---------- 13:08 24.01.2010 ----------
Dziękuję wam bardzo za miłe słowa. Nawet nie wiedziałam, że wygadanie się na forum może okazać się tak pomocne. Czuję się jakbym zrzuciła z siebie ogromny ciężar. Z mamą relacje mam dobre, ojciec często kłóci się też z nią, nie szczędząc przykrych i ostrych słów. Wiele razy widziałam jak przez niego płacze, praktycznie każda ich kłótnia kończy się płaczem mamy. Ale następnego dnia musi już być dobrze, bo ojciec nie toleruje gniewania się. Jest to tak obłudne, że aż mnie mdli w takich sytuacjach. Mój kontakt z ojcem ogranicza się do widywania raz na 2 tygodnie i paru rozmów telefonicznych, kiedy jestem w Warszawie(staram się jednak ich unikać, nie odbieram telefonu). Jednak skutki jego zachowania odczuwam do dziś, raz jest lepiej i czuję się naprawdę dobrze, ale zdarzają się też okropne doły. Chciałabym panować nas swoimi emocjami, bo na dzień dzisiejszy to one mną rządzą niestety. Najgorszy jest chyba jednak brak wiary w siebie, niska samoocena. Bardzo mnie to ogranicza, złoszczę się sama na siebie, że nie potrafię inaczej. A ta złość prowadzi to złych nastrojów. Koło się zamyka. Czuję, że jestem na dobrej drodze, zaczęłam się otwierać na innych ludzi, po feriach poszukam psychologa i zacznę regularne spotkania. Pozdriawiam serdecznie
---------- 13:20 ----------
Zizi, ja niestety nie potrafię z nim rozmawiać. Kiedy on zaczyna, obraża mnie, itd, mi stają słowa w gardle i nie jestem w stanie nic powiedzieć. Może to dziwnie brzmi, ale niestety taka jest prawda. Przez wiele lat bardzo chciałam zasłużyć na jego miłe słowa. Bardzo często mówi mi też, że mój chłopak na pewno mnie zostawi, bo jestem taka głupia. Boli mnie to bardzo. Kiedyś po takiej rozmowie zaraz dzwoniłam do mojego chłopaka z pytaniem czy mnie kocha, teraz na szczęście się to już zmieniło. Nie wiem czy kiedykolwiek będę w stanie stanąć do konfrontacji z ojcem i szczerze wątpię, że on się zmieni.
---------- 14:02 ----------
Mam jeszcze pytanie, czy znacie może jakąś godna polecenia poradnie psychologiczną w Warszawie? Wiem, że moja terapia nie skończy się na 5 czy 6 spotkaniach, pewnie potrwa to znacznie dłużej. A nie chcę wydawać 100 zł za każde spotkanie. Ale obawiam się, że w państwowych poradniach trzeba czekać bardzo długo na przyjęcie. Będę bardzo wdzięczna za rady.