---------- 14:34 11.11.2009 ----------
On odmawia jakiejkolwiek pomocy, próbowałam wiele razy. Wszystkiemu, co się z nim dzieje, jestem winna ja. Gdy mówię, że odejdę, mam dokładnie zapowiadane, co mi zrobi. Szczerze mówiąc, wolę tego nie sprawdzać i nie doprowadzać do takich rozmów.
Nie wiem, co mogę zrobić, ponieważ on nie ma zamiaru nic zmieniać - uważa, że winna wszystkiemu jestem ja, i ja ponoszę odpowiedzialność za to, co się z nim dzieje, i ma wszystko gdzieś. Gdy mówię, że wobec tego nie będę robić mu problemu i odejdę, to słyszę,że dla niego jest już za późno i może bym nauczyła się wreszcie, że działania mają konsekwencje. Po czym słyszę, co zrobi, jeśli spróbuję odejść, z czym zostanę i jak mi zaszkodzi.
Sosna28 tak wygląda manipulacja pijącego alkoholika.Manipuluje Tobą aby mieć zawsze pretekst do pozostawania w tym w czym jest.... cały świat łącznie z Tobą, a może głównie przez Ciebie jest winien temu, że on pije więc co on biedaczek może innego robić jak nie pić? a jeśli Ty go zostawisz to co...to jeśli coś mu się stanie to też przez Ciebie albo to co stanie się Tobie to też Twoja wina - sama sie o to prosiłaś.
szybko może pojawić się zniecierpliwienie - no to czemu nic z tym nie robisz? A nie robię, bo zobowiązałam się wobec niego do czegoś, bo on naprawdę nie ma rodziny, bo jestem osobą, która ma tendencję do brania na siebie problemów innych ludzi i pomagania im, bo czuję się wobec niego winna, bo boję się, gdy mi czymś grozi, gdyż wiem, że jest do tego zdolny, bo jestem zmęczona po przebytym rozwodzie i po ostatnich trzech miesiącach jazdy emocjonalnej tutaj i chcę już tylko mieć spokój, bo...
Ja się tylko zastanawiam i upewniam, czy wszystko, co mogę zrobić, to odciąć się emocjonalnie, olać go, żyć pod jednym dachem, żeby żyć, i zająć się pracą i swoimi sprawami?
to co jest w tej sytuacji nie tak, to że POZWALASZ mu {i sobie samej} na manipulowanie Tobą....mam wrażenie, że nie do końca sobie zdajesz sprawę, a zaryzykuję - nie wiesz tak naprawdę, czym jest alkoholizm.... znasz objawy, nie znasz źródła i mechanizmów... to cały wielowarstwowy i wielowątkowy system akcji i reakcji... na tym forum w grupie UZALEŻNIENIA dużo na ten temat jest.... po mojemu żadne rady typu "porozmawiaj z nim", "zapytaj go" "spójrz na niego tak siak" są mało przydatne, jeśli nie zacznie się od problemu alkoholowego.... jeśli on nie chce, nie ma innego wyjścia DLA CIEBIE {
zwłaszcza jeśli postanowiłaś i chcesz go wspierać} aby od tego zacząć... od grup wsparcia, terapii, literatury, rozmów z tym, którzy przez to przeszli/przechodzą/wychodzą... inaczej nie dość, że będziesz kręciła się w kółko, to możesz sobie poważnego kuku narobić, a myślę, że nie o to Tobie chodzi.... zobowiązałaś się....to więc jedyna droga - leczenie alkoholizmu... bo on dotyka nie tylko jego, ale i Ciebie.... zacznij więc od siebie aby poznać i mieć metody leczenia.
p.s. jeśli on sam nie zechce zaprzestać picia to kto za niego to zrobi? wiesz? przykre, ale niestety tak jest z uzależnieniem - jedynym lekarstwem na alkoholizm jest nie picie.
Pozdrawiam.
---------- 14:44 ----------jeszcze wrócę do tego:
On odmawia jakiejkolwiek pomocy, próbowałam wiele razy. Wszystkiemu, co się z nim dzieje, jestem winna ja. Gdy mówię, że odejdę, mam dokładnie zapowiadane, co mi zrobi. Szczerze mówiąc, wolę tego nie sprawdzać i nie doprowadzać do takich rozmów
chowanie głowy w piasek nic nie da.... jest
najgorszym z możliwych w tej sytuacji działań... z nim o tym nie podyskutujesz, zwyczajnie dlatego, że on nie chce .... on chce pić... on żyje tylko dla alkoholu, alkohol jest najważniejszy... choć wcale nie wątpię, że chciałby inaczej ale nie wie jak, więc twierdzi, że nie ma dla niego już wyjścia... ale nie dogadasz się z nim.... wszelkie dyskusje sama widzisz jakie są.Pukapuk mawia wtedy, że nie rozmawiasz z człowiekiem... rozmawiasz z alkoholem ... nie wiem, czy czytałaś historię Pukapuka tu na forum uzależnienia? jeśli nie to zachęcam, znajdziesz tam bezcenne odpowiedzi na Twoje zmagania.