eee no, Mgielka, głowa do gory!
nie wiem czemu on teraz pisze, dzwoni, Może znowu zadziałała taktyka gory lodowej? Może to jest tak, ze on naprawde potrzebuje Cie gonić, to go rajcuje. Odrobina niepewności jeszcze nikomu nie zaszkodziła...
Moze tak naprawde to jeszcze nic nie wiadomo?
Krociutko się znacie, kto moze wiedzieć, co z tego bedzie?
Nie przypisuje mu jakichs brzydkich intencji- tak to juz jest na wakacjach, luzik, odpoczynek i optymizm, zreszta chyba po to sa wakacje, no nie?
Może troszkę przytłoczyłaś go swoim zainteresowaniem? tego tez ja nie wiem, moze trochę się wystraszył?
Moze był juz tak pewien Ciebie, że mu się nie chciało zabiegać?
Bo wiesz- to bardzo przyjemne byc adorowanym, berdzo przyjemne wiedzieć, że ktoś myśli, tęskni... Szkoda wypuścić taka "nagrodę" z rąk...
Może dlatego teraz się interesuje?
Ale jeśli to działa? to potrzymaj go jeszcze trochę w niepewności i sie zobaczy...
pamiętaj o tym, ze tak naprawdę to sprawa miedzy Wami i sama powinnaś najlepiej wiedzieć, jak jest.
Ale dopuścić trochę rozsądku też nie zawadzi
Mgielka, nie chciałam Ci popsuć nastroju, przepraszam...
tylko już nie płacz, jeszcze nie idziesz na pogrzeb...
Życie- to jest też to, co jest teraz! Nie szkoda Ci go?
Głowa do gory!