Więzienie

Problemy z partnerami.

Więzienie

Postprzez Salome » 12 lis 2009, o 11:55

Dowiedziałam się ostatnio, ze moj ex siedzi w wiezieniu. Tak mi troche przykro, ze osbie tak zycie zniszczył.
Avatar użytkownika
Salome
 
Posty: 783
Dołączył(a): 23 lip 2009, o 16:45

Postprzez mahika » 12 lis 2009, o 12:10

i co w związku z tym?
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez ewka » 12 lis 2009, o 13:15

Pewnie, że przykro.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez ewa_pa » 12 lis 2009, o 13:26

wiesz moze i dziwnie sie z tym czujesz ale to juz jego problem a nie wasz:)
Avatar użytkownika
ewa_pa
 
Posty: 812
Dołączył(a): 30 sie 2007, o 21:15
Lokalizacja: bielsko

Postprzez Salome » 13 lis 2009, o 12:40

Jasne, że to jest jego problem. Jak go poznalam myslalam, ze jest naprawdę dobrym człowiekiem. Z czasem pokazał mi jaki potrafi być. Nie wiem czy to ja wzbudziłam w nim taka agresję, ze juz taki pozostał, czy moze był taki zawsze tylko na poczatku nie mial powodów pokazywac mi takiego zachowania.
Avatar użytkownika
Salome
 
Posty: 783
Dołączył(a): 23 lip 2009, o 16:45

Postprzez Szafirowa » 13 lis 2009, o 15:51

Ale w czym tkwi problem ?
Avatar użytkownika
Szafirowa
 
Posty: 774
Dołączył(a): 21 maja 2007, o 22:30
Lokalizacja: Wro

Postprzez Salome » 14 lis 2009, o 12:42

W tym, ze przykro mi ze zle jest komus, kto mnie bardzo skrzywdzil.
Avatar użytkownika
Salome
 
Posty: 783
Dołączył(a): 23 lip 2009, o 16:45

Postprzez caterpillar » 14 lis 2009, o 15:56

noo ale do wiezienia nie idzie sie za nic.
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Postprzez Abssinth » 14 lis 2009, o 17:15

kazdy ponosi konswekwencje swoich czynow....a moze to po prostu Wszechswiat go kopnal za to, co on Ci zrobil? I nie, nie jestes odpowiedzialana za jego wybory, jego zycie, jego uczynki....w zaden sposob.

Salome, czy myslalas kiedys, zeby sie przejsc do psychologa...?
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Postprzez Salome » 16 lis 2009, o 12:56

Myślałam o psychologu, ale to pewnie kosztuje sporo? Chciałabym bardzo pojsc - porozmawiać. U mnie w zyciu sie za duzo rzeczy wydarzyło strasznych i chcialabym, zeby ktos pokazal mi drogę zapomnienia- wyrzucenia z siebie tego.
Avatar użytkownika
Salome
 
Posty: 783
Dołączył(a): 23 lip 2009, o 16:45

Postprzez woman » 16 lis 2009, o 13:44

caterpillar napisał(a):noo ale do wiezienia nie idzie sie za nic.

Niestety, ale bardzo się mylisz caterpillar, czasem właśnie idzie się za nic. Mam przykład w najbliższej rodzinie.
Zamknęli chłopaka Bogu ducha winnego, bo kupił nieświadomie kradziony samochód.
Fakt, połaszczył sie na tanią okazję, jego głupota, ale to dało prokuratorowi możliwość postawienia zarzutu "nieświadomego paserstwa".
Po odsiedzeniu pół roku aresztu (który jest dużo gorszy i restrykcyjny niż odsiadka po wyroku) został uniewinniony, tzn sprawa umorzona ale przeżył horror, stracił pieniądze, pracę, szacunek i zaufanie otoczenia....
Nikomu nie życzę i nie feruję już łatwo wyroków, bo wiem ile zależy od niesprzyjających zbiegów okoliczności..
Policjant prowadzący śledztwo był w szoku że chłopak dostał areszt, stwierdził że miał pecha, bo trafił na młodą, chcącą się wykazać swoją nadgorliwością prokurator.
Eh...
Avatar użytkownika
woman
 
Posty: 923
Dołączył(a): 26 sty 2009, o 21:12

Postprzez caterpillar » 16 lis 2009, o 14:39

widzisz salome ?moze to tez nieszczesliwy zbieg okolicznosci?

heh

wiem woman,ze takie rzeczy czasem sie zdarzaja ale Twojego kuzyna 'z ulicy" nie wzieli a sedzia przeciez na slowo wierzyc nie moze,pewnie ,ze pol roku odsiadki do czasu wyjasnienia to troche przegiecie (ludzie za gorsze rzeczy moga przebywac na wolnosci)
brutalna lekcja o tym,ze okazje to sie raczej w zyciu nie zdazaja a jak sa to trzeba z wieksza uwaga sie temu przygladnac..coz przykre.

pozdrawiam.
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Postprzez woman » 16 lis 2009, o 18:49

Rzeczywiście z ulicy go nie wzięli. Sam poszedł grzecznie wezwany na świadka. I tak już został na pół roku.
Poprostu chciał bardzo pomóc policji w znalezieniu sprawcy i zbyt uczciwie opowiadał o zachowaniu tegoż, okolicznościach kupna i takie tam.
Czasem i uczciwośc nie popłaca.
A okazje moga być rożne: auto powypadkowe, z dużym przebiegiem, poobijane, więc nie każda okazja to samochód kradziony.
Tym bardziej człowiek młody, naiwny a do tego liczący się z każdym groszem szuka niestety taniej okazji.

Zastanawiam się, jak to się dzieje, że za takie rzeczy ludzie siedzą w aresztach, więzieniach, a sadysta, znęcający się nad żoną, dziećmi wyleguje się w spokoju przed tv z piwem w ręku.
A ta bidna kobieta musi szukać schronienia w ośrodkach interwencyjnych.
Przecież to rozbój w biały dzień!
Pozdrawiam również.
Avatar użytkownika
woman
 
Posty: 923
Dołączył(a): 26 sty 2009, o 21:12

Postprzez Salome » 16 lis 2009, o 19:17

Moj ex na pewno nie poszedl za nic. Jednak ludzie czasem wydaja takie opinie ze co to jest np 2 lata wiezienia. Gwarantuje, ze ci co tak mowia nie wytrzymaliby tam nawet jednego dnia...
Avatar użytkownika
Salome
 
Posty: 783
Dołączył(a): 23 lip 2009, o 16:45

Postprzez Szafirowa » 17 lis 2009, o 10:53

Bzdura.
Nie można generalizować, ani gwarantować nieznanego.
Avatar użytkownika
Szafirowa
 
Posty: 774
Dołączył(a): 21 maja 2007, o 22:30
Lokalizacja: Wro

Następna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: iagihakaga i 260 gości

cron