Witam wszystkich
Jestem w szczęsliwym zwiazku ponad 8 miesiecy.
Niestety dzieli nas 350 kilometrow, ale spotykamy sie bardzo często , Wlasciwie kazdy weekend jest nasz, a i staramy sie tez spedzac wolne dni razem.
Mysle ,ze juz poznalismy sie w dosc duzym stopniu.
Postanowilismy byc razem, bo dobrze nam razem. Nigdy sie nie poklocilismy ,mimo moich wczesniejszych problemow z emocjami.
On to zauwazyl ,ale stwierdzil ,ze mam uraz z poprzednich zwiazkow, kiedy wszystko bylo zalatwiane klotnia. Byl pewny,ze sama sie przekonam ,ze nie warto ulegac emocjom. I mial racje, uspokoilam sie, poczulam dobrze i co najwazniejsze pewnie ,w zwiazku.
Ale...
Mimo tego wszystkiego ,co mi daje, jak mi pomaga, kiedy tylko go potrzebuje, nigdy nie mowi o uczuciach. NIGDY nie uslyszalam " Kocham Cie".
Zreszta jego sposob prowadzenia rozmow i tematy sa bardzo rzeczowe i praktyczne. Spytalam sie o to ,choc ciezko mi inicjowac tego typu rozmowy. Odpowiedzial ,ze dla niego to nowosc, nigdy w swoinm malzenswie o takich sprawach nie rozmawiali ,wiec ze zona odchodzi dowiedzial sie w ostatniej chwili ,a dlaczego n igdy.
Uwazam ,ze szczere rozmowy sa wazne i tylko pozytywnie wplywaja na zwiazek.
Niestety mam sporo lekow w sob ie po poprzednich przezyciach. Nie chce juz dac wiecej niz otrzymuje, wiec tez nie powiem pierwsza co czuje, skonczylam wysylac fajne maile, bo on nigdy tego nie robi pierwszy. Boje sie ,ze poczuje sie wtedy zbyt bezbronna.
Tym bardziej ,ze opowiedzial mi o swoim zwiazku, kiedy byl z kobieta pol roku ,ale nic nie czul do niej ,liczac ,ze uczucie przyjdzie z czasem.
Kiedys powiedzialam ,ze nie chce byc z kims, bez uczucia. Odpowiedzial pytaniem . czy mysle ,ze jest ze mna dla seksu? Jak mysle ,po co tyle dla mnie robi?
Ostatnio znowu poruszylam sie temat, tzn . w czasie luznej rozmowy stwirdzilam ,ze wydaje mi sie ,ze on ma problem z wyrazaniem uczuc, ale bylo by mi tak milo uslyszec cos wiecej ,moze przeczytac, jak nie umie mowic. Odpowqiedzial ,ze na to chyba jest jeszcze za wczesnie
Co o tym myslicie ?