seks kolezenski a szanse bycia razem...

Problemy natury seksualnej.

Postprzez Orm Embar » 30 sty 2010, o 21:58

Vija napisał(a):sama juz nie wiem co o tym sadzic...powiedzialam mu ze powinien znalezc sobie dziewczyne


Czy dobrze mamy rozumieć, że ciągle w deklaracjach wobec Ciebie jest to dla niego tylko seks plus przyjaźń? Czyli cytat powyższy znaczy dosłownie tyle, że powiedziałaś mu "powinieneś stworzyć z kimś związek" i on to zaakceptował?

Jeżeli tak, to zacznij raczej sugerować mu, że to TY JESTEŚ GOTOWA na związek z nim. A już na pewno nie sugeruj mu jakiegoś innego związku, skoro poważnie o nim myślisz.

Nie wiem co siedzi w głowie tego faceta - nie znamy go tutaj, prawda? Może zarówno uważać, że to świetnie mieć taki "układ" z Tobą - a tym samym nie traktować tego jako poczatku związku, ale może też gdzieś tam mu się zapala na dnie duszy myśl "a może to ona", a Ty na to "znajdź sobie dziewczynę do związku".

Rozumiesz zamieszanie?

Wiesz co, skoro zaczynaliście od seksu koleżeńskiego, ale Ty się angażujesz, to musi przyjść czas żeby mu to powiedzieć i zobaczyć co dalej. Wóz albo przewóz. Jeśli będzie OK ===> tworzycie związek. Jeśli nie będzie OK ===> pocierpisz, ale mniej niż jeśli zrobisz to za dwa lata, a po drugie nauczysz się czegoś o sobie, świecie, życiu i miłości.

Nie wiem czy to już TEN moment, ale jestem pewien, że na pewno nadejdzie. Nie powinien nadejść zbyt prędko, ale nie może być odwlekany w nieskończoność.

Tak to jest. :)

Maks
Orm Embar
 
Posty: 1550
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:59

Postprzez Vija » 30 sty 2010, o 23:35

Tak, Orm...ale jest jeszcze jedna rzecz, o której tutaj nie wspomniałam: on myśli, że ja mam kogoś; bo wlasciwie spotykam sie z kims na powaznie; nie chce zostac w zyciu sama, a ow czlowiek ma wobec mnie szczere zamiary, tyle tylko ze nie iskrzy miedzy nami; wiem, namieszalam troche
Vija
 
Posty: 97
Dołączył(a): 14 gru 2009, o 15:09

Postprzez melody » 31 sty 2010, o 10:38

Vija, jak Ciebie czytam to pojawia mi się taki obraz w głowie, że bardzo zabarykadowana jesteś... i co rusz wyrastają wokół Ciebie nowe wielkie belki... (dziwny ten obraz, co nie?) Nie chciałabyś tego tak po prostu... puścić?

mel.
melody
 

Postprzez Vija » 31 sty 2010, o 11:50

Melody, myślę ze to nie jest kwestia gdzie sie znajduje: w zabarykadowanym pomieszczeniu, tylko raczej kierunku: nie wiem w ktora strone pojsc; kilka razy sie juz sparzylam i zazwczyaj zle lokuje uczucia, a teraz co mam wybrac serce czy rozsadek? Nieskromnie to bardzo zabrzmi, wiem, ale mam dosc duze powodzenie u mezczyzn. Zazwyczja trafiam na takich ktorzy najchetniej spedzilby ze mna upojna noc i na tym koniec; ja oczywscie zaiteresowana niejestem i zostaje sama; teraz pojawil sie ktos, kto mysli o mnie powaznie i ma nadzieje na staly zwiazek, ale z kolei kompletnie miedzy nami nie iskrzy; ow romans w ktory sie wdalam daje mi naped, duzo energii, jestem zakochana, ale boje sie mu powiedziec o tym, bo moge wszystko stracic; bo chyba on nie jest gotowy do zwiazku
Vija
 
Posty: 97
Dołączył(a): 14 gru 2009, o 15:09

Postprzez melody » 31 sty 2010, o 12:00

Wiesz co, a gdyby przeformułować Twoje: "Zazwyczaj trafiam na takich (mężczyzn) ktorzy najchętniej spędziliby ze mną upojną noc i na tym koniec"
na: "Zazwyczaj zauważam takich mężczyzn; na romans jestem gotowa, a związku pragnę i się go boję",
to czy to Ci pasuje? Sprawdź sobie to zdanie i powiedz, czy jest dla Ciebie z sensem, czy bez sensu?

mel.
melody
 

Postprzez Orm Embar » 31 sty 2010, o 12:33

Vija napisał(a):Tak, Orm...ale jest jeszcze jedna rzecz, o której tutaj nie wspomniałam: on myśli, że ja mam kogoś; bo wlasciwie spotykam sie z kims na powaznie; nie chce zostac w zyciu sama, a ow czlowiek ma wobec mnie szczere zamiary, tyle tylko ze nie iskrzy miedzy nami; wiem, namieszalam troche


Nie masz wrażenia, że trzeba to posprzątać? Natomiast nie zgodzę się, że z tym kimś (tym drugim) spotykasz się "na poważnie", ponieważ spotykasz się raczej "na niepoważnie". To nie jest zarzut, nie jesteśmy tutaj od osądzania, tylko popatrz po prostu jaki się porobił galimatias. Jeżeli galimatias rozwiąże się źle, ucierpi na tym ten drugi facet (ten od "poważnych zamiarów") i ucierpisz Ty.

Wyborów życiowych musisz dokonać sama, nie masz wyjścia.

tak czy owak powodzenia :-)

spadam do roboty :-)

Maks
Orm Embar
 
Posty: 1550
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:59

Postprzez Vija » 31 sty 2010, o 14:03

Orm, tylko Ty mnie rozumiesz...
Vija
 
Posty: 97
Dołączył(a): 14 gru 2009, o 15:09

Postprzez Orm Embar » 1 lut 2010, o 01:42

Vija napisał(a):Orm, tylko Ty mnie rozumiesz...


Nie, nieprawda. :-) Jeżeli piszesz "tylko Ty mnie rozumiesz" to brzmi to tak, jakbyś szukała usprawiedliwienia i pocieszenia.

Z jednej strony takie poszukiwania w ogóle są bez sensu, bo nikt tutaj nie będzie Ciebie osądzał (no, jak poniosą kogoś emocje - zwłaszcza jeśli będzie facetem zrobionym w trąbe przez dziewczynę - to będzie Ciebie osądzał, hehehehe), więc po co ktoś ma Ciebie niby rozumieć? Ja nie muszę Ciebie rozumieć, żeby mieć do Ciebie normalne podejście.

Z drugiej strony masz po prostu w tej sferze bałagan i to niezły. Jeden facet spotyka się z Tobą, jest rzetelny ale nudny, no i ma wobec Ciebie poważne zamiary, a drugi też się z Tobą spotyka, ale nie wiadomo jakie ma zamiary, natomiast Ty się coraz bardziej angażujesz. Nie widzisz tego qui pro quo?

To nie jest kwestia dekalogu i "ostrych" zasad moralnych - bo nie musisz wyznawać ich w aż tak rygorystycznej formie, natomiast jest kwestia po prostu braku decyzji, w jakim kierunku chcesz iść, prawda?

Któregoś dnia zawsze trzeba w końcu podjąć decyzję, :-)

powodzenia we wszystkim sensownym!

Maks
Orm Embar
 
Posty: 1550
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:59

Postprzez Vija » 1 lut 2010, o 13:09

Orm, tak decyzja w tym przypadku jest niezwykle wazna, ale juz wiem, ze z tym na powaznie nic nie bedzie. Mamy inny temperament, poza tym roznica wieku jest dosc znaczna; on ma inne upodobania, zainteresowania, czasami czuje sie przy nim jak emerytka; natomiast ow kochanek porywa mnie ale wiem ze to raczej zwiazek bez przyszlosci; moze powinnam sie zdystansowac, odpoczac, zajac swoim zyciem...a odpowiedz przyjdzie sama.
Vija
 
Posty: 97
Dołączył(a): 14 gru 2009, o 15:09

Postprzez Filemon » 1 lut 2010, o 18:25

nie podoba mi się Twoja postawa wobec tych dwóch mężczyzn - obydwu oszukujesz i traktujesz jakby "do swojego osobistego użytku"... :? chciałabyś, żeby ktoś Ciebie tak traktował? :P

z tego z poważnymi zamiarami robisz jelenia z rogami... bo zdradzasz go z kochankiem i narażasz go na cholerne rozczarowanie, kiedy nagle go porzucisz - natomiast zmarnujesz facetowi życie jeśli się z nim hajtniesz i dalej będziesz go zdradzać lub nie będzie Cię pociągał i będziesz z nim "odrabiać pańszczyznę"... egoizmem mi z tego leci na kilometr! oczywiście Twoim egoizmem! :P

z tym, który Cię pociąga też nie jesteś uczciwa, bo nie określasz się szczerze uczuciowo...

sama mącisz i komplikujesz życie sobie i innym :?

może byś się tak wzięła i pozbierała trochę do kupy i "posprzątała" to wszystko - jak to określa Orm... czyli przestała wreszcie kłamać, zdradzać i traktować instrumentalnie mężczyzn, z którymi jesteś w relacjach, w obawie o własne interesy... - nie na tym polega miłość i budowanie prawdziwych, szczerych, uczuciowych więzi opartych na wzajemnym oddaniu...

p.s. jak widać na załączonym obrazku pomysł tak zwanego seksu koleżeńskiego jest oczywiście w gruncie rzeczy idiotyczny, może bowiem prowadzić do tego typu komplikacji i z góry to łatwo przewidzieć - tak na chłopski rozum, po prostu... nie trzeba pchać palca w ogień, żeby wiedzieć, że się można mocno oparzyć...
Avatar użytkownika
Filemon
 
Posty: 3820
Dołączył(a): 2 gru 2007, o 20:47
Lokalizacja: Matka Ziemia :)

Postprzez zizi » 1 lut 2010, o 19:53

właśnie :shock: .....

a gdzie troska o tych dwóch męzczyzn?

powiedzmy,że potrafię zrozumieć,że jesteś z tym młodym,z którym dobrze Ci w łózku...

ale z tym drugim....niby na poważnie....???

im dłużej to ciągniesz tym gorzej....

jesteś dorosła.....zdecyduj się na jakiś krok.....to pewnie trudna decyzja...

oczywiście dbaj o siebie,ale pomyśl też o innych!

nie da się wszystkich srok za ogon ciągnąć....

trzymam kciuki
Avatar użytkownika
zizi
 
Posty: 1189
Dołączył(a): 23 wrz 2007, o 16:37
Lokalizacja: z ... Polski

Postprzez ewka » 2 lut 2010, o 00:21

Filemon napisał(a):sama mącisz i komplikujesz życie sobie i innym :?

Też tak sądzę. I że czas na porządki.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Mały biały kotek » 2 lut 2010, o 11:39

Filemon napisał(a):nie podoba mi się Twoja postawa wobec tych dwóch mężczyzn - obydwu oszukujesz i traktujesz jakby "do swojego osobistego użytku"... :? chciałabyś, żeby ktoś Ciebie tak traktował? :P

sama mącisz i komplikujesz życie sobie i innym :?


p.s. jak widać na załączonym obrazku pomysł tak zwanego seksu koleżeńskiego jest oczywiście w gruncie rzeczy idiotyczny, może bowiem prowadzić do tego typu komplikacji i z góry to łatwo przewidzieć - tak na chłopski rozum, po prostu... nie trzeba pchać palca w ogień, żeby wiedzieć, że się można mocno oparzyć...


Podpisuję się rękoma i nogami. :-)
Igrając z ludzkimi uczuciami sama komplikujesz... Zapętlasz sieracisz spokój potrzebny do podjęcia mądrej decyzji.

Hmmm jak kochanek może traktować Cię jako potencjalną partnerkę do związku, skoro widzi, jak zdradzasz zaangażowanego mężczyznę? Pomyślałaś o tym? Może myśli sobie" "ja jestem dla przyjemności, tamtem z wyrachowania..." i być może zakłada, że zgodnie z kobiecą logiką wybierzesz wkońcu bezpieczna przystań...
Więc po co miałby to zmieniać?
Mały biały kotek
 
Posty: 415
Dołączył(a): 6 kwi 2008, o 22:56
Lokalizacja: Wwa

Postprzez Orm Embar » 4 lut 2010, o 11:28

Cześć Vija,

Jestem daleki od moralnego oceniania kogokolwiek - także Ciebie - ale muszę zgodzić się z częścią argumentów, że trochę manipulujesz tymi facetami.

To jest troszkę tak, że grasz na dwa fronty, facet od "seksu koleżeńskiego" wie, że "jesteś z kimś", i stąd może mieć różne myśli na temat tego, czy chce z Tobą być czy nie... No i przekonuje mnie argument gdzieś tutaj przez kogoś poruszony, że nie dbasz o tych facetów, zwłaszcza tego starszego nudziarza...

Jestem daleki o moralnych ocen - ale tak to trochę jest jak tutaj Ci ludzie piszą... Trochę się zaplątałaś... :-) Ale - każdy bałagan da się sprzątnąć...

Zaryzykuj i zacznij w tej całej sytuacji postępować w sposób klarowny. Nawet jak stracisz obu tych mężczyzn, to tego kwiatu pół światu, a lepiej strać ich teraz, niż masz ciągnąć ten bałagan jeszcze parę lat, i obudzić się mając kawał czasu zmarnowanego na podtrzymywanie fikcji...

powodzenia!

Maks
Orm Embar
 
Posty: 1550
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:59

Postprzez raziel » 4 lut 2010, o 12:04

Tak sobie myślę, że żyjesz w podobnym rozszczepieniu jak większość facetów czyli, że można oddzielić seks od przywiązania(jak kto woli miłości).

A jak ci się układa z rodzicami?
raziel
 
Posty: 145
Dołączył(a): 8 paź 2009, o 11:12
Lokalizacja: Wrocław

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy seksualne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 210 gości