witaj Magdi
miło mi ze ktos pamieta o moich literkach
u mnie bez większych zmian. jestem sobie sama z dzieckiem probuje wywalczyc czestrze kontakty ze starszym synem maz sobie gdzies tam krąży probujac w oczach wszystkich znajomych zrobić ze mnie wariatke
a mi to za przeproszeniem lotto
spokoj cisza nikt mi nie wrzeszczy za uchem ze mam isc spac albo wstawac czy zrobic to czy tamto:) moja siostrzyczka wpada czasem mnie troszke podniesc na duchu a mamuska nie odzywa sie odkąd mąż sie wyprowadził najbardziej denerwuje mnie to ze każe siostrze aby mnie przekonala ze powinnam wrocic do meza
nawet chciala przyjechac mnie umoralniac
powiedzialam kilka slow i sie skonczylo heh tyle czasu nie dzwoni nie odzywa sie nie interesuje sie tym jak sie czuje a w glowie jej tylko jedno moj maz ktory zreszta czesto do niej jezdzi udajac troskliwego kochajacego czlowieczka
jedno sie zmienilo:) teraz czesciej sie smieje z tych jego gierek niz placze
aaa i mężulek obawiając sie konsekwencji jakie mogłyby wyniknąć ze sprawy alimentacyjnej dobrowolnie przywozi mi pieniążki należne dziecku heh mysli ze uniknie tym sprawy
i tu sie myli bo dlaczego mam mu cos darowac skoro on mi tak wszystko utrudnia
od ponad tygodnia moglam pracowac to by mi pozwolilo na w miare normalne zycie z dzieciaczkiem i latwiejszy kontakt ze starszym synem... niestety znow nie wyszlo z pomocą mężulka
on tak sie stara o to abym byla od niego zalezna heh ale nie poddaje sie w koncu musi sie udac:)