caterpillar napisał(a):noo ale do wiezienia nie idzie sie za nic.
Niestety, ale bardzo się mylisz caterpillar, czasem właśnie idzie się za nic. Mam przykład w najbliższej rodzinie.
Zamknęli chłopaka Bogu ducha winnego, bo kupił nieświadomie kradziony samochód.
Fakt, połaszczył sie na tanią okazję, jego głupota, ale to dało prokuratorowi możliwość postawienia zarzutu "nieświadomego paserstwa".
Po odsiedzeniu pół roku aresztu (który jest dużo gorszy i restrykcyjny niż odsiadka po wyroku) został uniewinniony, tzn sprawa umorzona ale przeżył horror, stracił pieniądze, pracę, szacunek i zaufanie otoczenia....
Nikomu nie życzę i nie feruję już łatwo wyroków, bo wiem ile zależy od niesprzyjających zbiegów okoliczności..
Policjant prowadzący śledztwo był w szoku że chłopak dostał areszt, stwierdził że miał pecha, bo trafił na młodą, chcącą się wykazać swoją nadgorliwością prokurator.
Eh...