Jaga82 napisał(a):Jesli chodzi o wlasne zdanie. Niby je mam i wypowiadam glosno, ale zawsze jest tak, ze on przeciwko mojemu pogladowi na dany temat ma milion roznych (zawsze racjonalnych argumentow) i w zasadzie wychodzi na jego.
Ja mam tak, że jeśli mam się wypowiedzieć, to muszę się czuć do tego przygotowana, aby nie dać się zbyć byle czym. Niemożliwe, że nie masz NIGDY racji... może on jest po prostu od Ciebie sprytniejszy? Lepiej przygotowany? I potrafi przeforsować zgrabnie tak, że "wychodzi na jego"?
Jaga82 napisał(a):Powiedział, że będzie się leczył razem ze mną, bo widzi, że robi złe rzeczy.
No Jago, to daje nadzieję!