Witam...Na początek chciałabym to wyrzucić z siebie, że podle się czuję, że wchodzę na psychotekst tylko wtedy, kiedy sama mam problem... Nie wiem, chyba jestem próżna, ale nie umiem nic na to poradzić. Dlatego jeśli nikt mi nie bedzie chciał pomóc, zrozumiem.
Jeśli ktoś pamięta mój poprzedni temat mniej więcej, to powiem tylko tyle, że od mojego przypadkowego seksu w marcu wszystko się dopiero zaczęło. Ku przypomnieniu, wtedy to, po zakończeniu mojego kilkuletniego, naprawdę poważnego związku, dałam d... przypadkowemu chłopakowi. Był to w sumie mój znajomy, ale na trzeźwo nie zrobiłabym tego nigdy w życiu.
Tamto wydarzenie mialo miejsce w marcu, na wakacje wyjechałam za granicę i ...no właśnie. Zaliczyłam jeszcze 3 każdego po pijaku, z czego 2 było zupełnie z przypadku, jednego z nich nie pamiętam nawet imienia Całe wakacje spędziłam na imprezach, nie było ani jednej soboty bez wyjścia do klubu, na każdej z tych imprez całowałam się z co najmniej jednym chłopakiem. Wróciłam do PL i tu to samo. Nie wiem co się ze mną dzieje, nigdy nie byłam taka...
Wiem, może to się wydać Wam błahe, ale ja się martwię, co będzie dalej jeśli w ciągu 4 miesięcy uprawiałam sex z 4 mężczyznami. Teraz poznałam fajnego chłopaka, spotykamy się, kochaliśmy się już kilka razy i nie dałam mu tak szybko... Rany ja już sama się załamuję, jak czytam to, co piszę tutaj. Nie wiem sama, czy przesadzam, zdaję sobie sprawę z tego, że jest wiele kobiet, które dają dużo częściej, ale martwi mnie to co będzie dalej.
Wiem, że mój podstawowy problem jest taki, że za dużo piję. I wiem też, że nie przestanę, nie chcę...Tak się dobrze bawię i nie mogę się przyzwyczaić do myśli, że miałabym iść na imprezę i nie wypić piwa....Chciałabym jednak jakoś ograniczyć alkohol, żeby to się zamknęło na paru piwach, a nie jak to bywa ostatnio co weekend: butelka wina przed wyjściem i na miejscu nawet nie wiem ile piw czy drinków, bo nie pamiętam w ogóle powrotów do domu. Gdyby nie moja przyjaciółka z którą się bawię, oddawałabym się pewnie co tydzień innemu Ona mnie zawsze pilnuje, żebym nie przeginała. Do tego dochodzi jeszcze ostatnio bardzo często butelka wina wieczorem, tak, żeby było miło
Czuję się jak szmata, tam gdzie byłam na wakacje mogłam robić co chcę, bo to ogromne miasto i i tak mnie nikt nie zna, a tu, kiedy wróciłam, jest jeden duży klub i w końcu wyrobię sobie taką opinię, że nie będę mogła z domu wyjść... W tym momencie nie wiem nawet, czego od Was oczekuję, ciężko mi to ująć w słowa, ale chciałabym jakoś stopniowo nauczyć się panować nad tym ile piję... Nie mówcie mi tylko proszę, że muszę przestać całkiem i iść na imprezę na sucho... Lubię być wstawiona, chociaż tak dwoma piwkami i to by mi wystarczyło, ale nie wiem jak zapanować później nad tym ile i czy w ogóle jeszcze wypiję.
I mam jeszcze pytanie do panów, przepraszam, że w tym dziale, ale nie chciałam na takie pytanie zakładać osobnego tematu: Od kiedy kobieta jest uważana za łatwą? Nie chodzi mi tu o to w jaki sposób da, bo wiem, że moja sytuacja nie wymaga komentarza , ale ile kobieta powinna mieć partnerów, żeby mężczyzna nie uznał ją za łatwą?
I przepraszam, że piszę "dałam dd..", ale inaczej tego nazwać w moim przypadku nie umiem