Adelaide witaj po przerwie, przykro mi, że wracasz w takich okolicznościach, przykro mi, że cierpisz...
Na to pytanie, które zadałaś musisz sobie odpowiedzieć sama. Czy zajmowanie się innymi coś zmienia, czy czujesz się przez to lepiej? Jesteś gotowa tak naprawdę zająć się sobą?
Mel przytulam.
Wiesz, że rozumiem Twoją trudność, prawda? I jak dla mnie nie musisz mówić nic więcej to co napisałaś jest dla mnie wystarczająco wymowne.
A ja czuję się... smutna i rozbita... czuję się też samotna, samotność jest dla mnie zrośnięta ze smutkiem, zawsze te uczucia przeżywam równocześnie... złości mnie ile czasu przepływa mi przez palce, i obawiam się konsekwencji tego zmarnowanego czasu... czuję się bezsilna, a ja nieznoszę tak się czuć... ta bezsilność rozlewa mi się na wszystkie dziedziny mojego życia... poczułam też wyraźnie przed chwilą, że pewną relację powinnam zakończyć, jeśli nie chcę się kompletnie rozsypać, tylko... chciałabym, by ktoś się mną zaopiekował, tylko tak trudno mi sobie na to pozwolić...
Smutno mi też, że nie mam ani czasu ani odwagi, by ostatnio być tu z Wami...
Spokojnej nocy życzę!