Wracam - gdy tylko mam problem :)

Problemy z partnerami.

Postprzez czmiggler » 8 wrz 2007, o 22:49

---------- 22:46 08.09.2007 ----------

czasami człowiekowi się wydaje, że nie jest w stanie wiele wytrzymać - dopiero gdy staje w takiej sytuacji wie co to znaczy .... nie życzę żadnemu z Was tego - u mnie jest tak, że jak dostaję kopa w dupsko to staram się wyciągnąc wnioski nauczyć czegoś....nie wiem z czego wynika ta wytrwałośc - może to faktycznie prawdziwa miłość... - nie wiem - może jestem chory psychicznie...Nie wiem co teraz robi...a robić może wiele rzeczy - ale skoro chcę to naprawiać i z obserwacji sytuacji widzę jak jest, chcę jeszcze zaufać to... - pozostaje mi być dobrej myśli...Chociaż serce bije mi szybko - w sumie to zapierd@#a, ale staram się jakoś być i trwać - żebym tylko kurde sie nie skończył fizycznie....

---------- 22:49 ----------

no i przypomniała mi sie sytuacja...kiedy jakiś czas temu - -może z pół roku rozmawiałem z kolegą - mówiłem, że gdyby zaczęła coś mącić to będzie po ptokach... dopiero gdy znalazłem się w takiej sytuacji włączyła mi się WALKA o NAS...może to kolejne życiowe doświadczenie...człowek nie może być w życiu niczego pewny...ja byłem...ale jak widać nie wolno...
czmiggler
 
Posty: 142
Dołączył(a): 19 sie 2007, o 21:39

Postprzez agik » 8 wrz 2007, o 22:50

No proszę Cię!!!! Na pewno nie wykończysz się fizycznie ( choc może byś chciał, co?)
Długo musisz jeszcze tak czekać? zanim będziesz mogł zadzwonić?
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez ewka » 8 wrz 2007, o 22:51

Tak szybko się kończymy, nie nie;)
I tylko się uczyć i wyciągać wnioski. Mądry chłopak z Ciebie. Masz piwko od ewki, a co...
Obrazek
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez czmiggler » 8 wrz 2007, o 23:13

ja po prostu czuję się zarąbiście zjechany tym wszystkim...ona ma dać znać jak będzie w domu - chociaż nie wiem czy to będzie 1,2,3,a moze 6 ?? Nie wiem...wydaje mi sie,że jakoś przetrwam...bo nie mam innego wyjścia...mowię,że fizycznie- bo na samą myśl...jest mi tak,że aparatura wskazałaby,że jestem trup....Po tym co dzisiaj zaprezentowała....pozostaje mi być dobrej myśłi...nie wiem-może to było tylko udawane...może zaplanowane - nie wiem -ale dowiem się niedługo....z drugiej jednak strony tak sobie myślę - czy chciałby się jej aż tak bawić - znam ją na tyle, że wydaje mi się,że nie...ale może tylko mi się wydaje...

Czasem po prostu trzeba...kochać za dwoje....chyba,że się nie kocha wcale....
czmiggler
 
Posty: 142
Dołączył(a): 19 sie 2007, o 21:39

Postprzez ewka » 8 wrz 2007, o 23:23

Mogę Ci życzyć tylko wytrwałości, cierpliwości i sił. I życzę;)
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez agik » 8 wrz 2007, o 23:25

A ja Cie bardzo dobrze rozumiem, ze jesteś zjechany, żemasz dośc, że chcialbyś już wiedzieć.
Pewnie sama bym tak miała.
To nie jest tak, że ja bym poszla pobiegać.
Wiesz, kiedy pierwszy raz odpisałam na Twój post, zwrociłam uwagę na twoja panikę, choć wtedy nic nie było wiadomo. Tobie intuicja coś mowiła, a fakty nie mowiły nic.
Ale strach nie jest dobrym doradcą, pogrążanie sie w rozpaczy tez nic dobrego nie przynosi- dlatego pisałam Ci, zebyś sie ogarnął.
Widze, że się ogarnąłeś.
Jesteś super facetem. Facetem naprawdę. Pewnie dla wielu byłbys ideałem (no z tego, co piszesz :oops: )
Dajesz rade, nie bluzgasz, wspierasz, choc to Tobie trzeba podpory.
Jesteś dobrym czlowiekiem.
Wierze, z ebedzie dobrze
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez mahika » 8 wrz 2007, o 23:32

oby. Bo dobry to często po dupie dostaje, za dobroć. Ale bedzie dobrze. Musi być.
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez czmiggler » 9 wrz 2007, o 00:27

Chyba się poddaję....
czmiggler
 
Posty: 142
Dołączył(a): 19 sie 2007, o 21:39

Postprzez ewka » 9 wrz 2007, o 00:29

To znaczy... że co niby?
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez czmiggler » 9 wrz 2007, o 00:31

puściła sygnał - tak jak się umawialiśmy - jakos około północy...akurat byłem w drodze powrotnej do domu - umierałem...
Zadzowniłem - pogadaliśmy. powiedziałem - że mam nadzieję że dzisiejszy dzień wiele wyjaśnił - a ona...nie wiem - nie chcę nic obiecywać...Czyli dalej nie wiem co bedzie, a może postanowiła sobie coś i nie wie czy wytrwa...to tlyko domysły... Jasna cholera....
czmiggler
 
Posty: 142
Dołączył(a): 19 sie 2007, o 21:39

Postprzez ewka » 9 wrz 2007, o 00:34

Ja bym na Twoim miejscu wycofała się w cień... jak wcześniej mówiłam - żeby zobaczyła, jak jest bez Ciebie.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez czmiggler » 9 wrz 2007, o 00:43

---------- 00:39 09.09.2007 ----------

w jednym owies w drugim siano - .... powiem to jeszcze raz. Ja już wyczerpałem wszystkie swoje możliwości - ten temat to jak jakaś cholerna brazylijska telenowela z głównym bohaterem w postaci ja - kurde dlaczego akurat ja... Moge jeszcze postawać trochę na głowie, mogę pofikac koziołki - ale na więcej już mnie nie stać - całą miłośc jaką mam już wyłożyłem...już więcej się po prostu nie da..staram się być - z podkreśleniem staram-wyrozumiały...może nie wszystko jestem w stanie zrozumieć - bo jestem głównym bohaterem tej tragedii Wszystko wyłożyłem na tacy - tylko brać, czerpać garściami...ale ten kramik może w każdej chili się zamknąc raz na zawsze w pizdu - zamkną się drzwiczki i wtedy będzie lipa...Ja po prostu kocham za dwoje...ale to jak z samochodem...ta benzyna się wyczerpuje...w podwójnym tempie...

---------- 00:43 ----------

i dobrze mówisz - wydaje mi się chyba najlepszym wyjściem w tym momencie...bo jak mówiłem wcześniej to teraz pozostaje mi już tylko fikanie pajaców...dyskretne wycofanie się w cień - chyba juz jedyne normalne i dawające szansę wyjście...już chyba dośc tych rozmów...bo to w ciągu 2 dni trochę zbyt dużo...
czmiggler
 
Posty: 142
Dołączył(a): 19 sie 2007, o 21:39

Postprzez ewka » 9 wrz 2007, o 00:47

kurde dlaczego akurat ja

Ja w trudnych momentach dopowiadam sobie... a dlaczego nie???

Śpij dobrze
:D
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Biedrona » 9 wrz 2007, o 06:35

a moze tak wlasnie - odsuniecie sie calkowite...
wtedy bedziesz wiedzial na pewno - tydzien, dwa, miesiac...
wiem, ze bedzie Ci strasznie ciezko - ale z drugiej strony - jesli nie bedziesz wiedzial teraz to kiedy? wyobraz sobie, ze przystapiles teraz, w tej chwili do zyciowego egzaminu -tyle ze troche trudniejszego. wazy to na Twojej przyszlosci.
patrzac tak zupelnie z boku - Twoja dziewczyna ma watpliwosci, chwile slabe, watle i nie wie. ten brak wiary w Wasz zwiazek daje troche do myslenia. przede wszystkim powinno dac Tobie.
czy tak chcesz przezyc swoje zycie - w ciaglej niepewnosci o jutro?
daj jej czas - czas na cokolwiek - a Ty - rozwijaj sie, baw i daj sobie szanse, na zycie - cokolwiek ono przyniesie.
na Twoim miejscu odsunelabym sie calkowicie -przestan zebraz o jej uczucie. to Ty jestes najwazniejszy.
pozdrawiam,
Biedrona
Avatar użytkownika
Biedrona
 
Posty: 193
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 19:50

Postprzez agik » 9 wrz 2007, o 08:58

Czmmigler- Twoja laska jest w bardzo komfprtowej sytuacji. Jest jak roslinka w szklarni- otoczona troska, zrozumieniem, adorowana w podwojny sposob...
Dobrze jej w takiej sytuacji. Pieknie sie bawi, bo sobie zjadla ciasteczko i ma ciasteczko.
Mnie sie niestety nie wydaje, ze ona szuka odpowiedzi na wątpliwości.
Odsunęla Cie, bo "przeszkadzasz" w zabawie.
Nic nie moze obiecać? A chodziaż przyjemnie spędzila wieczor?
To trochę takie zachowanie psa spuszczonego z łańcucha- rzuca sie na wszystko. Może stąd wniosek, ze trochę faktycznie była przytłoczona w Waszym zwiazku...
Tylko widzisz, pytanie- co dalej?
"wybawi" się i co? Wroci do Ciebie, bo dajesz bezpieczenstwo, stałość i pewność...
A gdzie w tym wszystkim Ty jesteś? Twoje potrzeby, poczucie bezpieczenstwa?
Nie pozwol jej na taki komfort, bo takie zachowanie nie jest w porządku.
Nie daj się rzucić na kolana, nie daj się postawić w takiej sytuacji, kiedy mozesz sie tylko zgodzić na łaskawe warunki.
Pozdrawiam Cię serdecznie i nadal trzymam kciuki...
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: AngelLar, asuqokofabos i 312 gości

cron