Od jedenastu lat się odchudzam.Dieta-obżarstwo,dieta-obżarstwo,dieta-obżarstwo.Przez to raz jestem gruba raz szczupła.Aktualnie jestem gruba.Kilka dni diety a potem maraton obżarstwa.Napady żarłoczności trwają po kilka a nawet po kilkanaście dni.Psychicznie czuję się fatalnie.Nienawidzę się takiej obżartej,grubej,brzydkiej.Potrzebuję pomocy i wsparcia,niech mi ktos poda rękę. :cry
Mam strasznego dola.Miała byc ostra dieta a jestem nażarta jak świnia.Dlaczego ja to robię Chcę wyjsc z tego błędnego koła ,chcę byc szczuplą zadowoloną z życia kobietą ,nie chcę się izolować od ludzi.Pomóżcie