Witaj . Z całego serca ci współczuję bo to jest trauma na całe życie. Jedno jest pewne że dobrze sobie radzisz w tej sytuacji trudnej , bo jesteś z tym sama .
Twój mąż robi duży błąd gdy nie ma jedności w postępowaniu z osobą uzależnioną szanse na zatrzymanie tej kołomyji sa mniejsze . Warto może wysłać męża na rozmowę z psychologiem ,ale nie jedną, aby dotrzeć czemu ma takie poczucie winy do córki i jaki ma problem w uznaniu innych autorytetów ,bo w tym jest chyba problem. Myślę ze to ważna sprawa bo mąż twój, oczywiście nie świadomie, przykłada się do eskalacji nałogu. Jest mocno współuzależniony od córki i nie przyjmuje do wiadomości że popełnia błąd , myślę ze może mieć i do ciebie żal za nałóg córki . To właściwie nie jest nic nowego tak działa współuzależnienie. ŻADEN człowiek nie rodzi się narkomanem alkoholikiem i ŻADNE dziecko nie ma takiego planu na przyszłość,ŻADEN rodzic też nie chce wychowując dziecko wychować na osobę uzależnioną tak się czasami zdaża i już nie ma co szukac winy ale należy rozwiązac problem. to się dzieje gdzieś po drodze i wypływa z dzieciństwa . Takie są fakty warto poszukać przyczyn by zrozumieć i wybaczyć sobie i dziecku. Właśnie to jest klucz do sukcesu JASNE NAZYWANIE RZECZY PO IMIENIU, OCENA FAKTÓW , I UZNAWANIE DOŚWIADCZEŃ FACHOWCÓW .
Wszystkiego naj i wytrwałości