mi nie pozostaje nic innego jak trzymac kciuki za pozytywne skutki rozmowy
ale wiesz, tak sobie mysle, ze ja jemu by nie zalezalo, to nie sciagal by Cie do siebie na drugi koniec Polski(choc wczesniej malo pisalam to czytalam duzo, stad wiem, ze teraz jestes u Niego). ja wierze, ze Twoj mezczyzna przejrzy na oczy i zobaczy ze warto zawalczyc!!!
wiem, ze samemu sie nie utrzyma zwiazku(choc ja kiedys myslam, ze tak mozna
), ale wierze ze i On bedzie tez trzymal ten Wasz zwiazek!!!