Pomocy

Problemy natury seksualnej.

Pomocy

Postprzez california » 10 wrz 2007, o 09:36

Brakuje seksu w moim zwiazku, muśzę się prosić a i tak nie ma. Moj narzeczony oglada do 1 w nocy telewizje i zasypia na siedzaco. 1000 razy probowałam z nim o tym rozmawiac a on sie wscieka, ze ja sie go czepiam. On sie jeszcze za to na mnie obraza. Proszę nie piszcie tylko, ze to ja powinnam przejąć inicjatywę. Proboje zacząc jakies pieszczoty,ale on oglada dalej, odpycha mnie i nie mozna mu przerwac. Zmeczenie zmeczeniem, wszystko rozumiem, ale czy nie mozna raz wyłączyc tv o 22. Ja juz nie wiem co mam robic...to poniza moją atrakcyjnośc jest okropne seks 3 razy w miesiacu to cos strasznego. Probuje z nim rozmawiac to krzyczy. Ja sie chyba wyprowadze.
Avatar użytkownika
california
 
Posty: 270
Dołączył(a): 22 maja 2007, o 15:16
Lokalizacja: Bliżej morza

Postprzez Megie » 10 wrz 2007, o 09:44

Californio a dlugo to juz trwa?

Moze poprostu potrzeba czasu..
Naciskanie nic nie pomoze, a nawet przeciwnie im bardziej bedziesz go naciskac tym bardziej bedzie sie pewnie odsuwal...

Moze wczesniej za duzo tego wszystkiego bylo i mu sie przejadlo?

Nie wiem sama, jak myslisz?
Megie
 
Posty: 1479
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 15:24
Lokalizacja: nie wiem skad..

Postprzez california » 10 wrz 2007, o 09:47

Nie bylo :( był 4 miesiace na statku, przyjechal i od tamtej pory w sumie jest caly czas tak zadko czyli od marca. Na poczatku bylo lepiej, a teraz z kazdym miesiacem coraz gorzej :( Ja nie jestem brzydka naprawde:( Jestem zgrabna, zadbana i na buzi tez ladna. Nie wiem o co mu chodzi. Może on jest uzalezniny od telewizji. Nie wiem czy z inna kobieta tez by tak robil to rzadko juz nic nie wiem :?
Avatar użytkownika
california
 
Posty: 270
Dołączył(a): 22 maja 2007, o 15:16
Lokalizacja: Bliżej morza

Postprzez Megie » 10 wrz 2007, o 10:04

nie wiem

ale jakos nie ciekawie to brzmi tym bardziej ze jestescie narzeczenstwem- z jakim starzem?

a moze ma jakies problemy albo co?
Megie
 
Posty: 1479
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 15:24
Lokalizacja: nie wiem skad..

Postprzez california » 10 wrz 2007, o 10:10

Razem jesteśmy 2,5 roku ponad /narzeczenstwo od czerwca br.

Prosze pomóżcie mi...czy mam dalej to znosic...Staram sie go zrozumiec, ale nie przychodzi mi zadne wytlumaczenie na to, zeby chociaz 2 razy w tygodniu nie moc zgasic telewizora wczesniej.

Ja nie jestem boginą seksu. Nie mam jakiegos silnego popedu,ale na miłość Boską potrzebuje bliskosci, poczucia atrakcyjnosci i porzadania. Do jasnej cholery przeciez po to jest sie w zwiazku. Zeby te potrzeby mogły być zaspokojone.
Avatar użytkownika
california
 
Posty: 270
Dołączył(a): 22 maja 2007, o 15:16
Lokalizacja: Bliżej morza

Postprzez Megie » 10 wrz 2007, o 10:36

a moze On ma jakies problemy ze zdrowiem?
Albo jeszcze jakies inne problemy, ktore go drecza?
Megie
 
Posty: 1479
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 15:24
Lokalizacja: nie wiem skad..

Postprzez california » 10 wrz 2007, o 10:45

To niech mi powie a nie na mnie krzyczy i wyzywa,ze chcę sie kochac.
Avatar użytkownika
california
 
Posty: 270
Dołączył(a): 22 maja 2007, o 15:16
Lokalizacja: Bliżej morza

Postprzez Megie » 10 wrz 2007, o 10:52

no to californio nic wiecej Ci nie powiem,,,

popracujcie nad komunikacja w zwiazku..
poza tym faceci nie lubia mowic o swoich slabosciach, chorobach,, potrzebne jest tu zaufanie do kobiety..

Zycze zeby sie wszytsko ulozylo...
Megie
 
Posty: 1479
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 15:24
Lokalizacja: nie wiem skad..

Postprzez Goszka » 10 wrz 2007, o 12:34

Ja bym postawiła sprawę jasno-albo ja albo telewizor.Powiedz mu o tym,o czym napisałaś tu-o swoich potrzebach,o uczuciach.Jak on sobie wyobraża wasze dalsze wspólne życie,jeśli już w okresie narzeczeństwa jest nie za dobrze?
Nie obraź się ale odnoszę wrażenie jakby to wszystko było "na siłę".Po co to dalej ciągnąć jeśli jest tylko coraz gorzej,a co najważniejsze-po co trwać w narzeczeństwie?Wiem że to niekoniecznie musi zobowiązywać,ale narzeczeństwo to taka zapowiedź,obietnica małżeństwa.Czy wy naprawdę jesteście na to gotowi?Nie ma tygodnia,żebyś nie pisała o czymś niedobrym w waszym związku i to jest bardzo zastanawiające.Może powinniście się nad tym wszystkim zastanowić,porozmawiać ze sobą na spokojnie,powiedzieć jak każde z was dalej widzi wspólną przyszłość.Może to narzeczeństwo za wcześnie?Czy jesteście na to naprawdę gotowi?Bo odnoszę wrażenie że nawet się jeszcze nie dotarliście.Długo mieszkacie razem?
Goszka
 

Postprzez california » 10 wrz 2007, o 12:47

Mieszkamy razem 2 lata. Kiedys sie dogadywalismy ale juz chyab nie. On nie chce o niczym rozmawiac. Musze sie wyprowadzic. Zadzwonilam do niego wlasnie,zeby mu pogratulowac z powodu takiej jednej sprawy załatwionej...a on mi odpowiedział : "to wszystko to czesc, nie mam czasu".
Avatar użytkownika
california
 
Posty: 270
Dołączył(a): 22 maja 2007, o 15:16
Lokalizacja: Bliżej morza

Postprzez Goszka » 10 wrz 2007, o 12:55

może to będzie dobra decyzja jeśli się wyprowadzisz?Odpoczniecie trochę od siebie,każde z was poukłada sobie w głowie czego chce...mam nadzieję że to wyjdzie wam na dobre.Chyba na ten moment nie ma sensu dalej razem mieszkać jeśli żadna rozmowa nie dochodzi do skutku a jest tylko gorzej,w końcu będzie tak że podusicie się w tej atmosferze obojętności.Jeśli on nie chce rozmawiać to,co myślisz o napisaniu listu?Czy jemu w ogóle jeszcze na Tobie zależy?
Bo zachowuje się jakby było na odwrót :?
Goszka
 

Postprzez california » 10 wrz 2007, o 13:04

smutno mi okropnie.
Avatar użytkownika
california
 
Posty: 270
Dołączył(a): 22 maja 2007, o 15:16
Lokalizacja: Bliżej morza

Postprzez Barbie* » 10 wrz 2007, o 13:40

Jedno jest pewne, nie możesz mówić jemu ani sobie czy on by robił to tak samo rzadko z inną kobietą. Może by robił czesto, bo by była "nowa" a może rzadko, bo zmiejszyły mu się potrzeby seksualne. T nie jest dobry temat do rozmyslen. Jest z Tobą i z Tobą uprawia/wiał seks.

Byc może zminijeszyły mu sie naprawdę, i potrzeba czasu by nabrał znów chęci i ochoty. Jednak często gdy ktos pisze o swoich problemach, i nie wie czemu zawdzięcza złe lub niepokojące zachowanie partnera, to we mnie wtedy uruchamia się nieodparta myśl, że tu chodzi o coś więcej, może dzieje sie cos złego co dot. związku.
Niekoniecznie więc musi chodzić o to, że jemu się nie chce, bo jest zmęczony albo woli telewizor, to równie dobrze może być wymówką.
Ale odkrycie prawdy już zależy tylko od Ciebie...
Barbie*
 
Posty: 358
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 13:57
Lokalizacja: Powiedzmy Gdańsk :)

Postprzez california » 10 wrz 2007, o 14:18

Tak dzieje sie zle, bo mi przykro,ze on nigdy nie ma takiego samego zdania jak ja. Na przekór odpowiada mnie i moim rodzicom. Dostrzega prawa innych a moje obowiązki. Nie chce sie kochac.
Zawsze ma wyprane, ugotowane, posprzatane, dziewczyne pracujaca i ucząca sie, ładna, mieszka u mnie (tzn w mieszkaniu mojej cioci) ma powody do narzekan. Prezenty od czasu do czasu.

A moze on ma za dobrze.
Avatar użytkownika
california
 
Posty: 270
Dołączył(a): 22 maja 2007, o 15:16
Lokalizacja: Bliżej morza

Postprzez Megie » 10 wrz 2007, o 14:44

bo mi przykro,ze on nigdy nie ma takiego samego zdania jak ja.


Californio, on nie musi miec takiego samego zdania jak Ty, nie mozesz go to tego zmuszac,, chcesz mic marionetke zamiast facaeta?

Z tego co piszesz to macie jakies problemy z porozumieniem sie..
Widze wiele Ci nie pasuje..
zastanow sie co mozesz zaakceptowac a czego nie..
Porozmawiaj z Nim co On jest w stanie zmienic a czego nie..
I na odwrot..
Moze dojdziecie do porozumienia?

A moze on ma za dobrze.


Moze i tak byc... Sama bylam swiatkiem malzenstwa, w ktorym facet mial za dobrze..Ona wszystko mu na tacy podawala. Poszedl na bok,, teraz sie rozwodza i powiedzial jej- ze byla dla Niego za dobra..

Musze sie wyprowadzic.


No raczej Ty sie nie wyprowadzisz chyba?, bo masz wieksze prawa do tego mieszkania z tego co tu widze. To On musialby sie wyprowadzic...
Megie
 
Posty: 1479
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 15:24
Lokalizacja: nie wiem skad..

Następna strona

Powrót do Problemy seksualne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 194 gości