jemu ciagle za malo co odbija sie na mojej psychice

Problemy z partnerami.

jemu ciagle za malo co odbija sie na mojej psychice

Postprzez smerfetka0 » 29 sty 2010, o 16:35

mialam szczera nadzieje ze nie bede musiala zakladac tu watku swojego nalezacego do niezbyt przyjemnych ale tak mi juz smutno :(

uklada mi sie z chlopakiem, nie moge powiedziec ze nie, widze ze mu zalezy ze sie stara, czasami sie klocimy ale na chwilke bo obracamy to w smiech czasami powazna sprzeczka - normalny zwiazek.

ale....ostatnio napiecie rosnie z jednego powodu, on ciagle gada o seksie i chce seksu. siedzimy teraz w domu i mamy siebie 24 h/ dobe ale od jakis 2 tygodni po prostu nie moge sie opedzic, czasami fakt i ja mam ochote 2-3 razy dziennie i tak bywalo ale ostatnio mi wystarcza po prostu raz. bez powodu po prostu samo z siebie i nic sie nie zmienil z mojej strony w stosunku do niego tak samo mnie pociaga itp. nie da sie porozmawiac normalnie bo on zaraz podtekst seksualny, z poczatku smieszne to bylo i mowilam ze zboczuch i dalej robilam swoje ale teraz nie ma chwili normalnej rozmowy. powtarzam ''poczekaj do wieczora bo chce sie pouczyc akurat albo naprawde nie mam ochoty'' to sie zaczal dasac ostatnio ze on swoje potrzeby ma ze ja w ogole z nim nic. s

najgorsze jest to ze ostatnio doszly glupie zarty i teksciki, wiem a przynajmniej mam nadzieje ze mnie nie zdradzi ale mam problemy z zaufaniem ze sie nie oglada za innymi itp.. wczoraj zazartowal jak mu odmowilam po raz ktorys bo akurat sprzatalam generalnie i nie w glowie mi bylo przerywac to !! ze trzeba sobei znalezc dziewczyne do zaspokajania.. jak ja bym walnela taki tekst to bylby wielki foch... kiedys przepraszal za takie zarty ale teraz juz nie przeprasza.. dzisiaj tez opowiada ze byl na spotkaniu o prace i taka mloda polka go zagadnela byla bardzo ladna i ubrana tak jak on chce bo ja mam calkiem inny gust.. mi sie juz wlaczyla zazdrosc ale slucham pytam usmiecham sie itp.. a ten po chwili ze on jest za mlody na zycie w celibacie ma swoje potrzeby a ja chyba kogos mam skoro go nie chce zaspokajac, tylko nie mam ochoty po kilka razy dziennie po prostu ;( zabolalo jak cholera... pozniej wszystko spoko przytuli da buziaka ze kocha... ale mialam lzy w oczach az...

wypomnial mi ze wczoraj chcialam wieczorem a nic nie dostal... tylko ze ja sprzatalam uczylam sie a wieczorem zrobilam mu jesc zaczelam cwiczyc i sie polozylam a on wtedy poszedl sie kompac a u niego jak sie nikt nie dobija do lazienki trwa to godzine!!! zasnelam po prostu...:(

jak bede sie fochac teraz o te przykre slowa a ich troche bylo to on sie obrazi i obroci to przeciwko mnie, jak udam ze to mnie nie dotknelo to bedzie mnie meczylo w srodku niesamowicie, jak znowu zechce z nim porozmawiac to powie ze kocha tylko mnie ale ja nie chce go zaspokajac wiec chce mi dopiec i walnie focha za to ze ma malo seksu..

:( co za glupia sytuacja...
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Postprzez wuweiki » 29 sty 2010, o 19:22

skoro go nie chce zaspokajac


tylko ze ja sprzatalam uczylam sie a wieczorem zrobilam mu jesc


hmm... Zagubiona...nie obraź się za to pytanie... ale czy Ty jesteś jego sprzątaczką, kucharką, służącą i nałożnicą?
wuweiki
 

Postprzez zizi » 29 sty 2010, o 19:24

:pocieszacz:
Zagubiona rozumię Cię,że nie chcesz być zmuszana do seksu.......to smakuje wtedy jak obydwoje chcą ..... :serce:

a jak było wcześniej?
Avatar użytkownika
zizi
 
Posty: 1189
Dołączył(a): 23 wrz 2007, o 16:37
Lokalizacja: z ... Polski

Postprzez smerfetka0 » 29 sty 2010, o 20:10

roznie bywalo.. byl okres z tydzien dwa gdzie strasznie sie klocilismy i seksu prawie w ogole nie bylo bo jak jestem wsciekla na niego nie daje sie nawet przytulic.. czasami raz na dzien dwa, a byl okres ze kilka razy dziennie... ogolnie to nie bywalo wiekszych problemow procz tego jednego przestoju po ktorym bylo wszystko w porzadku...


co do x-yam... czasami tak sie temu opieram i jemu kaze pomagac i nie powiem ze nie, bo pomaga, ostatnio tylko kilka razy puscilam focha bo mial zrobic obiad ale po 2 godzinach dopominania sama sie za to wzielam.. ogolnie to pomaga jak prosze, teraz jak bez pracy jestesmy to sie nudze to fakt - rzadziej o to go prosze bo wole sama szafki sprzatnac bo bedzie dokladniej i szybciej czas zleci.
mam nadzieje ze sama go nie usprawiedliwiam przed soba... :/
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Postprzez limonka » 29 sty 2010, o 22:15

3x a day!! wow co za temperament:):)a tak powaznie to teksty ze "jak mu nie dasz to znajdzie inna" sa w zadnym wypadku ni na mijescu i nie do zaakceptowania..nie daj sie zapedzic w kozi rog... :pocieszacz:
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Postprzez Abssinth » 29 sty 2010, o 22:19

Zagubionku....

powtorze za limonka, nie daj sie zapedzic w kozi rog...mam wrazenie, ze jamu sie nudzi bo nic nie robi...dlatego tak czesto chce seksu...nie widzi, ze Ty masz cos innego do roboty i nie zawsze chcesz... :/
sciski,
A.
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Postprzez ewka » 29 sty 2010, o 22:26

A gdybyś musiała wyjechać? Albo pobyć tydzień w szpitalu? Albo gdzieś? Jak było wcześniej? Może on ma jakieś NAD?
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez smerfetka0 » 29 sty 2010, o 22:59

no to jak ja mam mu tlumaczyc??

nie wytrzymalam i zaczelam wczesniej ten temat pomijajac to ze powiedzial ze nie ma ze mna w ogole tematow bo nie umiemy rozmawiac wiec sprawa zakonczona... to dla niego nie ma problemu. powiedzial tak bo mu sie powiedzialo z ta inna panna - tak to wytlumaczyl, i uznal ze zmienilam stosunek do niego. ale ja to analizowalam wszystko jest tak jak bylo z mojej strony! i ciagle tylko dodawal ze juz nie ma na mnie ochoty... wlazl na nasza klasa zaczal glupio sie smiac i zartowac po moim wybuchu i ostatecznym warknieciu ''to szukaj innej jak cie nei zaspokajam''. ogladal zdjecia innych dziewczyn i specjalnie na zlosc ironicznym tonem ' a moze ta by sie nadawala... eee ma meza, a moze ta, o i z londynu, nie nie ta ladniejsza, hehehehe, wyluzuj slonce (taka ironia ze myslalam ze go hukne!)

ucieklam do lazienki poplakalam z nerwow 10 minut i sie nie odzywam teraz a on ma mnie gdzies aktualnie.
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Postprzez ewka » 29 sty 2010, o 23:01

Jak długo jesteście razem? Jak było wcześniej? Ile on ma lat?
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez sikorkaa » 29 sty 2010, o 23:07

zagubiona, a to ten slynny tomek z Twojej okolicy z ktorym niewiadomo bylo o co chodzi czy jakis nowy Pan?
sikorkaa
 

Postprzez smerfetka0 » 30 sty 2010, o 01:43

---------- 22:09 29.01.2010 ----------

26 ma za miesiac.

nie to nie tomek.

znamy sie 9 miesiecy jestesmy pol roku i mieszkamy 3 miesiace....

---------- 22:24 ----------

ps. wczesniej bylo tak jak pisalam. ogolnie nie ma co wiele narzekac i sie uzalac. ale ostatnio mu tak nie milo sie poprzewracalo w glowie i bardzo mnie zabolalo

---------- 00:43 30.01.2010 ----------

przyszedl syn marnotrawny po calym dniu kreceniu sie z kolegami po domu, jak sie polozylam... chcac jednego! mowie mu ze mi przykro i jestem zla za to co powiedzial bo to po nizej ciosu a on ironicznie ''to nie'' i wielki foch. ze walnal glupote ale ja powinnam pomyslec ze moze cos nie tak jest ze moze naprawde on ma za malo seksu i ze powinnam to zmienic! i znowu wlaczyla sie ta jego ironia i obojetnosc..a i ze ostatnio inicjatywa wychodzi w 90 % od niego.

przyznalam mu racje ze nawet w 100% bo on ciagle o tym i ja nie moge nawet slowa powiedziec normalnego bo on tylko o tym i ze nawet nie mam czasu zeby to ode mnie wyszlo! co nie znaczy ze nie mam ochoty i robie to na sile

a on sie obrazil i wielce urazona duma zebym sie zastanowila co ja robie i co ja mowie... nerwy puscily

wykrzyczalam (czego on nienawidzi) ze jestem mu potrzebna do sprzatania gotowania prania ze ostatnio tylko ja sie tym zajmuje (szczera prawda) no to on sie bardziej obrazil bo jak ja moglam i w ogole.. i ze nei ma ochoty ani na seks juz ze mna ani na rozmowy ani na cokolwiek..

poszedl sie kompac...godzina spokoju.. tylko tlumienie tego doprowadzilo ze ostatnie moje slowa ze mam gdzies i jego i ten zwiazek... wiem to nie fair :( ale on ciagle moze mi cos przykrego mowic zebym sie rzekomo zastanowila a jak ja powiem to juz taka obraza majestatu ze on bedzie rozstaniem straszyl ?

;-(
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Postprzez limonka » 30 sty 2010, o 03:13

jego zachowanie jak na 26 latka jest po prostu dziecinne:( moze to chwilowy kryzys..a moze jego prawdziwe oblicze po no coz miodwym miesiacu:(
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Postprzez hej » 30 sty 2010, o 19:45

@ zagubiona0 witaj. Nie daj sie dziewczyno!!! co to wogóle za szantaż z tą n-k?! Twój majestatu chyba ma za dużo energii i może warto mu palnąć w czaszke na otrzeźwienie :twisted: był taki film "dzięcioł" - "jak mu sie tak chce znaczy, że sila w nim a sila bezużyteczna być nie może" pasowałoby żeby sobie znalazł tej siły pożyteczne ujście [fizyczna praca, sport jakiś]
pogadaj z nim na spokojnie, jesteście w związku chyba jemu też zależy na tym żeby się dobrze układało i powinien zrozumieć Twoje potrzeby i uczucia bo związek to nie tylko branie
ale jak zadaje durne pytania w stylu czy masz kogoś? to i niech odpowiedź będzie adekwatna oczywiście Twój dziki przyjaciel z Afryki 25cm [od łokcia heh] przecież istnieje i ma tajne wejście w szafie do Twojej sypialni.
hmm ciekawe co robi w tej łazience tyle? pewnie dokładnie sie szoruje ahahahahha
:szczotka:
życzę odnalezienia
hej
 

Postprzez smerfetka0 » 30 sty 2010, o 20:34

czy kazdy zwiazek sie tak chamsko i bolesnie dociera??

brak mi sil.. nie panuje przez niego nad nerwami. klotnie krzyki non stop. na scianie rozbite pol pokoju chyba zaczynajac od pomaranczy konczac na myszke do kompa... mam ochote go zatluc.


az trudno mi to pisac tego nie da sie opisac! w nocy.. znaczy po polnocy przylazl po kompieli (ja juz usnelam). wie ze przy swietle ktore u nas jest strasznie jasne i razace nie moge spac. zapalil lampke bo on z laptopa nie moze korzystac bez swiatla i zachcialo mu sie szukac jakis kodekow do psp (gry recznej). zeszlo mu to do drugiej i mojego proszenia i pytania czy dlugo bo sie totalnie rozbudzilam! pozniej pol godziny jadl a on bez swiatla nie umie jesc! na sen wlaczyl rodzine zastepcza (zawsze cos leci jak zasypiamy) ale odcinek ktore recytuje na pamiec a jemu to obojetne wlasciwie ktory - pytalam prosilam o zmiane na inny bo juz taka podminowana nie moglam znowu tego sluchac wszystko mnie draznilo uslyszalam nie. zasnal od razu a ja po 4 bo sie tak meczylam w koncu ze zdenerwowania!!

nie liczac ze z samego ranca kot narobil w kuwete a moj kochany oswiadczyl ze nie wstanie zmienic bo chce spac a mi w nocy nei zabranial.

on uwaza ze to nie bylo nienormalne zachowanie. i swoim pieprzeniem glupot doprowadza mnie do takiego stanu nerwow ze masakra. no nie da sie opisac cala sie gotuje!!!!!!!!!!!!
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Re: jemu ciagle za malo co odbija sie na mojej psychice

Postprzez hej » 30 sty 2010, o 21:01

zagubiona0 napisał(a):uklada mi sie z chlopakiem, nie moge powiedziec ze nie, widze ze mu zalezy ze sie stara, czasami sie klocimy ale na chwilke bo obracamy to w smiech czasami powazna sprzeczka - normalny zwiazek.
a z drugiej strony tyle złości, no to jak to właściwie jest? :? Ty musisz sobie na to spokojnie odpowiedzieć, wiesz teraz jest pełnia to się gotuje troche ciśnienie. Przemyślcie sobie coś, dajcie czas.
hej
 

Następna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: akouseqaeqin i 153 gości

cron