L. wiesz znana jest mi ta tęsknota za depresją, nagle odchodzi i trzeba układać sobie życie na nowo, albo w ogóle zaczynać tworzyć je od podstaw. To odejście depresji kojarzy mi się z odejściem tego co znane, a także pewnego obrazu siebie i z decyzją przyjęcia na siebie odpowiedzialności za własne życie. Z jednej strony urzekające jest to, że nasze marzenia nagle stają się nie ucieczką od szarego świata, ale czymś realnym, co da się zrealizować, ale jest i druga strona nie można schować się za maską "depresja" i uciec od wszystkich wymogów życia, pobyć sobie bezkarnie bezradnym (mam tu na myśli nie chwilową bezradność, która jest naturalna, a stan pernamentny), bo przecież i tak nic mi się w życiu nie uda. Pożegnanie się z depresją kojarzy mi się ze stawianiem pierwszych kroków, są one chwiejne i czasami się upada (i wtedy trzeba podjąć decyzję albo leżę albo próbuję znowu, bo już znam jakieś tam sposoby podnoszenia się).
Kiedy opuszczała mnie moja droga depresja to momentami prosiłam ją, żeby wróciła, bo bez niej jestem nikim, do takiego stopnia się z nią identyfikowałam. W ostatnim czasie, gdy stoję na płynnej granicy między ludzkim smutkiem a depresją to myślę o niej już ze złością i silnym uporem, że się jej nie dam (co nie znaczy, że nie pozwalam sobie w ogóle być smutna, choć wciąż się jeszcze uczę nie postrzegać smutku jako bycia zagrożoną bezradnością).
Właściwie ograniczając moją wypowiedź do jednego zdania to chciałam Ci powiedzieć, że u mnie taki stan przeminął i myślę, że i Ty w nim nie pozostaniesz, bo w końcu z tego co czytam intensywnie się rozwijasz - z czego bardzo się cieszę!
Acha jeszcze jedno, warto czasem się zastanowić czym faktycznie ta tęsknota za depresją jest, co się pod nią kryje. Co takiego dawała mi depresja za czym tęsknię?
Gdy ja myślę o depresji czy mojej przygodzie z wszelaką autodestrukcją to pojawiają mi się dwie kwestie po pierwsze chroniło mnie to przed rozczarowaniem, bo nie podejmowałam się zwyczajnie różnych działań, a po drugie nie musiałam mówić o tym czego potrzebuję od drugiego człowieka, bo wyrażałam to całą sobą.
I pamiętaj musisz już wszystkiego wiedzieć i z wszystkim sobie radzić.
Cieszę się, że tu zawitałeś!
Pozdrawiam!
flinka