O alkoholu.Kilka pytań do uzaleznionych.

Problemy związane z uzależnieniami.

Postprzez bunia » 11 maja 2007, o 00:04

"Na fazie latwo nawiwijac" to prawda i to sa jedne ze skotkow alkoholizmu...istnieja rowniez tzw. cichy alkoholik ktorego praktycznie nie slychac i nie widac..do nich nalezy pewna grupa kobiet ktore czesto pija samotnie w czerech scianach.
Alkohol "nic nie robi" oj niestety bardzo wiele zlego... uszkadza komorki zwlaszcza systemu nerwowego,watroby,trzustki,nerek.
Dowiedzone jest, ze narzady alkoholika sa bardziej uszkodzone(po sekcji)niz narkomana ktory baral "czyste" narkotyki.
W naduzywaniu alkoholu czy narkotykow istnieje nie tylko zaleznosc organizmu ale i zaleznosc psychiczna.
Np. odtrucie samego organizmu narkomana trwa 6 dni ale to nie wystarcza aby byl wyleczony wlasnie z powodu zaleznosci psychicznej i socjalnej.
To tak krotko bo przeciez temat jest jak rzeka i kazdy "cos" wie na ten temat.
Pozdrowionka.
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez Gaik_Kwitnacy » 12 maja 2007, o 18:14

niektóre osoby lepiej ode mnie okreslily obawy zwiazane z leczeniem w poradniach alkoholowych.Kiedy zastanawiam sie nad problemem uzaleznienia najbardziej razace jest dla mnie podejscie ludzi wokol uzaleznieonego.Uprzedniotowienie,obwinianie,bagatelizowanie trudnosci zwiazanych z wyjsciem z nalogu itd.Alkoholik postrzegany jest jako taka wstretna podstepna jednostka ktora z jakis powodow robi im na zlosc i nie chce przestac pic.Wobec tego najlepiej ja potepiac,pietnowac,karac.Odbiera sie prawo do panowania nad wlasnym zyciem.a przeciez moze zdazyc sie ze ktos nie dojrzal jeszcze do prob leczenia lub tez wogole nigdy nie dojrzeje.mysle ze kazdy ma prawo do wlasnych wyborow nawet jezli ich konsekwencja moze byc szybsza smierc i w spolecznym odczuciu bardzo marne zycie.Osoba zdrowa takze ma wybor i moze zaniechac kontaktu z alkoholikiem.Dlaczego wobec ludzi otylych z powodu objadania nie panoszy sie permanentna pogarda?Otylosc uniemozliwia normalne zycie z powodu prozaicznych trodnosci w poruszaniu sie. Jako choroba spoleczna dotyka ludzi w roznym wieku i staje sie praktycznie w kazdym przypadku przyczyna powaznych chorob.A nade wszystko jest wyleczalna takze przy uzyciu silnej woli,terapi psychologicznej i konsultacji lekarskich..
przed chwila przeczytalam artykow o wspoluzaleznieniu.Jestem w stu procentach za tym zeby leczyc osoby trwajace przy pijacych.Powinny sie leczyc i zostawiac pijacych w swietym spokoju.W raporcie jak zazwyczaj wszyscy uzaleznieni przedstawieni zostali jako jednostki na tym samym ,niklym stopniu samoswiadomosci.Coz..przy okazji mojego tematu poruszone zostaly roznorodne kwestie zwiazane z alkoholizmem.Za wszelkie wpisy dziekuje.Lepiej mi ze swiadomoscia ze nie podchodze az tak bardzo niekonwencjonalnie.
Gaik_Kwitnacy
 
Posty: 90
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 22:48

Postprzez bunia » 12 maja 2007, o 18:33

Gaik.....jest duzo racji w tym co piszesz z tym,ze niestety osoby otyle tez sa "pietnowane" coraz bardziej chodz skutki otylosci nie sa az tak widoczne jak alkoholizmu.....mam na mysli konsekwencje agresji,rozbite rodziny itd. natomiast skutki otylosci maja inny charakter jak np.izolacja z czym wiaze sie samotnosc,depresje itd.
Zgadzam si z Toba,ze alkoholika powinno zostawic sie w spokoju a to dlatego,ze kazdy decyduje o swoim zyciu i jak chce zyc jak rowniez kiedy i dlaczego chce z nalogu wyjsc.Podanie pomocnej reki to juz inna sprawa jak i metody leczenia.
Pozdrowionka :wink:
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez Gaik_Kwitnacy » 12 maja 2007, o 23:13

Co do pomocnych rak to w niektorych filozofiach twierdzi sie ze gdy uczen jest gotowy mistrz sam sie pojawi..
faktycznie otylosc nie powoduje tych samych skutkow co alkoholizm ale sa one tak samo dotkliwe.zakladajac ze choroba w otylosci to nie sama nadwaga ale nadmierne objadanie sie to takie objadanie daje widoczne skutki w postaci otylosci :) zamotalam troche ale w kazdym razie objadanie=otylosc ktora jest widoczna i powoduje konsekwencje,nadmierne spozycie alkoholu=stany upojenia w ktorych organbizm nie funkcjonuje prawidlowo co przejawia sie w widoczny sposob..
Gaik_Kwitnacy
 
Posty: 90
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 22:48

Tak to widzę ja.

Postprzez Paul » 25 maja 2007, o 14:26

Witam.

Grópy samopomocowe AA i system leczenia odwykowego to formmy pomocy...... propozycje dla ludzi którzy maj± problem z alkoholem.
Dobrze jest kożystać z obu jednocze¶nie. Ja osobi¶cie wolę formę terapii.
Terapia podstawowa pogłębiona tematyczne (zapobieganie nawrotom, radzenie sobie ze zło¶ci± itd ) dalej program rozwoju osobistego PRO.
Na każdym etapie jest inaczej. Inne podej¶cie do osoby uzależnionej. inne cele, praca nad innymi swerami życia i praca z innym człowiekiem ))
Bo przecież w miarę leczenia, rozwoju staję się inny doro¶lejszy dojrzalszy.
Z moich wieloletnich do¶wiadczeń wynika że często jest tak iż wielu ludziom głowa bardzo przeszkadza w zdrowieniu )) Maj± bardzo rozwinięt± t± czę¶ć ciała, natomiast skarlałe serce...
Można przecedzać komara w nieskończono¶ć...... i nie widzieć że jednocze¶nie połyka się wielbł±da.
Można też pić po cichutku .... wyniszczać swoje zdrowie fizyczne powoli... niszczyć psychikę... zaniedbywać więzi rodzinne... blisko¶ć... być nieobecnym... (pracuj±c, gotuj±c, sprz±taj±c, zajmuj±c się niby dziećmi.)
Czy taka osoba nie robi innym krzywdy swoim piciem ?? Ależ oczywi¶cie że robi. Problemem jest to że jej wrażliwo¶ć i zdolno¶ć postrzegania prawdy jest tak niewielka że tego nie widzi....... Natomiast widzi w ogromnej perspektywie to że powie ja Janka, Marek, Gienia jestem uzależniona... mam problem z alkoholem.... jestem alkoholiczk± alkocholikiem...
Każda z tych form jest do przyjęcia na mittingu AA.
Co do tego czekania....fakt trzeba czekać aż się osi±gnie swoje DNO.
Dla każdego jest ono inne..... i co innego znaczy... WTEDY przychodzi MISTRZ.. )))

Pozdro kontestatorzy...
Avatar użytkownika
Paul
 
Posty: 5
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 12:39

Gaik Kwitnacy

Postprzez Vemisl » 10 lis 2007, o 11:17

Witam Wszyskich
Gaiku Kwitnacy, jezeli jeszcze bywasz na tej stronie...
Jakim cudem, Ty z dobrego domu i alkoholizm...? Ja tez pochodze z tzw. dobrego domu i ... no coz, swoja przygode z trzezwieniem zaczalem w kwietniu 1994r, wiec mam juz kilka wspanialych dni za soba. Pierwej musisz sobie samej odpowiedziec na pytanie - czy jestes "smakoszem" alkoholu, to znaczy pijaczka czy tez alkoholiczka. Jaka jest miedzy nimi roznica? A no taka, ze pijak pije bo chce a alkoholik bo musi. Jak przemyslisz i zrozumiesz -polowa sukcesu. Druga sprawa - Wyobraz sobie, ze jestes bokserem i walczysz na ringu o wlasne zycie z ... powiedzmy Golota. Widzisz ten obrazek? Walka bedzie rowna?...No i zaczelo sie ... co ty do Goloty ... to on Cie na deski...to Ty znowu...glowa do gory...i do niego... a on...zowu Cie na deski...ile wytrzymasz? A czy wiesz kiedy wygrasz ta nierowna walke? Kiedy sie poddasz!!! Kiedy sie poddasz - wygrasz zycie! Musisz to wszystko zrozumiec i zaakceptowac aby wykonac pierwszy krok ku normalnemu zyciu. Bedzie to bardzo dlugi marsz (jak mawiaja Chinczycy - "ale nawet najdluzszy marsz zaczyna sie piewszym krokiem") i aby go wykonac trzeba byc trzezwym, azeby byc trzezwym trzeba...przestac pic!!! Proste? Ale bardzo trudne do wykonania, wiem. Przeszedlem przez to i chetnie Cie wespre dobrym slowem w tych ciezkich dnich, tygodniach czy miesiacach ale nie oczekuj nianczenia czy uzalania sie. To jest ciezka praca a gra idzie o TWOJE ZYCIE.
ps. Terapia -TAK, grupa A-A - TAK
Kiedys przyjdzie czas na wyciaganie wnioskow. Teraz daj czas czasowi.
Pozdrawiam
Vemisl
 
Posty: 1
Dołączył(a): 10 lis 2007, o 10:39
Lokalizacja: West Molesey

Postprzez pukapuk » 10 lis 2007, o 20:10

Witaj gaiku. Moim zdaniem popełniasz jeden błąd jak zresztą większość osób które dopiero przyznają się do tego że są alkoholikami ja też tak robiłem. Nie ma czegoś takiego jak kontrolowane picie i próby racjonalizacji picia. Uzależnienie jest właśnie tym co to słowo znaczy, nie można być trochę w ciąży!
A co do AA to są też subiektywne odczucia różnych ludzi i ich doświadczenia jedni uważają ,że to sekta inni że upodlają się nawzajem, albo są masochistami. I mają takie prawo czuć bo alkoholicy czują trochę więcej a zwłaszcza wtedy gdy włączają się zaprzeczenia i strach przed uznaniem że tak naprawdę to wszyscy alkoholicy mają podobne mechanizmy myślowe. Kto pił ten manipulował innymi a zwłaszcza bliskimi i zawsze twierdził piłem bo .... pije dla tego że....... Z spotkań AA można wiele wynieść jeżeli się chce słuchać co ma do powiedzenia osoba z takim samym problemem jak ja .Niektórzy uciekają w wiarę inni są przemądrzali jeszcze inni regulują sobie uczucia kosztem innych,tak już jest bo ludzie są rożni. Ale jest coś co łączy wszystkich zaburzone emocje i uczucia przez lata picia i świadomość że pod tymi wszystkimi maskami są ludzie którymi targają skomplikowane uczucia a świadomość że można tu powiedzieć co się tak naprawdę myśli oczywiście jeżeli się ma na tyle odwagi i co najważniejsze pokory która często mylona jest z uległością a jest to duży błąd. Bo właśnie pokora wymaga odwagi i umiejętności stanięcia w prawdzie wobec samego siebie a to jest wielka sztuka. Często słyszę wątpliwości dotyczące terapii i AA celowo to łącze bo jedno i drugie pomaga mi zrozumieć mechanizmy mojego uzależnienia osoby które krytykują metody leczenia ,które dają wyniki można zajrzeć do statystyk liczby nie kłamią ,odczuwają lęk przed otwarciem się i konfrontacją z swoim nałogiem. Bo tak zastanawiając się na chłodno to dla czego boje się powiedzieć to co czuje i myśle. Czemu nie uznać że ma się problem. O wiele łatwiej jest zrozumieć siebie gdy wiesz jak cię postrzegają inni. Pozdrawiam i życzę żebyś DZIś nie wypiła.
pukapuk
 

Postprzez christmas_tree » 14 lis 2007, o 20:47

Hej, trochę myślałem, co napisałeś, Pukapuk, i przyznaję Ci rację.
chris
christmas_tree
 
Posty: 429
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 10:37
Lokalizacja: Kraków

Postprzez pukapuk » 14 lis 2007, o 22:55

christmas_tree ciesze się że dałem komuś coś od siebie takie potwierdzenie jak twoje ,daje mi silę do nie picia . :D
pukapuk
 

Postprzez christmas_tree » 16 lis 2007, o 00:34

Dzieki takiej postawie ja sam nie pije, coraz bardziej jestem przekonany, że to mi bardzo dobrze robi. Myślę, że byłem w grupie b. ryzykownej, instynktownie podjąłem radykalny środek w postaci odsunięcia się od alkoholu, ale właśnie poprzez podejście, że ja po prostu tego dziś nie zrobię. Nie myślę, że to już na zawsze itp., nie uruchamiam armat i walki, tylko zwyczajnie przesuwam coś w świecie swoich potrzeb.
Ale tak czy tak to wszystko to strasznie indywidualne sprawy. Dobrze jest jednak podchodzić do czyichś (moich szczególnie) wniosków i doświadczeń z dużym dystansem.
Pozdrawiam, chris
christmas_tree
 
Posty: 429
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 10:37
Lokalizacja: Kraków

Poprzednia strona

Powrót do Uzależnienia

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 294 gości

cron