co robić, gdy dzieje się źle??

Problemy z partnerami.

co robić, gdy dzieje się źle??

Postprzez oliwia2006 » 6 sty 2010, o 13:10

Witam wszystkich!
Jestem pierwszy raz na forum i szczerze mówiąc nie za bardzo wiem od czego zacząć... Na początek - moja histria:
Jestem w związku 10 lat, 3 lata temu urodziała nam się śliczna córeczka, mieszkamy od 6 lat sami. Od roku czasu nie układa nam się w ogóle! cały czas się kłocimy, o każdą pierdołę - doszłam do wniosku, ze ja mam inne priorytety życiowe i znacznie się różnimy w rozumieniu życia i podejściu do niego. Mój chłopak jest starsznym egoistą (chociaż za każdym razem twierzdi,że tak nie jest, ze wydaje mi się) - widać to na kazdym kroku. Przy prostych czynnościach domowych, nawet nakładając obiad na talerz - nakłada sobie i siada do stołu, a my z dzieckiem później! Nie rozumie że trzeba płącic rachunki - jak ma zapłacić 300 zł to oczywiscie jest wielki żal. szczerze mówiąc to coraz mniej o nim wiem i nawet nie wiem czy jestem jeszcze tym zainteersowana. Czuję, ze nie jest on mi do nieczego potrzebny - sama musze sie o wszytsko martwiś, nie mam wsparcia, na temat domu, rachunków nie rozmawiamy wcale! Już nie wiem dlaczego z nim jestem - chyba tylko dla dziecka, dla jakiejś wygody, nie wiem......
oliwia2006
 
Posty: 2
Dołączył(a): 6 sty 2010, o 12:56
Lokalizacja: wrocław

Postprzez ewa_pa » 6 sty 2010, o 21:00

nawet nakładając obiad na talerz - nakłada sobie i siada do stołu, a my z dzieckiem później!


Skądś znam takie zachowanie odkąd jestem na terapii mam odwage wprost mu powiedziec: chwila nie jestes sam masz zone i dziecko nałoż wszystkim jeśli nakładasz.Pierwszy raz jak zaczęłam do niego sie w ten sposób zwracać zareagował agresją .Teraz kiedy ja nie zmieniłam podejscia nawet jak wieczorem dopiero jest w domu to pyta czy myśmy już jedli ,wcześniej nieraz sie zdarzyło ze on zjadł a nasz obiad został oddany przez niego zwierzakom.Prawda jest jedna musisz zacząć z tym walczyć i im wcześniej tym lepiej
Avatar użytkownika
ewa_pa
 
Posty: 812
Dołączył(a): 30 sie 2007, o 21:15
Lokalizacja: bielsko

Postprzez Bianka » 7 sty 2010, o 12:34

Oliwio a jak bylo wczesniej? 10 lat to szmat czasu? przeciez wczesniej tez trzeba bylo placic rachunki, jesc obiad itp czy wtedy bylo inaczej? czy bylo tak samo tylko teraz zaczelas to zauwazac?
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez oliwia2006 » 10 sty 2010, o 22:27

Zawsze było tak jak teraz - ale dopiero teraz to zauważam! Pewnie gdyby nie moje kłopoty finansowe to do dzisiaj nie prosiłabym o jakiekolwiek pieniądze. Zawsze byłam samodzielna i nie potrafiłam o nic prosić, nawet żeby kupił dziecku ubranie. Zmuszona jestem sama wszystko płacić, dlatego jak wiadomo 1 pensja nie wystarcza na wszystkie bieżące potrzeby - powstają zaległości. Gdy mój partner dowiedział się o tych zaległościach- zrobił awanturę że jest ich aż tyle.
oliwia2006
 
Posty: 2
Dołączył(a): 6 sty 2010, o 12:56
Lokalizacja: wrocław


Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: erioduquijm i 112 gości

cron