Czy ma problem z wyrazaniem mysli ,uczuc?

Problemy z partnerami.

Czy ma problem z wyrazaniem mysli ,uczuc?

Postprzez Ladybird » 28 sty 2010, o 10:33

Witam wszystkich :D
Jestem w szczęsliwym zwiazku ponad 8 miesiecy.
Niestety dzieli nas 350 kilometrow, ale spotykamy sie bardzo często , Wlasciwie kazdy weekend jest nasz, a i staramy sie tez spedzac wolne dni razem.
Mysle ,ze juz poznalismy sie w dosc duzym stopniu.
Postanowilismy byc razem, bo dobrze nam razem. Nigdy sie nie poklocilismy ,mimo moich wczesniejszych problemow z emocjami.
On to zauwazyl ,ale stwierdzil ,ze mam uraz z poprzednich zwiazkow, kiedy wszystko bylo zalatwiane klotnia. Byl pewny,ze sama sie przekonam ,ze nie warto ulegac emocjom. I mial racje, uspokoilam sie, poczulam dobrze i co najwazniejsze pewnie ,w zwiazku.
Ale...
Mimo tego wszystkiego ,co mi daje, jak mi pomaga, kiedy tylko go potrzebuje, nigdy nie mowi o uczuciach. NIGDY nie uslyszalam " Kocham Cie".
Zreszta jego sposob prowadzenia rozmow i tematy sa bardzo rzeczowe i praktyczne. Spytalam sie o to ,choc ciezko mi inicjowac tego typu rozmowy. Odpowiedzial ,ze dla niego to nowosc, nigdy w swoinm malzenswie o takich sprawach nie rozmawiali ,wiec ze zona odchodzi dowiedzial sie w ostatniej chwili ,a dlaczego n igdy.
Uwazam ,ze szczere rozmowy sa wazne i tylko pozytywnie wplywaja na zwiazek.
Niestety mam sporo lekow w sob ie po poprzednich przezyciach. Nie chce juz dac wiecej niz otrzymuje, wiec tez nie powiem pierwsza co czuje, skonczylam wysylac fajne maile, bo on nigdy tego nie robi pierwszy. Boje sie ,ze poczuje sie wtedy zbyt bezbronna.
Tym bardziej ,ze opowiedzial mi o swoim zwiazku, kiedy byl z kobieta pol roku ,ale nic nie czul do niej ,liczac ,ze uczucie przyjdzie z czasem.
Kiedys powiedzialam ,ze nie chce byc z kims, bez uczucia. Odpowiedzial pytaniem . czy mysle ,ze jest ze mna dla seksu? Jak mysle ,po co tyle dla mnie robi?
Ostatnio znowu poruszylam sie temat, tzn . w czasie luznej rozmowy stwirdzilam ,ze wydaje mi sie ,ze on ma problem z wyrazaniem uczuc, ale bylo by mi tak milo uslyszec cos wiecej ,moze przeczytac, jak nie umie mowic. Odpowqiedzial ,ze na to chyba jest jeszcze za wczesnie :evil:
Co o tym myslicie ?
Avatar użytkownika
Ladybird
 
Posty: 1115
Dołączył(a): 19 gru 2007, o 09:40

Re: Czy ma problem z wyrazaniem mysli ,uczuc?

Postprzez Sanna » 28 sty 2010, o 11:16

---------- 10:13 28.01.2010 ----------

Lady, to co mi się nasuwa. Przede wszystkim masz do czynienia z dorosłym, ukształtowanym człowiekiem, który jest jaki jest i prawdopodobnie się to nie zmieni. Możesz to zaakceptować albo nie. Może zamiast skupiać się na tym czego nie mówi, skup się na tym co robi? Przyjeżdża co weekend? Pomaga Ci? Czy to o czyms nie świadczy? W końcu to ,, po czynach poznacie ich". I tak mi się nasunęło- jeśli w kontakcie ze starym facetem, starym w znaczeniu ,, doroslym i ukształtowanym" odczuwałabym potrzebę zmienienia go z osoby mało wylewnej na bardziej wylewną , to raczej starałabym się to osiągnąć za pomocą pochwał ,, jak się cieszę że zadzwoniłeś, czuję się bardzo szczęśliwa jak mnie przytulasz " itp. , a nie zarzutem ,, porozmawiajmy o twoim problemie z wyrażaniem uczuć". Myślę, że tak można tylko popsuć sprawę. Lad, ten człowiek jest jaki jest - albo to akceptujesz albo nie. Może warto zastanowić się czy dla Ciebie jego zalety - Ty je znasz, nie są ważniejsze niż wada jaką jest brak wylewności ? Nie łudź się, że ten człowiek stanie się kimś innym. Jeśli się nieco zmieni, to tylko wtedy jeśli będzie tego chciał, będzie czuł taką potrzebę i motywację. A motywować najlepiej pozytywnie. Tak sądzę. Pozdrawiam!

---------- 10:16 ----------

Ladybird napisał(a):
Jak mysle ,po co tyle dla mnie robi?


Myślę, że Twój partner zadał Ci bardzo mądre pytanie.
Sanna
 
Posty: 1916
Dołączył(a): 27 lut 2008, o 15:05

Postprzez Ladybird » 28 sty 2010, o 12:02

---------- 10:32 28.01.2010 ----------

Alez ja Go ciagle chwalę!!! Poniewaz nikt nigdy tak o mnie nie dbal ,nie pomagal, nie byl tak slowny i dojrzaly. Mowie mu to ,a temat uczuc poruszylam tylko dwa razy w naszej historii. Zwyczajnie chcialabym ,aby czul cos do mnie. Poza tym sam mowil, ze w swoim bylym malzenstwie popelil blad nie rozmawiajac o problemach ,tym co chcialoby sie zmienic, co przeszkadza. Przeciez mozna ,jak sie chce ,aby polepszyc jakosc zwiazku.
Przeciez ja zaczelam panowac nad swoimi emocjami ,jak mi zwrocil na to uwage. CVhociaz ,tak prawde mowiac tylko dwa razy one nade mna zapanowaly w ciagu tych 8 miesiecy podczas dosc trudnych rozmow.
Objawilo sie to tylko lekkim zdenerwowaniem i glosniejszym mowieniem.
Bylo to na poczatku znajomosci ,kiedy jeszcze Go poznawalam.
Co prawda, On sie bardzo stara, nie zbywa mnie ,slucha i stara sie mowic, ale twierdzi ,ze jest mu trudno.
Mnie tez jest trudno ,bo to ja sie spytalam ,czy chce byc ze mna, jak sytuacja tego wymagala. To ja inicjuje rozmowy o przyszlosci ,planach ,a mamy co planowac, bo musimy cos postanowic odnosnie zycia ,biznesu.
Jak zaczynam temat, to rozmawia, nie ma sprawy ,ale jak nie zaczne ,to nie..
Ja nie narzekam , jestem szczesliwa, ale to jedno mnie dreczy , o czym pisze tylko tu.
Tylko czasem pewne jego wypowiedzi powoduja te rozterki.
Typu ,ze 8 mies to za wczesnie ,aby mowic o uczuciach ( czy rzeczywiscie? )
Typu ,ze wlasciwie to moglby dzis umrzec i nie byloby mu zal (!!!!)
Typu, ze jak poznal byla zone ,to oszalal i nie myslal racjonalnie. I juz nie chce popelnic tego bledu . To czy jest ze mna z rozsadku ????

---------- 11:02 ----------

I jeszcze jedno , ja tez jestem dorosla ," stara baba " i raczej juz nie zmienie sie i tego , co lubie i sprawia mi przyjemnosc. |Uwielbiam rozmowy na glebsze tematy i bardzo mi tego brakuje. Znaczy ,to wyglada tak ,ze ja i tak mowie i poiruszam interesujace mnie tematy ,a on slucha , trzeba to przyznac. Natomiast sam nie zaczyna, duzo mowi ,lubi gadac, ale o pracy ,zakupach ,przebiegu dnia itp.
Wydaje mi sie, ze nie mozna rezygnowac zwe swoich potrzeb i nie mowic o nich ,bo to tylko moze doprowadzic do narastania jakiegos zalu.
Wydaje mi sie ,ze dojrzaly zwiazek polega na kompromisach i na zrozumieniu drugiej strony.
A JAK SIE ZROZUMIEC ,JAK SIE O TYM NIE MOWI !?
Avatar użytkownika
Ladybird
 
Posty: 1115
Dołączył(a): 19 gru 2007, o 09:40

Postprzez Sanna » 28 sty 2010, o 12:07

Lady, ty musisz podjąć decyzję czy ten facet, taki jaki jest , odpowiada Ci czy nie. Wymyślił mi się taki prosty przykład: facet nie jest rozmantyczny i wylewny, a swoją miłość okazuje np. przez wykonanie remontu w domu wybranki. Wybranka chciała by oczywiście faceta idealnego, który nie dość że robi remont to jeszcze pisze wiersze miłosne, ale w tym konkretnym przypadku może:
1) przyjąć do wiadomości i zaakceptować, że ten typ tak ma - swoją miłość okazuje przez wykonywanie prac domowych i cieszyć się, że facet ją tak kocha że wykonał remont
2) stwierdzić, że ma w dupie ten remont, bo jednak ważniejsze jest dla niej słuchanie czułych słów, rzuca faceta od remontu , znajduje zlotoustego romantyka, który nie umie wbić gwoździa i jest z nim szczęśliwa
3) nadal upierać się, że facet musi być idealny - zarówno robić remonty jak i pisać wiersze, koncentruje się więc na niepisaniu wierszy przez faceta, toczeniu na ten temat poważnych rozmów i okazywaniu w mniej lub bardziej zawoalowany sposób że facet nie do końca spełnia jej oczekiwania. Wynik- oboje są niesczęśliwi - ona, bo on nie jest taki jak ona by chciał, a on jest nieszczęśliwy z tego samego powodu.

I tak mi się jeszcze nasunęło co do małżeństw z rozsądku - wiesz że podobno statystyki pokazują że takie małżeństwa są najbardziej trwałe i szczęśliwe? :)
A zupełnie serio - Lady mnie to co powiedział Twój partner nie szokuje jakoś bardzo. To normalne że inaczej postępuje czlowiek młody, a inaczej osoba z pewnym bagażem doświadczeń życiowych tak jak Twój partner. Z rozsądku to nie znaczy bez miłości. Dla mnie rozsądnie oznacza właśnie rozsądnie, czyli nie kierując się tylko i wyłącznie pociągiem fizycznym i feromonami.

Wybór należy do Ciebie- czy akceptujesz twojego partnera takiego jakim jest i jesteś w stanie być z nim szczęśliwa czy też nie.

Życzę Ci trwałego i wartościowego związku ! :)
Sanna
 
Posty: 1916
Dołączył(a): 27 lut 2008, o 15:05

Postprzez Ladybird » 28 sty 2010, o 12:29

Dzieki Sanno . Pewnie masz racje, a tak nawiasem mowiac nawet przez mysli mi nie przeszlo ,aby to zakonczyc. Staram sie po prostu dograc z nim , pewnie to sa drobiazgi , ale tez warto na tym popracowwac ,aby coraz mniej dzielilo. Stad moj post tutaj z pytaniem do Was.
Buziaczki
Lady
Avatar użytkownika
Ladybird
 
Posty: 1115
Dołączył(a): 19 gru 2007, o 09:40

Postprzez Sanna » 28 sty 2010, o 13:47

Ladybird napisał(a):---------- 10:32 28.01.2010 ----------
Mnie tez jest trudno ,bo to ja sie spytalam ,czy chce byc ze mna, jak sytuacja tego wymagala. To ja inicjuje rozmowy o przyszlosci ,planach ,a mamy co planowac, bo musimy cos postanowic odnosnie zycia ,biznesu.
Jak zaczynam temat, to rozmawia, nie ma sprawy ,ale jak nie zaczne ,to nie..


Nasunęły mi się jeszcze takie przemyślenia w związku z tym co napisałaś wyżej: kiedyś na psychotekscie przeczytałam radę dla podobnej chyba sytuacji ,, przestań wiosłować i zobacz co się stanie - czy wasz łódka płynie dalej ?".
Sanna
 
Posty: 1916
Dołączył(a): 27 lut 2008, o 15:05

Postprzez Ladybird » 28 sty 2010, o 14:00

Wlasciwie to wiem ,co bedzie.
U niego czas plynie inaczej, poza tym ,jak sam siebie ocenil jest malo kreatywny. Bedzie wiec czekal , az moze wszystko sie ulozy.
Ja jestem inna ,lubie dzialanie, brak mi cierpliwosci ,nie boje sie podejmowac decyzji.
Wiec ...
Avatar użytkownika
Ladybird
 
Posty: 1115
Dołączył(a): 19 gru 2007, o 09:40

Postprzez Sanna » 28 sty 2010, o 14:03

[quote="Ladybird]
Uwielbiam rozmowy na glebsze tematy i bardzo mi tego brakuje. Znaczy ,to wyglada tak ,ze ja i tak mowie i poiruszam interesujace mnie tematy ,a on slucha , trzeba to przyznac. Natomiast sam nie zaczyna, duzo mowi ,lubi gadac, ale o pracy ,zakupach ,przebiegu dnia itp.
[/quote]
Lady, a czy tę potrzebę musi zapewniać wyłącznie partner? Czy mogłabyś być szczęśliwa jeśli glębokie rozmowy będziesz prowadziła z koleżanką/córką/na psychotekście, a ze swoim dojrzałym, odpowiedzialnym, ale bardzo konkretnym facetem będziesz prowadziła udane pogawędki o życiu codziennym i sprawach bieżących?
Jeśli jednak kluczowym, bardzo ważnym, niezbędnym do bycia szczęśliwą oczekiwaniem wobec partnera jest dla Ciebie jego zdolność do prowadzenia głęboich rozmów, to może nie jest to facet dla Ciebie?

Wszystko zależy od tego co Ty określisz jako akceptowalne lub nieakceptowalne dla Ciebie i z czym będziesz czuła się dobrze.

PS. Ostatnie zdanie cytuję wprost z mojej terapii. Temat dyskusji brzmiał: czy mogę związać się z facetem, który nie potrafił racjonalnie planować wydatków i wskutek tego nie ma zdolności kredytowej, oszczędności ani majątku trwałego. Ja odpowiedziałam sobie tak, po przeanalizowaniu, że dla mnie istotniejsze od braku możliwści zbudowania domu ( bo wyłącznie moja zdolność kredytowa na to nie pozwoli), jest fakt że ta osoba potrafi cieszyć się każdą chwilą i każdym miejscem i zaraża mnie, z tendecjami do planowania i kontrolowania wzsystkiego, tą radością. Ale inna kobieta mogłaby powiedzieć coś innego - że nie będzie w stanie czuć się dobrze i nie będzie naprawdę szczęśliwa , jeśli nie będzie miała komfortu finansowego czy wymarzonego domu z ogródkiem.
Każdemu wedle jego ( najważniejszych) potrzeb.
Buziaczki również!
Sanna
 
Posty: 1916
Dołączył(a): 27 lut 2008, o 15:05

Postprzez Ladybird » 28 sty 2010, o 14:34

Ot , dylemat...
Nie ma idealnych rozwiazan. On ma mnostwo zalet. Jest odpowiedzialny, zapewnia poczucie bezpieczenstwa, stabilizacje. Jest solidny itp.
Mnie to bylo od dawna potrzebvne ,dla spokoju ducha, wyciszenia. Facet zadzialal jak terapia.
Moge przelknac te jednostronne rozmowy ,dobrze ,ze slucha, ze sie stara. casem mysli kilka minut, ale cos tam odpowie.
Ale .. w pewnych sytuacjach mi cholernie glupio, jak musze sie pytac ,czy chce byc ze mnsa, bo od tego zaleza pewne ruchy w naszym zyciu..
Jak musze teraz szukac rozwiazan , sama, relacjonowac mu , pytac sie o zdanie.
Musze rozkrecac biznes, samej mi trudno ,jemu sie tu bardzo podoba ...Ale nie wychodzi z zadna propozycja. Owszem mowi, ze mu mnie brak ,ze najwazniejsza jest dla niego rodzina, ze teskni .
Czyli chce.
Bardzo mi niezrecznie wychodzic z pewnymi propozycjami , chociazby z takimi ,ze mozna znalezc prace tu ,ze sa rozwiazania, zeby byc razem i razem tworzyc firme, ze tak latwiej i przyjemniej.
Nie przechodzi mi to przez usta, trace powoli moja spontanicznosc i szczerosc w wypowiedziach, bo to tak wyglada jakbym ja sie mu oswiadczala.
Sadze ,ze pewne deklaracje i decyzje powinny wyplywac od facedtga.
Chociazby decyzje o wspolnym zyciu, slowa milosci ( te pierwsze ), czy oswadczyny.
Takie jest przynajmniej moje zdanie, ale moze sie myle..
bo to moja mama oswiadczyla sie mojem u tacie

:lol:
Avatar użytkownika
Ladybird
 
Posty: 1115
Dołączył(a): 19 gru 2007, o 09:40

Postprzez Sanna » 28 sty 2010, o 14:51

---------- 13:39 28.01.2010 ----------

Ladybird napisał(a):Jak musze teraz szukac rozwiazan , sama, relacjonowac mu , pytac sie o zdanie.


Czemu ,,musisz"? Nic nie musisz. Z jakiegoś powodu jednak to robisz.

---------- 13:51 ----------

I tak sobie jeszcze pomyślałam - czemu planujesz b. poważne decyzje finansowe ( tzn. sprzedaż firmy po niskiej cenie) gdy partner mówi, że nie jest gotów do rozmów o uczuciach? Myślę , że w takiej sytuacji masz pełne prawo zadać bardzo konkretne pytania o jego plany dotyczące twojej osoby i podjąć decyzję o sprzedaży dopiero jak je usłyszysz.
Tak mi się wydaje.
Sanna
 
Posty: 1916
Dołączył(a): 27 lut 2008, o 15:05

Postprzez zizi » 28 sty 2010, o 15:07

hej Lad witaj :buziaki:

dawno Cię tu nie było :wink:

wiesz....tak sobie myślę,że jak jest dobrze to warto się z tego cieszyć....

wiem...fajnie słyszeć miłe słowa....a te dwa Kocham Cię powodują dreszcze...

jednak nie każdy je wypowiada.

8 miesięcy to sporo czasu ......

ale jak On nie mówi.....kocham....to nie znaczy ,że nie kocha....
Jego zachowanie mówi,że mu zależy....prawda??

nie ma Ideałów

zresztą nie chciałabym kochać Ideała :wink: Ty pewnie też

Lad szkoda życia.....szkoda nowych dni na smutek,lęk.....

pomyśl jak czułaś się rok temu
a jak dziś

:tak:

ciesz się

życzę Ci dużo dobrego :pocieszacz:
Avatar użytkownika
zizi
 
Posty: 1189
Dołączył(a): 23 wrz 2007, o 16:37
Lokalizacja: z ... Polski

Postprzez Ladybird » 28 sty 2010, o 15:21

Sanno ,jak juz pisalam na początku ,byla chyba miesiac temu taka sytuacja, kiedy znalazl sie klient z bardzo dobra cena ( niestety rozmyslil sie ).
Wtedy on sam spytal sie mnie ,co dalej, bo to juz jest powazna sytuacja i trzeba cos zdecydowac. Zaczelam od tego ,czy chce byc ze mna, bo od tego trzeba zaczac. Potwierdzil ,ze chce i chce ze mna zyc i pracowac.
Wiec ,to juz wiem. Czy cos do mnie czuje ,nie wiem i sie nie spytam. Nie ma mowy.
Ogolnie to dobrze nam razem, duzo nas jednak laczy, podobny styl zycia, przyzwyczajenia, swiatopoglad. Nawet upodobanie do potraw. Lubimy sie, lubimy byc ze soba, przytulac sie, chodzic na spacery, siedziec w domku itp.
Fajnie jest, on tez tak uwaza. Mowi ,ze coraz lepiej , ze mamy duze szanse na udany zwiazek.
Czy to wystarczy ,aby cos planowac razem ? On chce byc ze mna ,ale czeka na moja inicjatywe.
Avatar użytkownika
Ladybird
 
Posty: 1115
Dołączył(a): 19 gru 2007, o 09:40

Postprzez Sanna » 28 sty 2010, o 15:39

Aaaaa, to on sam spytał w konkretnej, poważnej sytuacji ,,co dalej?" i zapowiedział, że z Tobą chce być. To zmienia postać rzeczy :).
Z tego co piszesz w ostatnim poście wszystko jest ok. Myślę, że fakt że facet czynami udowadnia że mu na Tobie zależy, jest odpowiedzialny i słowny, macie podobny światopogląd, lubicie razem spędzać czas, podobacie się sobie, to bardzo solidna podstawa do planowania wspólnej przyszłości.
A z inicjatywą - znam osobiście 2 udane związki gdzie kobieta wymysla i zarządza- zmiany mieszkań, inwestycje itp.
Ale ważne żeby w inicjatywnym ferworze nie być ślepym na ważne sygnały, żeby odróżniać brak inicjatywy wynikający np. z charakteru od biernego oporu. Przykład: gdy facet nie wprowadza się do Ciebie tłumacząc obiektywnymi czynnikami ( praca, rodzina itp.) może to oznaczać 2 rzeczy - albo faktycznie jego przeprowadzka nie jest dobrym wyjściem albo tak naprawdę nie jest do przeprowadzki ( czytaj: do kobiety) do końca przekonany, ma wątpliwości, ale nie umie podjąć decyzji. Jak odróżnić jedno od drugiego? :bezradny: To może być trudne.
Z tego co piszesz- jeśli faktycznie ten pan od 8 miesięcy pokonuje co tydzień 350 km aby z Tobą być, to raczej mu Tobie zależy :D .
Sanna
 
Posty: 1916
Dołączył(a): 27 lut 2008, o 15:05

Postprzez Ladybird » 28 sty 2010, o 16:01

Czyli musze ster przejac w swoje rece. Ok, mysle ,ze jakos dam rade. Dobrze, ze jak pytam o rade ,to zawszed rozwaza ,za i przeciw. Jest bardzo rozsadny ,moze troche mojego szalenstwa iwniesie troche swiezego powiewu.
Jego przeprowadzka wiaze sie z odejsciem z pracy w ktorej jest 25 lat. To trudne, to tego typu czlowiek ,przyzwyczaja sie. Moze to dobrze, mnie sie przyda taka stabilizacja. Pogadam dzis z nim na temat zmiany pracy. Moze kolo nas sie znajdzie cos dla niego ( na poczatek zanim nasza agroturystyka nie ruszy ).
Byle do wiosny :D
Chcialabym jednach choc raz uslyszec ( lub przeczytac |) te dwa magiczne slowa.
Zizi ,sama wiesz jakie to cudowne ,jak wspaniale dziala na nas .kobietki. Slowa poparte czynami i mozna powaznie planowac przyszlosc.
Avatar użytkownika
Ladybird
 
Posty: 1115
Dołączył(a): 19 gru 2007, o 09:40

Postprzez bunia » 28 sty 2010, o 16:10

Moim zdaniem generalnie czujesz sie nie za pewnie, szukasz potwierdzenia, ze jest okay......hmm......nie wiem czy jest mozliwe miec taka polise ubezpieczeniowa.......moze nie warto rozbierac wszystko na czyniki pierwsze a szczegolnie co On mysli, czuje.......wiesz sa osoby ktore bez mgnienia oka daja wyraz uczuciom ale pewnie i wtedy mozna rozdzielac wlos czy maja pokrycie........zdarza sie, ze nie wiec jakby nie spojrzec "wszedzie problemy"........ciesz sie tym co na dzien dzisiejszy jest dobre, daje Ci zadowolenie......jesli dzien dla Was funkcjonuje to jest szansa, ze za nastepne 8 miesiecy tez bedzie funkcjonowal.

Pozdrowka :)
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Następna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 150 gości

cron