Sama widzisz , Jago.... Wiesz, ja czytam Twój wątek , bo jak zaczęłaś pisać, na temat chorej zazdrości, znałam twoje odczucia z autopsji, doskonale wiem o czym pisalaś. W 1-szym Twoim wątku dziewczyny, które same były w terapii entuzjastycznie wypowiadały się o skutkach i pozytywnych zmianach jakie w nich zaszły- ja również mogłabym dołączyć do tego chóru i bardzo Ci polecam solidne zajęcie się sobą na terapii:). Nadal ciągnę terapię i myślę , i myślę. Teraz o tym, że widzę wyraźnie że wybierałam mężczyzn wg pewnego klucza, tak jakby chory ciągnął do chorego. Chciałabym to zrozumieć i rozebrać na czynniki pierwsze. To badanie własnego życia najpierw było bardzo trudne, ale teraz moje ,, odkrycia" dają mi ogromne zadowolenie, spokój, satysfakcję, mimo że odkrywam czy uświadamiam sobie rzeczy wcale niefajne. Najważniejsze dla mnie, że akceptuję się z całym tym bagażem i wybaczam sobie wszystkie błędy.
Z tego co pisałaś to twój poprzedni partner był alkoholikiem, a obecny - no cóż... A Ty , mimo że słyszałaś od niego takie teksty jak wyżej ( o powodach zdradzania żony) - weszlaś w ten związek. Zagadka, prawda? Dlaczego mądre niby kobiety dokonują takich wyborów?
Jago, naprawdę wierzę że to co się wczoraj zdarzyło może Ci przynieść tylko odmianę na lepsze. Pozdrawiam ciepło.