...bo medytacja kojarzy się ze spokojem, harmonią...
Paskudne możliwe efekty bywają różne. Włącznie z "wpadnięciem" w odmienny stan świadomości, acz o tym to tylko czytałam. Tak ogólnie rzecz polega na tym, że jeśli się ma trudną przeszłość i jakieś silne a zblokowane emocje to w czasie medytacji, kiedy odpuszczają zwykle stosowane mechanizmy blokujące, mogą się ujawnić bez nijakiej kontroli silne stany emocjonalne oraz pojawić wyparte wspomnienia. To bardzo zależy, jaką się ma przeszłośc. Po prostu medytacja może być ryzykowna, bo jest to niejako wędrówka "w siebie", można znaleźć coś, z czym tak od razu bez przygotowania i wsparcia jest sie za trudno zmierzyć. W terapii takie "cosie" wyłaniają się powoli i zwykle dają sygnały uprzedzające. Jeśli się do medytacji przymierzasz, to korzystaj z naprawdę dobrej osoby prowadzącej i uprzedź go/ją o tym że masz nie rozwiązane problemy emocjonalne z przeszłości. Jesli jest fachowcem w tym, co robi - nie zdziwi się, że uprzedzasz.
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Postprzez Sanna » 13 sty 2011, o 19:53

Wiem o czym pisze Ota, bo jej poleciłam ,, Świadomą drogą przez depresję" :). Ale faktycznie - wyraźnie tam zaznaczono, że praktyki medytacyjnej nie powinno rozpoczynać się w fazie złego samopoczucia.

Wiecej o założeniach tego podejścia tu:
http://www.mindfulness.com.pl/
Sanna
 
Posty: 1916
Dołączył(a): 27 lut 2008, o 15:05

Postprzez ota » 13 sty 2011, o 20:24

Owszem zaznaczono i nie jest tak, że to do mnie zupełnie nie dotarło :)
Bardziej chyba mnie poruszyło to sformuowanie "paskudne skutki" - zadziałało na wyobraźnię?

Tak czy inaczej książka pomogła - może nie jest odpowiedzią na wszystkie moje problemy w tym momencie, ale z całą pewnością inaczej mi się np. pływa.
ota
 
Posty: 49
Dołączył(a): 4 wrz 2008, o 02:14

Postprzez Sanna » 13 sty 2011, o 20:42

Mnie też pomaga ściągnąć się czasami na ziemię i uświadomić że żyję w tym właśnie momencie i w tym konkretnym miejscu i może warto jednak zwrócić na ten moment uwagę, przyjrzeć mu się i zapamiętać, zanim przegapię albo prześpię całe życie.
Sanna
 
Posty: 1916
Dołączył(a): 27 lut 2008, o 15:05

Poprzednia strona

Powrót do Dyskusyjne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 528 gości