no. Cmok. po prostu.
Ewuś.Z tym wyznaniem nie jest mi lżej, bo to forum to nie miejsce na takie pierdołowate tematy, mówienie o swoim kompleksie, takim kompleksie,zwłaszcza, gdy wokół tyle prawdziwych smutków, wielkiego bólu.
Ale poniosło mnie w tej szczerości bo mi się zebrało na wielkie buuuuuuuu i dlatego to napisałam.
Zażenowana jestem też dlatego, bo to takie było bardzo intymne wyznanie. i co mnie podkusiło, no!
I już kończymy ten temat, bo się czerwienię i czerwienię
Wydorośleję, tak naprawdę, chyba dopiero, gdy moje dzieci wydorośleją:lol: .Łapię się czasami na myśleniu, że w moim wieku to już chyba nie wypada tak się bawić... ale tak naprawdę... to fajnie się tak pobawić... i mieć takie dobre wytłumaczenie, że to przecież dlatego bo dzieci...
wesoło nam jest bardzo.
No cóż... chociaż czasami bardzo bym chciała, nie potrafię być poważną Mamusią.
Terapia... dość trudna, bardzo bolesna. Ale jestem zdeterminowana. Coraz lepiej mi się wszystko układa, maleńkimi kroczkami, czasami tiptopkami a czasami siedmiomilowymi (jak w przypadku komunikacji z Heniem -cud!po 13? latach. To dzięki Wam:*). czasem w tył - też się zdarza. Al ecoraz więcej we mnie wiary, radości, nadziei na inne życie, coraz bardziej inne to moje życie...
Pozdrawiam Was ciepło w ten nieciepłą noc. Dobranoc, Kochani.