Ojciec-moja zmora

Problemy z rodzicami lub z dziećmi.

Ojciec-moja zmora

Postprzez Lotta22 » 24 sty 2010, o 00:38

Witam, zalogowałam się dziś na forum. Bardzo chciałabym komuś opowiedzieć o sobie i swoim problemie. Jak dotąd wie o tym tylko mój chłopak, ale to chyba za mało. Przed innymi, nawet bliskimi mi osobami ukrywam swój problem. Otóż ojciec wyrządził mi wiele krzywd. Od dawna nie radzi sobie z emocjami i wyżywa się na mnie. Nawet nie zliczę ile razy usłyszałam od niego, że jestem głupia i gruba. To pokutuje to dziś. Mam ogromne problemy z samoakceptacją, niskie poczucie własnej wartości. Czuję się za głupia. Wciąż czuje się też winna czegoś, to straszne uczucie. Wciąż zastanawiam się czy aby ktoś się na mnie nie obraził, chociaż nie ma ku temu podstaw. Przypuśćmy, że ktoś nie odpisuje mi na smsa przez 30 minut to już zastanawiam się czy aby nie zrobiłam czegoś co mogło go urazić. Ciągle chcę też przepraszać, nie wiem sama za co i po co. Teraz już wiem, że to ojciec wpędził mnie w to wieczne poczucie winy. Dzień w dzień zastanawiałam się czy dziś będzie ok, czy nie. Czy opieprzy mnie znów za coś czy też nie. Wyzywanie, mówienie, że się mnie wstydzi i plucie przy tym na podłogę to normalka. Taka reakcja spotkała mnie gdy wróciłam od chłopaka(zaznaczam, że mam 22 lata). Cierpiał na tym mój związek, nie potrafiłam sobie radzić z emocjami. Teraz jest już dużo lepiej, bo mój chłopak to bardzo fajny i mądry facet, pomaga mi i bardzo wiele mu zawdzięczam. Nadal jednak dość często dopada mnie obawa, że znajdzie sobie mądrzejszą. Prawda jest taka, że pomijając mój związek bardzo trudno mi radzić sobie z emocjami. Mam tego serdecznie dość tego ciągłego poczucia winy, niestabilnych emocji. Ojciec nadal się nade mną pastwi, nie potrafię powiedzieć mu, żeby przestał. Słowa tkwią mi w gardle, ale nie mogę ich wypowiedzieć. Męczę się sama ze sobą, nie potrafię w pełni cieszyć się życiem, nakładam wciąż na siebie coraz to nowe ograniczenia. Jednak bardzo chcę się z tego wyleczyć i mam nadzieję, że wkrótce mi się to uda. Pozdrawiam :D
Lotta22
 
Posty: 16
Dołączył(a): 24 sty 2010, o 00:20
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez zizi » 24 sty 2010, o 01:05

słowa ojca potrafią dotknąć......wiem.

a czy nie mogłabyś usamodzielnić się?wyprowadzić z domu?pokazać ojcu,że już nie ma prawa tak wtrącać się w Twoje życie!

nie musisz słuchać jego wyzwisk...
Avatar użytkownika
zizi
 
Posty: 1189
Dołączył(a): 23 wrz 2007, o 16:37
Lokalizacja: z ... Polski

Postprzez Lotta22 » 24 sty 2010, o 01:51

Studiuję w Warszawie, już 4 rok. Moje rodzinne miasto jest oddalone od stolicy o 130. W domu bywam średnio raz na dwa tygodnie. Niestety to nie sprawiło, że odcięłam się od ojca, znaczy to bardziej on ma problem z tym. Wydzwania do mnie ciągle, wyzywa przez telefon. Pyta czemu nie przyjeżdżam częściej, mówi, że pewnie go nie kocham. Jak przyjadę potrafi wyzwać mnie jednego dnia, a następnego zachowuje się jakby wszystko było ok. Może, jak się usamodzielnię finansowo to coś się zmieni. Najgorsze jest to, że ojciec ma tak wielki wpływ na moje życie, przez niego mam lęki, bardzo długo nie potrafiłam stworzyć normalnego związku. Chcę się od tego uwolnić, dlatego myślę o terapii u psychologa. Mam nadzieję, że to mi pomoże. Zizi masz podobne doświadczenia?
Lotta22
 
Posty: 16
Dołączył(a): 24 sty 2010, o 00:20
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez wera » 24 sty 2010, o 12:38

Lotta witaj na forum. Mnie rodzice kiedyś też niszczyli, zaniżali moją samoocenę, krytykowali itp. Wyprowadziłam się z domu 450 km od rodzinnego miasta. Jeżdzę do do dumu średnio raz na 2 miesiące i jest lepiej. Usamodzielnie i niezależnośc finansowa od rodziców pozwoliły mi zacząć nowe, lepsze życie.

Jakie masz relacje z mamą?
Avatar użytkownika
wera
 
Posty: 2932
Dołączył(a): 23 paź 2008, o 00:04
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez 1KOR13 » 24 sty 2010, o 12:46

Nie słuchaj ojca. Jego słowa są warte 0,00 zł. On wyzywa Cię ponieważ nie szanuje sam siebie.

Na pewno nie jesteś głupia . Studjujesz a to oznacza że jesteś bardzo inteligentna.
Twój tata jest sprawcą przemocy i agresji. Dlatego radze zadzwonić na niebieską linie i dzięki jej pomocy utemperować zachowanie taty.
Warto poczytać na temat asertywności oraz poczuciu własnej wartości .
W Warszawie na NFZ jest mnóstwo psychologów i przychodni zdrowia psychicznego. Warto udać się do jednego i uzyskać od niego wsparcie .
Pozdrawiam
1KOR13
 
Posty: 337
Dołączył(a): 18 lip 2009, o 22:57
Lokalizacja: z mazowsza

Postprzez zizi » 24 sty 2010, o 13:59

Lotta mój ojciec......wiem,że kocha mnie.....ale potrafi też bardzo zranić....
nie wyzywał mnie.....ale czepiał się,że czegoś nie zrobiłam,czegoś nie powiedziałam.....był bardzo surowy.....apodyktyczny....latami nie znosił sprzeciwu....

trwało to latami...całe dzieciństwo....dopiero kilka lat temu ja nauczyłam się izolować,bronić .....mówić mu ,że mogę żyć po swojemu..i nie tłumaczyć się....bo jestem dorosła..

złościło go to...ale z czasem po wielu rozmowach zauważył,że to nie tak...że nie ma prawa krzyczeć ,czepiać się....

ale wiesz....ja całe życie tęsknię za czułością ojca.....jak widzę np.dorosłą córkę z ojcem w sklepie,w mieście....ściska mi serce....

jak słyszę piosenkę gdzie w duecie śpiewa ojciec z córką ....rozczula mnie to.....

żeby mniej ciepieć....izoluję się...
Avatar użytkownika
zizi
 
Posty: 1189
Dołączył(a): 23 wrz 2007, o 16:37
Lokalizacja: z ... Polski

Postprzez Lotta22 » 24 sty 2010, o 15:02

---------- 13:08 24.01.2010 ----------

Dziękuję wam bardzo za miłe słowa. Nawet nie wiedziałam, że wygadanie się na forum może okazać się tak pomocne. Czuję się jakbym zrzuciła z siebie ogromny ciężar. Z mamą relacje mam dobre, ojciec często kłóci się też z nią, nie szczędząc przykrych i ostrych słów. Wiele razy widziałam jak przez niego płacze, praktycznie każda ich kłótnia kończy się płaczem mamy. Ale następnego dnia musi już być dobrze, bo ojciec nie toleruje gniewania się. Jest to tak obłudne, że aż mnie mdli w takich sytuacjach. Mój kontakt z ojcem ogranicza się do widywania raz na 2 tygodnie i paru rozmów telefonicznych, kiedy jestem w Warszawie(staram się jednak ich unikać, nie odbieram telefonu). Jednak skutki jego zachowania odczuwam do dziś, raz jest lepiej i czuję się naprawdę dobrze, ale zdarzają się też okropne doły. Chciałabym panować nas swoimi emocjami, bo na dzień dzisiejszy to one mną rządzą niestety. Najgorszy jest chyba jednak brak wiary w siebie, niska samoocena. Bardzo mnie to ogranicza, złoszczę się sama na siebie, że nie potrafię inaczej. A ta złość prowadzi to złych nastrojów. Koło się zamyka. Czuję, że jestem na dobrej drodze, zaczęłam się otwierać na innych ludzi, po feriach poszukam psychologa i zacznę regularne spotkania. Pozdriawiam serdecznie :D

---------- 13:20 ----------

Zizi, ja niestety nie potrafię z nim rozmawiać. Kiedy on zaczyna, obraża mnie, itd, mi stają słowa w gardle i nie jestem w stanie nic powiedzieć. Może to dziwnie brzmi, ale niestety taka jest prawda. Przez wiele lat bardzo chciałam zasłużyć na jego miłe słowa. Bardzo często mówi mi też, że mój chłopak na pewno mnie zostawi, bo jestem taka głupia. Boli mnie to bardzo. Kiedyś po takiej rozmowie zaraz dzwoniłam do mojego chłopaka z pytaniem czy mnie kocha, teraz na szczęście się to już zmieniło. Nie wiem czy kiedykolwiek będę w stanie stanąć do konfrontacji z ojcem i szczerze wątpię, że on się zmieni.

---------- 14:02 ----------

Mam jeszcze pytanie, czy znacie może jakąś godna polecenia poradnie psychologiczną w Warszawie? Wiem, że moja terapia nie skończy się na 5 czy 6 spotkaniach, pewnie potrwa to znacznie dłużej. A nie chcę wydawać 100 zł za każde spotkanie. Ale obawiam się, że w państwowych poradniach trzeba czekać bardzo długo na przyjęcie. Będę bardzo wdzięczna za rady.
Lotta22
 
Posty: 16
Dołączył(a): 24 sty 2010, o 00:20
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Czapla » 24 sty 2010, o 18:31

Lotta, mam identyczny problem z moim ojcem, choć on nie wyzywa mnie w tak otwarty sposób, to przez wiele lat dał mi odczuć jaka jestem beznadziejna. Ja też jeszcze studiuje, ale postanowiłam się od niego całkowicie odciąć, przynajmniej fizycznie, bo psychicznie wciąż jest w moim życiu (mam poczucie winy z jego powodu non stop). Teraz nasze kontakty sprowadzają się do tego, że co miesiąc na moje konto wpływają alimenty od niego. I tyle. Smutne, ale co poradzić, rodziców sobie nie wybieramy :(
Czapla
 
Posty: 24
Dołączył(a): 20 gru 2009, o 00:14

Postprzez Lotta22 » 24 sty 2010, o 22:11

Czapla niestety masz rację, rodziców się nie wybiera. Ciężko mi czasem, bo relacje z ojcem odbijają się na relacjach z innymi ludźmi. Jak jeszcze mieszkałam na stałe z rodzicami to dzień w dzień zastanawiałam się jaki ojciec będzie miał humor jak wróci z pracy, co mnie dziś czeka. Chciałam żeby nie wracał. Nie wiedziałam czy dziś znów będzie kłótnia czy będzie normalnie. Nie wiedziałam też dlaczego są te kłótnie, naprawdę nie robiłam niczego co mogłoby go do tego sprowokować. Teraz jak ktoś powie do mnie coś ostrzej niż zwykle bo np: ma gorszy humor to zastanawiam się dlaczego jest zły, że już pewnie mnie nie lubi, itp. Nienawidzę tego i nienawidzę siebie za to. I bardzo, bardzo chcę się pozbyć tych emocji.
Lotta22
 
Posty: 16
Dołączył(a): 24 sty 2010, o 00:20
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez ewka » 25 sty 2010, o 10:56

Nic, tylko uciekać z domu jak najdalej. To tyran.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Lotta22 » 25 sty 2010, o 12:34

Ewo, wyjazd na studia, owszem pomógł mi w pewien sposób. Staram się ograniczać kontakt z ojcem do koniecznego minimum, ale konsekwencje jego zachowania nadal noszę w sobie i wątpię, żeby same z siebie zniknęły.
Lotta22
 
Posty: 16
Dołączył(a): 24 sty 2010, o 00:20
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez 1KOR13 » 25 sty 2010, o 20:04

W Warszawie polecam centrum psychoterapi na ul. Sobieskiego 112
tel 841 26 13 . W owej przychodni najlepszy jest dr Bryła .
Dobrzy specjaliści są też w Instytucie psychiatri i neurologi na ul. Sobieskiego 9 w PZP- przychodni zdrowia psychicznego na 1 piętrze.

Oraz MEDICENTER ul. Wołoska 88 , róg Madalińskiego
tel. 22 646 86 08
22 646 86 09
405 38 84
1KOR13
 
Posty: 337
Dołączył(a): 18 lip 2009, o 22:57
Lokalizacja: z mazowsza

Postprzez Lotta22 » 26 sty 2010, o 10:49

---------- 22:45 25.01.2010 ----------

Dziękuję bardzo za dobre rady. Nawet nie wiecie ile to dla mnie znaczy, wreszcie nie czuję się jak odmieniec, nie boję się, że zostanę wyśmiana. Mama teraz zadzwoniła, że ojciec wyszedł na spacer z psem i go zgubił. Nie wiem co mu zrobię jak go nie znajdzie. Mojego najukochańszego psa :(

---------- 09:49 26.01.2010 ----------

Piesek się znalazł na szczęście!
Lotta22
 
Posty: 16
Dołączył(a): 24 sty 2010, o 00:20
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez zizi » 26 sty 2010, o 17:48

:pocieszacz:
Avatar użytkownika
zizi
 
Posty: 1189
Dołączył(a): 23 wrz 2007, o 16:37
Lokalizacja: z ... Polski

Postprzez Salome » 26 sty 2010, o 20:53

Mój ojciec też wieczniepowtarzał mi, ze jestem głupia, tępa. On nawet kwestionuje moją wiedze jęsli chodzi o kierunke studiów, jakie skonczyłam. On wie lepiej. W wieku 19 lat dostałam lanie, bo chciałam zostac u chlopaka. Po jakims grilu czy czyms takim, bo do domu mialam 30 km.
U mnie w domu była przemoc psychiczna i fizyczna.
W 2 rzeczach mnie zaskoczył i zachował się wspaniale.
No niestety to wszystko co pamietam jest we mnie:(
Avatar użytkownika
Salome
 
Posty: 783
Dołączył(a): 23 lip 2009, o 16:45

Następna strona

Powrót do Rodzice

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 209 gości