Witam wszystkich!
Jestem pierwszy raz na forum i szczerze mówiąc nie za bardzo wiem od czego zacząć... Na początek - moja histria:
Jestem w związku 10 lat, 3 lata temu urodziała nam się śliczna córeczka, mieszkamy od 6 lat sami. Od roku czasu nie układa nam się w ogóle! cały czas się kłocimy, o każdą pierdołę - doszłam do wniosku, ze ja mam inne priorytety życiowe i znacznie się różnimy w rozumieniu życia i podejściu do niego. Mój chłopak jest starsznym egoistą (chociaż za każdym razem twierzdi,że tak nie jest, ze wydaje mi się) - widać to na kazdym kroku. Przy prostych czynnościach domowych, nawet nakładając obiad na talerz - nakłada sobie i siada do stołu, a my z dzieckiem później! Nie rozumie że trzeba płącic rachunki - jak ma zapłacić 300 zł to oczywiscie jest wielki żal. szczerze mówiąc to coraz mniej o nim wiem i nawet nie wiem czy jestem jeszcze tym zainteersowana. Czuję, ze nie jest on mi do nieczego potrzebny - sama musze sie o wszytsko martwiś, nie mam wsparcia, na temat domu, rachunków nie rozmawiamy wcale! Już nie wiem dlaczego z nim jestem - chyba tylko dla dziecka, dla jakiejś wygody, nie wiem......